Analiza techniczna WIG
Tym razem podaż przestraszyła się własnych sukcesów i zamiast pójść za (wtorkowym) ciosem oddała nieco pola przeciwnej stronie rynku. Graficznym efekt środowej rozgrywki na indeksie szerokiego rynku przyjął tym samym ramy białej szpulki zlokalizowanej w dolnym zakresie poprzedzającego, czarnego korpusu, która jednak niespecjalnie wpływa na szerszy kontekst, w którym dominacja podaży jest wciąż niepodważalna. Aktualnie gra więc toczy się o oddalenie perspektywy testu lokalnego minimum z poprzedzającego tygodnia (42 712 pkt), którego naruszenie rozbudziłoby apetyt na cofnięcie do minimów bessy. Na dalszym planie scenariusze zanegowania wtorkowego ruchu – koniec końców poprawa układu kresek na WIG będzie możliwa dopiero/przynajmniej w momencie domknięcia spadkowej luki z początku stycznia (45 201 pkt). Sytuacja na oscylatorach wpisuje się w niedźwiedzi klimat.
CDM Pekao
W środę, za sprawą wyraźnych wzrostów cen ropy oraz metali, ogólny obraz światowych rynków akcji uległ umiarkowanej poprawie. Wczoraj poszerzyło się nieco grono giełd zwyżkujących, pośród których znalazła się również GPW, a średnia spadków zmniejszyła się, co najważniejsze, zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było pozytywne i to głównie właśnie dzięki wzrostom za oceanem w środę obraz giełd się poprawił. Bardzo ścisły związek dziennych zmian cen ropy i ogólnie surowców z cenami akcji w br. również wczoraj został potwierdzony. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy poranna publikacja zaskakująco wysokiego PMI chińskiego sektora usług wpłynęła na wczorajszą, po dwóch dniach spadków, poprawę notowań ropy, ale z pewnością wsparła popyt, który już od trzech tygodni przejmuje kontrolę nad rynkiem rop. Wczorajszy wzrost (10,3%) najkrótszych kontraktów na WTI Crud jest najmocniejszym wzrostem od ponad siedmiu lat. Na rynkach akcji sytuacja nie wyglądała nawet w przybliżeniu tak pozytywnie, ostateczne wzrostowe zakończenie dnia na rynkach amerykańskich nie było przesądzone handel był zmienny i nerwowy, podobnie jak w Europie. Na naszym kontynencie grono giełd zwyżkujących było bardzo wąskie, ale co warte podkreślenia po raz kolejny w br. była to grupa giełd CEEM z GPW włącznie. Giełdy azjatyckie wczoraj w większości zniżkowały, a najsłabsza była giełda tokijska reagująca na wzrost napięcia na linii Tokyo - Pjongjang. Pozytywny początek dnia w dniu dzisiejszym na giełdach dalekowschodnich jest optymistycznym prognostykiem dla europejskich rynków akcji w tym na dla GPW.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA po wtorkowej przecenie w środę, zgodnie z regułą roller-coastera, indeksy mogły nieco odbić. Przed sesją szkodziła nastrojom przecena indeksów w Azji i spadki w Europie. Europejski czynnik był słaby, bo to Wall Street nadaje ton Europie, a nie odwrotnie. Środa był dniem publikacje w wielu krajach (od Chin, przez Europę do USA) ostatecznych indeksów PMI dla sektora usług. Dane dla Chin były zdecydowanie lepsze od oczekiwań, a dla krajów europejskich zbliżone do oczekiwań. W USA indeks PMI wyniósł 53,2 pkt. (oczekiwano spadku z 54,3 na 53,7 pkt).
Bardziej istotna była publikacja w USA styczniowego indeksu ISM dla usług. Wyniósł 53,5 pkt. (oczekiwano spadku z 55,3 na 55,1 pkt.). Pojawił się też raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym, co przed piątkowym oficjalnym raporcie z rynku pracy mogło nieco poruszyć rynkami. Dowiedzieliśmy się, że sektor prywatny stworzył 205 tys. miejsc pracy (oczekiwano 195 tys.).
Na rynku surowcowym w środę od rana drożała ropa, co po dziesięcioprocentowym spadku ceny dziwić nie mogło. Poza tym Rosja ustami ministra spraw zagranicznych poinformowała, że możliwe jest spotkanie wszystkich znaczących producentów ropy. Końcówka sesji była szalona – cena ropy wzrosła blisko dziewięć procent znowu zbliżając się do górnego ograniczenia kanału trendu spadkowego.