Analiza techniczna WIG
Na wykresie indeksu WIG zaprezentowanym w układzie świec tygodniowych w ostatnim tygodniu popyt z dużą łatwością skorzystał z obronnej formacji młota stanowiącej podsumowanie poprzednich pięciu sesji. Warto pamiętać, że struktura ta wyznacza kluczowe wsparcie (41 747 pkt.) W konsekwencji mocnego zachowania rynku znaczenie tego elementu uległo zwiększeniu, a obrona dolnego ograniczenia kanału spadkowego (42 940 – 48 130 pkt.) zyskała na wiarygodności. Planem minimum na ten moment pozostaje ochrona wypracowanego dorobku, czyli stabilizacja w rejonach piątkowego maksimum na 44 290 pkt. Jest to o tyle istotne, iż w rezultacie winno doprowadzić do docelowej kontynuacji odreagowania w stronę pierwszego oporu (luka bessy w strefie 45 701 – 46 387 pkt.). Z punktu widzenia analizy wskaźników nie doszło jeszcze do przełomu, a ich obraz nie jest jednoznaczny. Podczas, gdy mierniki wykupienia/wyprzedania generują sygnały kupna, MACD pozostaje w „głębokim" wskazaniu sprzedaży.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W piątek wydarzeniem na rynkach globalnych było to, że w Japonii opublikowane zostały bardzo słabe dane makro, a Bank of Japan obniżył depozytowa stopę z plus 0,1% do minus 0,1%. To kolejny bank z minusową stopą depozytową. To pomagało we wzrostach indeksów w Europie. Amerykanie mogli zareagować zupełnie inaczej, ale okazało się, że tak się nie stało. Pojawiły się teorie, że działania Banku Japonii mogą zmusić amerykański Fed do nie podwyższania stóp w 2016 roku. Według mnie są to kompletnie nierealne pomysły, ale koniec miesiąca i chęć zmniejszenia dużych strat mógł prowadzić do pojawienia się takich wydumanych teorii. Publikacja wstępnych danych o PKB w USA nie powinna mieć wpływu na zachowanie rynków, bo to już jest historia, ale gracze ten raport lubią. Odnotujmy, że annualizowany PKB wzrósł o 0,7% (oczekiwano wzrostu o 0,8%). Styczniowy indeks Chicago PMI wyniósł 55,6 pkt. (oczekiwano wzrostu z 42,9 na 45 pkt.). Styczniowy indeks nastroju Uniwersytetu Michigan (dane ostateczne) wyniósł 92 pkt. (oczekiwano wzrostu z 92,6 na 93,1 pkt.). Jak widać dane były nienajlepsze. Obóz byków zauroczony działaniem Banku Japonii i tym, że kończył się niezwykle słaby miesiąc oraz wynikami kwartalnymi kilku spółek zaatakował rynek. Nawet bardzo mocny dolar (sygnalizujący raczej podwyżki stóp i szkodzący eksporterom) nie zaszkodził posiadaczom akcji. Indeksy bardzo mocno wzrosły (S&P 500 o 2,48%), dzięki czemu indeks S&P 500 wyraźnie oddalił się od kluczowego wsparcia na poziomie 1.870 pkt. GPW w piątek poszła drogą wskazaną przez inne giełdy europejskie. WIG20 szybko zyskał, po czym zaczął się osuwać. To wyglądało tak jak na innych giełdach, ale u nas WIG20 przed pobudką w USA dotknął poziomu neutralnego. Dopiero wtedy zaczął się podnosić, ale byki były słabe. Wydawało się, że zakończymy dzień niedużym wzrostem ale po raz trzeci z kolei fixing dorzucił kilkanaście punktów dzięki czemu WIG20 zyskał 1,42% i zbliżył się na odległość 20 punktów do oporu na górnym ograniczeniu kanału trendu spadkowego. Po piątkowym ostrym finiszu na Wall Street dzisiaj rano nastroje powinny być w Europie niezłe mimo tego, że chińskie dane makro były nadal słabe, co rano przeceniało ropę. Początek miesiąca powinien jednak bykom pomagać. U nas WIG20 jest już bardzo bliski poważnemu oporowi, co może kusić, żeby go przetestować. Od tego testu może zależeć koniunktura w krótkim terminie.
Krystian Brymora, DM BDM
W minionym tygodniu GPW kontynuowała odbicie zapoczątkowane w drugiej połowie stycznia zyskując ok. 3% (WIG20/FW20). Był to wynik zdecydowanie lepszy niż większość indeksów bazowych. Pomagała korekta na rynków surowców. Ropa i miedź zyskały w skali tygodnia ok. 4%. Z czynników lokalnych pojawiły się również informacje o uznaniu podatku bankowego w koszty uzyskania przychodów, co obniży podstawę opodatkowania instytucji. WIG-Banki zyskał ponad 5% i był najlepszym branżowym indeksem. Słabo wypadł WIG-Paliwa (strata ok. 1%). Mocna korekta na rynku ropy (ponad 30%) wystraszyła inwestorów, bo PKN Orlen był chyba największym beneficjentem niskich cen podstawowego surowca. Teraz pytanie co dalej, bo dynamiczne odbicie na rynku ropy (historyczne!) można spokojnie nazwać „short squeeze", czyli zwyczajnym pokrywaniem krótkich pozycji na mocno wyprzedanym rynku. Ruch był na tyle mocny, że jesteśmy powyżej 62% zniesienia ostatnich spadków (34,5 USD/bbl brent) i przy konsolidacji z przełomu 2015/2016 roku czyli 36-39 USD/bbl. Patrząc historycznie ważne dołki na tym rynku nie pojawiały się po tak ostrej formacji „V". Z reguły rynek testował jeszcze raz ważne poziomy (obecnie ok. 27 USD/bbl). Fundamenty rynku też wskazują na spadek cen. Na rynku jest dużo podaży, od dziś eksport zwiększa Iran po zniesieniu sankcji. Pojawiały się wcześniej informacje, że potomkowie Persów oferowali ropę w Europie po 17 USD/bbl. W rezultacie jesteśmy przy poziomach, przy których wskazana jest duża ostrożność, a nasza giełda z pewnością nie pozostanie obojętna na wydarzenia na rynku surowców. Technicznie przed FW20 opór 1787 pkt (szczyt z 13 stycznia), potem 1818 pkt (62% spadków z końcówki 2015 roku).