Indeks blue chips poszedł w górę o 0,09 proc. do 2578,06 pkt. Zdaniem analityków kolejnym celem dla byków będzie sforsowanie poziomu 2600 pkt.
Wczoraj w całej Europie obserwowaliśmy wzrosty – choć należy też zauważyć, że Warszawa radziła sobie wyjątkowo dobrze. WIG20 ostatecznie zakończył sesję 0,95- proc. zwyżką. Mniejsze spółki zachowywały się gorzej niż blue chips. Jeśli chodzi o inne europejskie indeksy - niemiecki DAX wzrósł o 0,64 proc., francuski CAC40 o 0,29 proc., a brytyjski FTSE o 0,4 proc.
Nie ulega wątpliwości, że sytuacja gospodarcza eurolandu jest wciąż bardzo trudna. Wczoraj wieczorem na rynki napłynęła jednak informacja pozytywna: agencja ratingowa Standard & Poor's podniosła ocenę wiarygodności kredytowej Grecji aż o sześć poziomów do B-, czyli wciąż poziomu śmieciowego, ale ze stabilną perspektywą długofalową. Uzasadnieniem jest silna determinacja krajów strefy euro do utrzymania Grecji w eurolandzie.
Tymczasem inwestorzy - zarówno w Europie, jak i za oceanem - od kilku tygodni zadają sobie pytanie, czy politykom w USA wreszcie uda się zażegnać groźbę tzw. klifu fiskalnego? Jak podaje PAP, wczoraj porozumienia nie udało się osiągnąć. Biały Dom odrzucił plan republikańskiego spikera Izby Reprezentantów Johna Boehnera. Prezydent Barack Obama uważa, że Boehner stawia zbyt małe wymagania podatkowe najbogatszym Amerykanom. Mianem klifu fiskalnego określa się groźbę jednoczesnej podwyżki podatków dla wszystkich i radykalnych cięć wydatków rządowych. Grozi to zahamowaniem wzrostu gospodarczego i ponowną recesją.
Mimo braku porozumienia w sprawie klifu, wczorajsza sesja na Wall Street upłynęła pod znakiem rosnących indeksów. Na zamknięciu Dow Jones wzrósł o 0,87 proc., Nasdaq zyskał 1,46 proc., a indeks S&P 500 poszedł w górę o 1,15 proc. Wzrosty mogą być grą pod oczekiwane niedługo porozumienie w sprawie klifu.