Poranek maklerów: WIG20 „tańczy” wokół 2500 pkt

Publikacja: 03.11.2017 09:24

Poranek maklerów: WIG20 „tańczy” wokół 2500 pkt

Foto: Bloomberg

Adrian Górniak, DM BDM

Powrót po dniu przerwy niestety nie przyniósł dobrych wiadomości dla rodzimych inwestorów, bowiem wszystkie główne indeksy znalazły się na minusie. Blue chipy straciły niemal 1% (spadkom przewodziły Eurocash i Cyfrowy Polsat, nad kreską znalazły się tylko 3 podmioty), podobnie jak sWIG80, nie poszczęściło się też mWIG40. Znacznie spokojniej było na większych parkietach europejskich (DAX spadł o 0,2%, FTSE zyskał 0,3%). Oczy inwestorów były zwrócone jednak na USA, gdzie prezydent Trump wskazał swojego kandydata na szefa FED. Obyło się bez zaskoczeń i prezydent postawił na Jerome'a Powella, który zdaniem wielu ekspertów będzie kontynuował obrany kurs w polityce monetarnej. Drugim ważnym wydarzeniem była publikacja założeń reformy podatkowej Trumpa (zakłada m.in. obniżkę CIT do 20% i ogranicza progi podatku od osób fizycznych do 4 stawek). Dziś ponownie większość inwestorów będzie zapewne oczekiwać wieści z USA, bowiem czeka nas publikacja danych z tamtejszego rynku pracy (o godz. 13:30) i raport ISM dla sektora usług. Krajowy kalendarz makro jest praktycznie pusty. W perspektywie kolejnych sesji uwaga coraz mocniej powinna się koncentrować na wynikach kwartalnych. Poranne nastroje są dosyć dobre – kontrakty na DAX i amerykańskie indeksy rosną, zatem jest to szansa dla pozytywnego otwarcia także u nas.

CDM Pekao

Czwartek przyniósł dosyć wyraźne schłodzenie na rynkach akcji, grono giełd zwyżkujących wyraźnie się zmniejszyło i rynki zniżkujące po raz pierwszy w tym tygodniu, miały przewagę. Wczoraj na rynki napłynęło wiele danych i wskaźników, oraz informacji okołorynkowych. Azjatyckie i europejskie giełdy mogły dyskontować środową, wieczorną konferencję prasową szefowej Fed Janet Yellen po zakończeniu posiedzenia FOMC, podobnie jak w środę na rynkach za oceanem, reakcja była umiarkowanie negatywna. Wczoraj rano pojawiły się nieoficjalne informacje na temat osoby następcy Janet Yellen, na fotelu szefa Fed, według doniesień mediów ma zostać Jerome Powell aktualny członek Rady Gubernatorów (zarządu ) Fed, co osłabiło lekko USD, a umocniło waluty EM. W Azji zdecydowanie przeważały rynki zniżkujące, w Europie proporcje były nieco bardziej optymistyczne, ale i tak przewaga spadków była wyraźna. Opublikowane przed południem dane z rynku pracy Niemiec za październik były zgodne z oczekiwaniami, liczba bezrobotnych spadła o 11 tys. Również zgodnie z oczekiwanymi, Rada Banku Anglii podniosła główną stopę procentową o 25 bp do 50 bp. podobnie postąpił Bank Czech podnosząc, po raz drugi w br., stopę procentową o 25 bp do 50 bp. GBP osłabiał się po decyzji BoA, był wczoraj najsłabszą walutą, gdyż podwyżka była zdyskontowana, zniżkowała również CZK. Z kolei USD był drugą najsłabszą walutą spośród głównych walut rezerwowych, inwestorzy oczekują łagodnej kontynuacji polityki monetarnej Fed nakreślonej przez Janet Yellen, przez jej następcę Jerome Powella. Osłabienie USD miało ograniczany wpływ na rynek surowców towarów i metali, zmiany cen były nieduże mieszane. Popołudniowe dane z rynku pracy USA były umiarkowanie pozytywne, uwagę zwraca wzrost produktywności i kosztów pracy w USA w 3 Q 2017 r. Wieczorem (GMT) Prezydent Doanld Trump ogłosił swojego kandydata na szefa Fed, który musi zostać zaakceptowany przez Senat USA, zgodnie z oczekiwaniami jest nim Jerome Powell. Zakończenie dnia za oceanem było mieszane z przewagą spadków , początek dnia w Azji również jest mieszany. Dziś po południu zostaną opublikowane miesięczne dane z runku pracy USA za październik, oczekuje się istotnego przyrostu liczby etatów.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Dla Wall Street w czwartek istotne mogło być to, że prezydent Trump miał ogłosić decyzję (tak się też stało – prezydent zrobił to po sesji), zgodnie z którą Janet Yellen, obecną szefową Fed, w lutym zastąpi Jerome Powell, jeden z gubernatorów Fed. Twierdzi się, że jego poglądy są bliski poglądom Yellen, czyli dosyć „gołębi". Dlatego też dolar tracił. Twierdzi się też, że jego wybór jest korzystny dla rynków akcji.

Jeszcze ważniejszy dla rynków było to, że Republikanie opublikowali swój projekt zmian w systemie podatkowym. Przede wszystkim czekanie na te zmiany od dawna pomagało bykom w USA. Plan wzbudził mieszane uczucia. Krytykowano na przykład o to, że zmniejszenie CIT z 35 do 20% ma być tymczasowe, a ulgi podatkowe będą obowiązywały dla nieruchomości do 500 tys. USD, a nie do 1 mln USD jak jest obecnie. Poza tym zyski spółek wielonarodowych trzymane poza USA maja być opodatkowane podatkiem w wysokości 12% (wyżej niż chciał tego Trump).

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 229 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 235 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych znowu wyraźnie spadła. Dane o wydajności pracy i jej kosztach w 3. kwartale pokazały, że wydajność wzrosła o 3% kw/kw (oczekiwano 2,4%), a koszty tak jak oczekiwano o 0,5%.

Wall Street rozpoczęła sesję czwartkową od niewielkich spadków indeksów. Inwestorów nie zachęciło czekanie na kandydaturę nowego szefa Fed ani to, że przedstawiono projekty podatkowe, ani nawet słabszy dolar. Potem okazało się, że nie podobały się też niektóre rozwiązania w proponowanych zmianach podatkowych.

Indeksy zanurkowały, ale bardzo szybko podziałała zasada kupowania spadków i indeksy wróciły w okolice poziomu neutralnego, gdzie czekały na rozgrywkę w końcu sesji. Jej po prostu nie było – sesję indeksy zakończyły na neutralnym poziomie. Takie zachowanie rynku po otrzymaniu fundamentalnie dobrych informacji może sygnalizować, że rozpocznie się realizacja zysków hamowana przez najczęściej korzystny dla byków okres końca roku.

W Polsce w czwartek, podobnie jak w innych krajach, opublikowano indeks PMI dla przemysłu. Oczekiwano wzrostu z 53,7 na 54 pkt., a tymczasem indeks spadł do 53,4 pkt. Nie zmienia to jedna sytuacji, bo poziom ponad 50 pkt. oznacza solidny wzrost gospodarczy, a poza tym publikujący raport Markit zwraca uwagę, że nadal szybko rosną nowe zamówienia, a to jest zapowiedzią trwającego ożywienia gospodarczego.

GPW w czwartek była słabsza od innych giełd europejskich. Tam indeksy trzymały się blisko poziomu neutralnego, a u nas spadał zarówno WIG20 jak i MWIG40. Spadki były jednak nieduże, a na rynku panował marazm. Zniknął po rozpoczęciu sesji na Wall Street.

Spadki indeksów amerykańskich doprowadziły do błyskawicznej przeceny na GPW. Podaż była nieustępliwa nawet wtedy, kiedy indeksy na Wall Street szybko wracały do poziomu neutralnego. WIG20 stracił 0,93% i był jednym z najgorszych indeksów w Europie (gorszy był tylko indeks na Ukrainie). MWIG40 stracił 0,31%.

Dzisiaj, jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany zostanie miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Fed ma za zadanie dbać nie tylko o właściwą inflację, ale i o pełne zatrudnienie, więc ten raport jest bardzo obserwowany, bo może mocno wpłynąć na decyzje FOMC.

Odnotować też trzeba, że najczęściej (po szalonych harcach tuż po publikacji raportu) rynek akcji kończy dzień z niewielkimi zmianami indeksów. Zdecydowanie częściej publikacja raportu wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego (im lepszy raport tym silniejszy dolar, bo możliwa szybsza podwyżka stóp).

Dzisiaj powinniśmy rozpocząć sesję na GPW od wzrostu WIG20, ale o zakończeniu sesji decydować powinna reakcja rynków na dane z amerykańskiego rynku pracy. Mimo tego, że wczoraj indeksy spadły nadal obowiązują sygnały kupna.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego