Spodziewamy się podniesienia kosztu pieniądza o 25 pb. Dalsze zwlekanie podniosłoby tylko poziom niepewności i przyniosło więcej szkody niż pożytku. W końcu FOMC obiecał, że w tym roku ma dojść do podwyżki. Jej brak byłby ciosem w już teraz nadszarpniętą wiarygodność amerykańskich władz monetarnych i podsycił obawy o kondycję globalnej gospodarki. Podwyżka jest od dłuższego czasu wyceniona w 80 proc. Startowi cyklu zacieśniania towarzyszyć będzie bardzo łagodna retoryka. Władze podkreślą, że kolejne podwyżki będą zależne od kondycji gospodarki, a koszt pieniądza będzie podnoszony bardzo ostrożnie. Taki zabieg ma na celu oczywiście niedopuszczenie do zacieśnienia warunków finansowych, w tym umocnienia dolara. Jednym kanałem oddziaływania na oczekiwania jest treść komunikatu i słowa Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC. Drugim – ważniejszym – są projekcje optymalnego poziomu stóp na koniec kolejnych lat. We wrześniu decydenci zakładali, że optymalnym poziomem stóp na koniec 2016 r. będzie 1,5 proc. Obecnie rynek pieniężny wycenia zaledwie dwie podwyżki w przyszłym roku i zakładamy, że w tym kierunku obniży się także mediana prognoz decydentów (z 1,5 do 1,25 proc.). Takie połączenie ma naszym zdaniem dużą szansę, by w horyzoncie kilku tygodni wesprzeć giełdowe indeksy oraz rynki towarowe.