Historycznie sprawa była prosta – im bardziej akcje były wg zarządzających przewartościowane, tym... więcej ich mieli w portfelach. Ostatnio coś tu zaczęło się jednak zmieniać. W kwietniu znów urosła przewaga zarządzających twierdzących, że akcje są drogie, jednak deklarowany ponadnormatywny udział ryzykownych aktywów w portfelach jest wyjątkowo niski. Jednocześnie wyjątkowo wysoki jest średni deklarowany udział gotówki w portfelach – wynosi 5,4 proc. i jest porównywalny z poziomami po upadku Lehman Brothers w 2007 r.

Wygląda więc na to, że zarządzający na świecie stali się – prawdopodobnie pod wpływem ubiegłorocznych rozczarowań – dużo ostrożniejsi, niż było to historycznie. Jeśli akcje faktycznie są tak przewartościowane, to według historycznych wzorców zarządzający powinni być w euforii. Tymczasem wysoki udział gotówki w portfelach ich funduszy świadczy o czymś zupełnie innym – historycznie była to paradoksalnie okazja do kupowania, a nie do sprzedawania akcji. Analitycy BofA/ML uważają, że te sprzeczne sygnały oznaczają, iż akcje na świecie ani nie mają dużego potencjału wzrostowego (ze względu na wysokie wyceny) ani też dużej przestrzeni do spadków (wysoki poziom gotówki).