Na starcie wtorkowej sesji indeks grupujący największe warszawskie spółki tracił 0,5 proc. Przez cały dzień WIG20 systematycznie jednak zsuwał się w dół. Ostatecznie indeks blue chips spadł o 2,63 proc. i zatrzymał się na poziomie 1933 pkt. Cały dzień lepiej radziły sobie małe i średnie spółki. mWIG40 na koniec dnia tracił 1,27 proc. a sWIG80 0,79 proc. Pocieszeniem mogą być jednak niezbyt duże obroty, które dla szerokiego WIG wyniosły 700 mln zł. Świadczy to o tym, że duża część inwestorów nie zdecydowała się jeszcze zrealizować zysków z przed ostatnich tygodni.

Z punktu widzenia analizy technicznej WIG20 w dalszym ciągu porusza się w kanale wzrostowym. Jest jednak już niebezpiecznie blisko dolnej linii kanału, która przebiega obecnie na poziomie około 1925 pkt. Inwestorów niepokoić może również duża czarna marubozu (świeca bez dolnego cienia), która świadczy o miażdżącej przewadze niedźwiedzi.

Warszawska giełda nie wyróżniała się jednak negatywnie na tle parkietów na Starym Kontynencie, gdzie kolor czerwony był wszechobecny. W momencie zakończenia notowań przy ul. Książęcej niemiecki DAX tracił 2,6 proc. a francuski CAC40 spadał o 2,05 proc. Dużo lepiej zachowywały się giełdy w naszym rejonie. Czeski PX spadał o 0,8 proc. a budapesztański BUX o 0,7 proc.

Wszystkie spółki z grona blue chips zakończyły dzień pod kreską. Cały dzień najmocniej w dół indeks spychały akcje KGHM, PKO BP i Orange Polska. Stosunkowo dobrze radziły sobie natomiast walory Eurocashu i mBanku. W drugim szeregu (mWIG40) najlepszą inwestycja okazały się akcje Echo Investment, GTC i Robyga. Najmocniej straciły z kolei walory Grupy Kęty, Ciechu i Banku Handlowego. W trzecim szeregu ( sWIG80) najwięcej zyskały walory CI Games, Asbisu i Capital Parku. Najmocniej na czerwono świeciły natomiast papiery Mostostalu Warszawa, Mostostalu Zabrze i Groclinu.

Na środę zaplanowane zostało posiedzenie RPP. Większość ekonomistów nie spodziewa się jednak zmian stóp procentowych.