Niewykluczone są dalsze obniżki. S&P ocenia ryzyko kredytowe dla jeszcze sześciu firm w Polsce – mBanku (BBB, perspektywa stabilna), Ciechu (BB-, stabilna), Synthosu (BB, stabilna), Polsatu (BB+, stabilna), TVN (B+, stabilna) oraz Cognoru (CCC, negatywna).
Mimo że rewidując oceny polskich spółek agencja S&P zaznaczyła, iż podstawą decyzji jest jedynie obniżenie ratingu Polski (a nie zmiana poglądów na temat sytuacji finansowej w spółce), to nowe niższe oceny wiarygodności kredytowej znalazły odzwierciedlenie w wycenach. Od ogłoszenia nowego ratingu Polski przez S&P obligacje PKO (PKO0119) straciły 67 punktów bazowych, PZU (PZU0719) 144 pb., a PGNiG (denominowane w walucie europejskiej) 16 pb.
Nieciekawe sygnały dla rynku obligacji napłynęły również z agencji Fitch. Ostrzegła ona, że może obniżyć rating długu Polski, jeśli propozycje nowego rządu będą prowadzić do zwiększenia deficytu budżetowego. Rosnąca niepewność odnośnie do sytuacji fiskalnej w połączeniu z wysokimi potrzebami pożyczkowymi w 2016 r. oraz niepewnym otoczeniem zewnętrznym mogą stopniowo odzwierciedlać się we wzroście rentowności długoterminowych obligacji skarbowych.
Negatywny wpływ ratingu krajowego na polskie spółki może zostać spotęgowany sytuacją na globalnym rynku długu. Średni spread między amerykańskimi obligacjami high-yield a obligacjami skarbowymi jest już na poziomach zbliżonych do tych z przedednia kryzysu z 2008 r. Na wzrost rentowności obligacji korporacyjnych w ujęciu globalnym silny wpływ mają wysoko zalewarowane spółki produkujące ropę naftową. Na razie otwarte pozostaje pytanie, czy problemy tych spółek będą miały bardziej poważny wpływ na kondycję amerykańskiego przemysłu. Na szczęście w opinii Fedu amerykańska gospodarka nie spowalnia, a o ryzyku recesji nie może być mowy. Miejmy również nadzieję, że spadki cen polskich obligacji to jedynie jednorazowa reakcja na cięcie ratingu przez S&P, a stabilizacja sytuacji globalnej plus oczekiwanie na zwiększenie skali luzowania monetarnego przez Europejski Bank Centralny przyciągną z powrotem inwestorów do polskiego rynku długu.