Na otwarciu kurs WIG20 świecił soczysta zielenią, ale już po chwili spadł pod kreskę. W popołudniowej fazie sesji, toczyła się walka o wzrostowe zamknięcie, która ostatecznie zakończyła się sukcesem byków.
W centrum uwagi znalazł się PKN Orlen, który opublikował wyniki za I kwartał. Zysk netto koncernu wzrósł do 756 mln zł z 64 mln zł przed rokiem i był wyższy od oczekiwań analityków na poziomie 206 mln zł. O poranku kurs spółki rósł o 1 proc., ale na zamknięciu wyraźnie tracił.
W czwartek na GPW pałeczkę lidera wzrostów przejął segment małych spółek (sWIG80), który wyśrubował tegoroczne maksimum. Na szczególną uwagę zasługują akcje ACE, które drożały po publikacji wyników sprzedaży w I kwartale. W trakcie sesji aż 22 spółek notowanych na głównym parkiecie ustanowiło 12-miesięczne maksima m.in. Energa i Cyfrowy Polsat.
Sesja na parkietach zachodnioeuropejskich upłynęła pod dyktando podaży. Niepokojące sygnały napłynęły zza zachodnie granicy - od początku kwietnia umorzenia z niemieckich funduszy ETF sięgnęły aż 1,48 mld euro, co można interpretować jako chęć realizacji zysków. Inwestorom na Starym Kontynencie nie spodobały się także odczyty wskaźników PMI z m.in. z Chin, Francji, Niemiec oraz całej strefy euro. Kwietniowy PMI dla przemysłu Państwa Środka wyniósł 49,2 pkt. (prognoza: 49,5 pkt.) pozostając tym samym w rejonie recesji. Rozczarowały również odczyty z Niemiec, gdzie przemysłowy PMI wyniósł zaledwie 51,9 pkt. (prognoza: 53 pkt.) a usługowy 54,4 pkt. (prognoza 55,5 pkt.). Analogiczny odczyt w eurolandzie dla przemysłu wyniósł 51,9 pkt. (prognoza: 52,5 pkt.), a dla usług 53,7 pkt. (prognoza: 54,5 pkt.).
W czwartek nie ukazały się odczyty makro z polskiej gospodarki. Poznaliśmy jedynie komunikat z kwietniowego posiedzenia RPP. Wynika z niego, że członkowie gremium zwrócili uwagę na ostatnie umocnienie kursu złotego, co zdaniem części z nich może ograniczyć konkurencyjność polskiego eksportu.