Analiza techniczna WIG20
Na wykresie indeksu WIG20 wczorajsza sesja pokazała, że o odreagowanie nie będzie łatwo. Moment do zwrotu wydawał się dobry – próba odbicia intraday nastąpiła bowiem z dolnego ograniczenia klina zniżkującego usytuowanego na poziomie 1 680 pkt. W miarę zbliżania się sesji do końca, z białego korpusu wartych odnotowania rozmiarów niewiele jednak zostało. Podaż ponownie dość szybko została aktywowana, w rezultacie prowadząc do zarysowania elementu świecowego z wyraźnie podkreślonym górnym cieniem. Nie jest to forma świecy, której techniczna interpretacja wpływa dodatnio na prawdopodobieństwo realizacji wariantu korekty wzrostowej. Odbiór wczorajszych notowań nie może zatem napawać optymizmem. Segment blue chips nadal pozostaje pod wpływem wzmocnionego zejściem na nowe minima trendu sygnału sprzedaży. Perspektywy na najbliższe sesje wciąż są złe, a rozwinięcie fali spadkowej pozostaje bardzo realnym scenariuszem. Ulegnie on materializacji w przypadku przełamania kluczowego wsparcia na poziomie 1 678 pkt.
Adrian Górniak, DM BDM
Wczorajsza sesja okazała się bardzo dobra na europejskich rynkach. Blue chipy zyskały prawie 0,8%, zamykając się na pułapie 1692,5 pkt. Nad kreską znalazły się również MiS-ie. Warszawski parkiet był wspierany przez rosnąc rynki w Europie – DAX zyskał 1,5%. Na symbolicznych plusach dzień zakończyli również inwestorzy za oceanem. Znacznie gorzej natomiast zaprezentowały się rynki azjatyckie, które zostały zdominowane przez stronę podażową – Nikkei stracił 3,7%, SCI ponad 1,0%, co zapewne jest efektem słabszych odczytów makro z ostatnich dni dla gospodarki Chin. Pod dużą presją są surowce – mocno spadają miedź oraz ropa, co dodatkowo komplikuje sytuację na rynku i psuje nastroje. Widać to po kontraktach, które znajdują się na dużych minusach – futures na DAX tracą ok. 2,6-2,7%, na czerwono świecą też kontrakty na indeksy w USA (spadki po 1,6-1,9%). Z danych makro poznamy dziś garść informacji z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz rodzimego rynku pracy. W Davos trwa natomiast coroczne forum ekonomiczne. W ostatnich dniach zachowanie naszego rynku jest bardzo mocno powiązane z otoczeniem, które dziś niestety jest bardzo słabe. Sądzę, że złe nastroje przeniosą się od początku sesji na rodzimy parkiet i należy się liczyć z powrotem do spadków. Najbliższym wsparciem dla WIG20 jest pułap 1650 pkt.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA już przed wtorkowa sesją zanosiło się na kolejną fazę roller-coastera. W nocy opublikowane zostały w Chinach bardzo ważne dane makro. Dowiedzieliśmy się, że w 4. kwartale PKB wzrósł o tak jak oczekiwano 6,8%, produkcja przemysłowa wzrosła w grudniu o 5,9% r/r (oczekiwano 6%), a sprzedaż detaliczna wzrosła o 11,1% r/r (oczekiwano 11,3%).
Mimo tego, że dane chińskie były raczej słabe (wzrost najniższy od 2009 roku) indeks Shanghai Composite zyskał ponad trzy procent, a indeksy w Europie zyskiwały ponad dwa procent. Dane po prostu zrodziły nadzieję na zwiększenie pomocy państwa. Wątpliwy to dosyć impuls, ale był to jakiś pretekst dla Wall Street do odbicia i oddalenia się od wsparcia. Niczego zmienić nie mogła publikacja indeksu rynku nieruchomości podawanego przez NAHB. Okazało się, że indeks wyniósł 60 pkt. (oczekiwano, że pozostanie na poziomie 61 pkt.).
Na rynku surowcowym w pierwszej połowie dnia mocniejszy dolar powinien szkodzić cenom, ale lepsze nastroje na rynkach akcji im pomagały. Najmocniej zyskiwała ropa (ponad trzy procent), o połowę mniej drożała miedź. Złoto, najmocniej ujemnie skorelowane z dolarem, taniało.