CDM Pekao Analiza techniczna WIG20
Wtorkowa sesja upłynęła pod znakiem korekty wcześniejszego krótkoterminowego wzrostu. Styl handlu intraday wskazuje na to, że rynek od początku do końca pozostawał pod kontrolą podaży, która systematycznie sprowadzała kurs na południe. W rezultacie na wykresie zarysowane zostało czarne marubozu, swym zasięgiem znoszące około 40 proc. wzrostowego odreagowania. Łatwość, z jaką wczoraj realizowane były spadki musi budzić niepokój. Krótkoterminowy obraz rynku po poniedziałkowym zamknięciu był bowiem mocny, a pomyślny test oporu w postaci luki bessy z 7.01 (1 777 – 1 740 pkt.) pozostawał opcją bardzo prawdopodobną. Wczorajsze zejście obraz techniczny w tym układzie mocno komplikuje, mimo że nie doszło jeszcze do przełamania żadnego z kluczowych wsparć. Wśród tych wyróżnić należy dwa: 1 726 pkt. oraz 1 706 pkt. Ta ostatnia wartość broni WIG20 przed testem minimów trendu spadkowego (1 657 pkt.). Sytuacja na wskaźnikach nie uległa po wczorajszej sesji większej zmianie. Dominującym wskazaniem pozostaje sygnał kupna widoczny na MACD. Mierniki wykupienia/wyprzedania wykonały zwrot w obszarach neutralnych, co pozbawione jest wskazań o zabarwieniu sygnalnym.
Adrian Górniak, DM BDM
Wczorajsza sesja przyniosła mocne spadki na światowych rynkach. Blue chipy straciły aż 2,6%, zamykając się na poziomie 1731,6 pkt., a „prym" wiodło PKO BP (-6%!). Strona podażowa zdominowała również niemiecki oraz francuski parkiet, które straciły odpowiednio 1,8% i 2,5%. Na dużych minusach znalazły się też giełdy za oceanem – S&P500 obniżył się o 1,9%, a Nasdaq o niemal 2,2%. Cały czas pod kreską pozostaje także rynek azjatycki – co prawda w Chinach mieliśmy dosyć spokojną sesję, jednak Nikkei stracił aż 3,2%. Słaba postawa giełd jest w dużej mierze efektem cen ropy, która ponownie znalazła się poniżej progu 30 USD. Z danych makro poznaliśmy już odczyt indeksu PMI dla chińskiego sektora usług oraz indeks zaufania konsumentów w Japonii. Od początku sesji będą do nas docierać wartości finalne PMI dla usług z głównych europejskich gospodarek. Później poznamy wyniki sprzedaży detalicznej dla strefy euro, natomiast po południu do gry włączą się USA, gdzie zostaną opublikowane m.in. raport ADP oraz odczyt ISM dla usług. Swoje wystąpienie będzie miał również Mario Draghi, natomiast RPP ma ogłosić swoją decyzję ws. stóp procentowych (ok. godz. 16 będzie upubliczniony komunikat z posiedzenia). Nastroje na rynkach są słabe, co widać na rynku terminowym. Futures na DAX tracą ponad 0,6%, minimalnie pod kreską znajdują się kontrakty na amerykańskie indeksy. Niestety cały czas giełdami rządzą surowce, a w szczególności cena ropy. Sądzę, że do momentu ustabilizowania jej cen, największe rynki, a tym samym i nasz parkiet będzie nastawiony na duże wahania i zwiększoną zmienność. Najbliższym wsparciem dla blue chipów jest poziom 1700 pkt.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA we wtorek kalendarium było pustawe, więc rynkami kierowały chwilowe nastroje. Przed rozpoczęciem sesji na Wall Street były bardzo słabe, bo indeksy europejskie traciły około dwa procent. Publikowane przed sesją raporty kwartalne Exxon Mobil i UPS okazały się być lepsze od oczekiwań, ale gwałtowna przecena ropy pogrążyła Exxon i inne spółki z sektora paliwowego. Akcje UPS kosmetycznie drożały, ale nie mogły pomóc w zmianie fatalnych nastrojów.
Po poniedziałkowej sesji, kiedy indeksy praktycznie nie zareagowały na ponad sześcioprocentowy spadek ceny ropy wydawało się, że Wall Street jest już odporna na „ropne" zawirowania. Okazało się jednak, że dwa dni dużych spadków ceny ropy to dla rynku akcji za dużo. Najwyraźniej gracze nie są na razie w stanie wyzwolić się z tej korelacji z ceną ropy. Obawy o sytuację gospodarczą w krajach surowcowych szkodzą również rynkom rozwiniętym.
Na 90 minut przed końcem sesji indeksy traciły po około dwa procent i okazało się, że byki oddały końcówkę bez walki indeks S&P 500 stracił 1,87% i znowu ma tylko 30 punktów do wsparcia.