Poranek maklerów: Marazm warszawskich indeksów

„Od połowy zeszłego tygodnia na indeksie blue-chipów niewiele się dzieje. Byki powinny uważać, by ten stan letargu nie zamienił się nagle w scenariusz wyrysowania prawego ramienia formacji głowy za ramionami” – ostrzega Krzysztof Pado, analityk DM BDM.

Publikacja: 11.04.2017 10:38

Poranek maklerów: Marazm warszawskich indeksów

Foto: Bloomberg

Krzysztof Pado, DM BDM

Przedświąteczny, skrócony tydzień na GPW rozpoczął się bez rewelacji. WIG20 przez cały dzień balansowała w okolicy kursu odniesienia. Ostatecznie sesja zakończyła się 0,2% spadkiem do 2244,0 pkt. Od połowy zeszłego tygodnia na indeksie blue-chipów niewiele się dzieje. Byki powinny uważać, by ten stan letargu nie zamienił się nagle w scenariusz wyrysowania prawego ramienia formacji głowy za ramionami. Kluczowa strefa wsparć pozostaje jednak nadal dość daleko i można ją wyznaczać w okolicy 2170 pkt. Na rynkach zagranicznych także niewiele się wczoraj działo. DAX zakończył sesję podobnym zakresem spadku jak WIG20. Na niespełna 0,1% plusie finiszował S&P500. W najbliższych dniach rozpocznie się sezon wyników za 1Q'17 spółek na Wall Street - z dużych podmiotów na pierwszy ogień idą banki. To sektor finansowy jest właśnie wymieniany jaki jeden z liderów poprawy zysków w ujęciu r/r. Dziś rano nastroje na światowych parkietach są lekko spadkowe. Kontrakty na DAX tracą -0,3% a na S&P500 -0,1%. W kalendarium makroekonomicznym mamy dziś m.in. publikację niemieckiego indeksu ZEW za kwiecień oraz finalny odczyt CPI w Polsce za marzec.

CDM Pekao

Poniedziałek nie przyniósł istotnych zmian w ogólnym obrazie rynków akcji na świecie, podobnie jak w piątek zmiany głównych indeksów giełdowych nie były znaczące. Wczoraj nie było wielu publikacji danych i wskaźników makro, rynki dyskontowały głównie wydarzenia z końca tygodnia, czyli wzrost napięcia na bliskim wschodzie i jednocześnie na linii USA Rosja, w związku z atakiem rakietowym USA na Syrię oraz wzrost napięcia w związku ze skierowaniem amerykańskiej floty w rejon Półwyspu Koreańskiego. Również piątkowe, zaskakujące odczyty danych z rynku pracy USA nadal miały wpływ na rynki, do czego przyczyniło się oczekiwanie na nocne (GMT) wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen na Uniwersytecie Michigan połączone z sesją odpowiedzi na pytania. Komentarze do opublikowanych danych innych członków Fed np. James'a Bullard'a i William'a Dudley'a były dosyć jastrzębie, co wpływało na umocnienie USD. Początek dnia na rynkach akcji przyniósł niezbyt duże, mieszane zmiany indeksów na Dalekim Wschodzie z przewagą indeksów zniżkujących. W Europie zmiany głównych indeksów giełdowych były zbilansowane, ale widoczna była dosyć wyraźna polaryzacja giełd na naszym kontynencie, skrajne zmiany były symetryczne i zdecydowanie wyższe niż w Azji. Najsłabiej zachowała się giełda moskiewska, która była jednocześnie najsłabszym rynkiem akcji na świecie spośród kilkudziesięciu największych. Spadki na moskiewskiej giełdzie nastąpiły pomimo wzrostów cen ropy naftowej, która z kolei drożała pomimo umacniania się USD. Motorem wzrostu cen ropy było coraz bardziej rosnące przekonanie inwestorów o przedłużeniu o pół roku ograniczenia wydobycia ropy przez uczestników listopadowego, wiedeńskiego porozumienia, co było sygnalizowane przez ministra energii Rosji Aleksandra Nowaka. Zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było lekko poczytywane.

Remigiusz Lemke, DM mBank

Pierwszą sesję nowego tygodnia należy zaliczyć do grona tych, które mogłyby się w ogóle nie odbyć. FW20 rozpoczął zmagania niewielką luką hossy, która została szybko wypełniona. Do końca dnia kurs kontraktów terminowych poruszał się w wąskim przedziale zmian, wynoszącym zaledwie 13 punktów. Ostatecznie sesja zakończyła się wynikiem 2233. Jak można zakładać sytuacja techniczna nie uległa zdecydowanej zmianie. W ujęciu dziennym na wykresie w dalszym ciągu straszy struktura głowy z ramionami, która w wyniku postępującej deprecjacji może zostać aktywowana. W przypadku realizacji takiego scenariusza, otwiera się przestrzeń do głębszej korekty z zasięgiem nawet w okolicy 2050. Jednak zanim do tego dojdzie sprzedający muszą pokonać kluczowe wsparcia, które znajdują się w okolic pułapu 2172. Słabsza postawa kupujących  w Azji sprawia, że przed dzisiejszą sesją lekką przewagę posiadają sprzedający.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Poniedziałkowe kalendarium było w USA całkowicie puste, ale w tym tygodniu rozpoczynał się sezon publikacji raportów kwartalnych spółek (dwa duże banki w czwartek). Jest też dla giełd o jeden dzień (Wielki Piątek) krótszy, co mogło nieco ograniczyć aktywność graczy.

Plusem dla byków było to, że spotkanie Donald Trump – Xi Jinping zakończyło się co prawda bez istotnych ustaleń (ma powstać 100. dniowy plan uzgodnień dotyczących między innymi handlu), ale atmosfera była prawie przyjacielska. Minusem była sytuacja geopolityczna (okręty USA płynące w stronę Korei Północnej, napięcia na linii USA-Rosja). W Europie na giełdach przeważały obawy, ale jak wiadomo Amerykanie najczęściej kierują się swoimi poglądami.

Wall Street rozpoczęła dzień od niewielkiego wzrostu indeksów, ale po godzinie handlu nagle zanurkowały i zabarwiły się na czerwono. To też nie był koniec zmienności. Byki nie poddały się i indeksy znowu zaczęły rosnąć (pomagał bykom wzrost ceny ropy), ale nic z tego mikro-ataku nie wyszło. Sesja zakończyła się neutralnie.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od niewielkiej zwyżki indeksów, ale jak tylko gracze zobaczyli, że indeksy na innych giełdach europejskich spadają to i u nas kierunek się zmienił. WIG20 zabarwił się na czerwono, ale szybko wyhamował i ustabilizował się blisko poziomu neutralnego.

Po pobudce w USA byki spróbowały ataku, ale był to klasyczny falstart i wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Końcówka sesji była słaba, ale strata niewielka. WIG20 stracił 0,19%. Więcej spadł MWIG40 (0,75%). Generalnie europejskie rynki są dosyć słabe. Być może zbliżające się wybory we Francji (23.04 pierwsza tura) już szkodzą bykom.

W nocy nic interesującego się nie wydarzyło, ale indeksy w Azji w większości traciły, złoto delikatnie drożało, a kontrakty na amerykańskie indeksy spadały. Takie nastroje nie pomogą Europejczykom. GPW powinna wiec rozpocząć sesję też w nastroju dużej niepewności, co nie będzie sprzyjało posiadaczom akcji. Nasz rynek potrafi czasem zaskoczyć, ale tego, czy tak się stanie przewidzieć się nie da. Powinniśmy nadal szukać trendu bocznego.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego