Piotr Neidek, DM mBank

Poniedziałkowe sesje mają to do siebie, iż często pokazują charakter całego tygodnia, jaki czeka inwestorów. Wczorajsze wydarzenia na GPW napawają optymizmem i chociaż małe spółki ponownie zostały zepchnięte na południe, to jednak trójfalowy zygzak widoczny na sWIG80 ma prawo okazać się korektą a-b-c w ramach elliotowskiego układu nowego impulsu. Aby jednak tak optymistyczna teza zyskała na wartości, w najbliższych dniach indeks małych spółek nie może przedostać się przez dotychczasowe kilkutygodniowe minimum oraz powinien wybić opór znajdujący się na wysokości 14350. Skupiając się jednak na wydarzeniach mających miejsce w pierwszej linii GPW, okazuje się, że poniedziałkowy napływ kapitału ma prawo skutkować kontynuacją w kolejnych dniach. Ciekawie prezentuje się sytuacja na wykresie godzinowym, gdzie WIG20 zdołał wygenerować sygnał kupna wg MA200h i po wielu próbach wybicia tej średniej, wczoraj wreszcie udało się to zrobić. Benchmark przedostał się także nad psychologiczny pułap 2500, pokonał piątkowe maksimum oraz rozpoczął atak podażowej strefy, z którą nie uporał się w ubiegłym tygodniu. Wprawdzie za wcześnie jest jeszcze na to, aby zneutralizować formację G&R widoczną na wykresie WIG20, jednakże biorąc pod uwagę nastroje panujące na zagranicznych giełdach, to outlook na WIGi nadal jest pozytywny. Udaną sesję mają za sobą gracze z Emerging Markets, gdzie doszło do mocnych wzrostów indeksu MSCI EM, co powinno także przełożyć się na warszawskie indeksy. Ciekawie prezentuje się sytuacja na rynku towarowo-surowcowym, na którym ponownie zdrożała ropa zaś miedź zamknęła się na najwyższym od tygodnia poziomie. Umocnieniu uległ złoty zaś powstająca formacja trójkąta na wykresie EURPLN zapowiada wzrost zmienności i mocniejsze uderzenie wertykalnej fali. Wszystko to sprawia, że po poniedziałkowej aprecjacji kluczowych indeksów z GPW, outlook na rynek pozostaje optymistyczny a sygnałów sprzedaży jak na razie nie widać. Problem dla akcjonariuszy blue chips pojawi się dopiero poniżej 2441 a do tej wysokości WIG20 jest bezpieczny.

CDM Pekao

Pierwsza sesja nowego tygodnia upłynęła na rynkach akcji generalnie w dosyć spokojnych nastrojach. Główne indeksy na parkietach Starego Kontynentu oscylowały przez większą część dnia w niewielkiej odległości od swoich poziomów odniesienia z ubiegłego tygodnia. Cały czas uwagę skupiają czynniki geopolityczne związane z Katalonią. Do tego w weekend dołączyły informacje z Arabii Saudyjskiej i dymisjach na najwyższych szczeblach władzy w związku z zarzutami korupcyjnymi, co podbijało ceny ropy naftowej na giełdach. Do tego dochodzą jeszcze zapewnienia o poparciu kraju będącego największym producentem tego surowca na świecie dla ograniczenia jego wydobycia. To wystarczyło by cena WTI na giełdzie w Chicago odnotowała ponad 3% wzrost dochodząc do najwyższych od dwóch lat poziomów. W Europie uwaga giełdowych graczy była skierowana na publikację wskaźników PMI dla sektora usługowego. Ich generalnie zbliżone do oczekiwań odczyty nie zmieniły znacząco sytuacji na parkietach. Z kolei z danych Sentix publikowanych w dniu wczorajszym wynika, iż nastroje inwestorów w Eurostrefie poprawiły się mocniej niż oczekiwano. Wskaźnik ten w listopadzie wyniósł 34 wobec oczekiwań analityków na poziomie 31. Na naszym parkiecie notowania akcji podlegały w trakcie dnia dosyć sporym wahaniom, by jednak ostatecznie zakończyć dzień dosyć wyraźnym wzrostem. Bardzo mocno zachowywał się sektor bankowy. Spośród największych przedstawicieli swoją siłę pokazał mBnak, PKOBP, Alior i BZWBK. Dosyć słabo zachowywały się akcje PKN i CCC. Rynki akcji za oceanem zakończyły dzień na plusie, chociaż wzrosty głównych indeksów nie były znaczące. Wzrostom sprzyjały doniesienia ze spółek sektora IT, gdzie być może dojdzie do największej w historii branży fuzji (Broadcom, Qualcomm). Pozytywnie została odebrana również informacja o współpracy AMD z Intelem odnośnie opracowania nowego mobilnego procesora. W dniu dzisiejszym na rynkach azjatyckich również obserwujemy dosyć wyraźne wzrosty, czemu sprzyjają wzrosty na rynku surowców energetycznych oraz metali. Japoński NIKKEI 225 zakończył dzień na najwyższym od 1992 roku poziomie.

Krzysztof Pado, DM BDM

Poniedziałek przyniósł pierwszą w listopadzie wzrostową sesję na WIG20. Mimo niemrawego początku indeks blue-chipów zyskał 0,8%, zamykając się na poziomie 2515,3 pkt. Popyt aktywny był przede wszystkim na spółkach finansowych. Piątkę najmocniej rosnących spółek stanowiły banki i PZU. Dziś rano w serwisach informacyjnych pojawił się news mówiący, o tym że KNF (w opinii do prezydenckiego projektu ustawy o wsparciu kredytobiorców walutowych) chce, aby Minister Finansów mógł czasowo zawieszać kwartalne wpłaty na Fundusz Konwersji bankom, które ograniczyły ryzyko posiadanego portfela walutowego kredytów mieszkaniowych. Nastroje na rynkach europejskich były wczoraj mieszane, DAX stracił 0,1%. Natomiast na Wall Street dzień bez nowych rekordów byłby dniem straconym. Wczoraj S&P500 zyskał kolejne 0,1% a w czasie sesji były już tylko o mniej niż 7 pkt od granicy 2600 pkt. W ostatnich dniach do gwiazd rynku należy niewątpliwie ropa. Brent przekracza już cenę 64 USD/bbl. Pomaga wzrost napięcia w Arabii Saudyjskiej oraz oczekiwania przez listopadowym szczytem OPEC (30/11). Dziś natomiast o 14:30 CET konferencja prasowa poświęcona publikacji nowego wydania World Oil Outlook oraz wieczorem dane o zapasach (API). Dobrą sesję notują rano indeksy azjatyckiej. Nikkei225 kontynuuje rajd zapoczątkowany we wrześniu i ociera się już o poziom 23,0 tys pkt - ostatni raz takie wartości widziano na początku lat 90-tych. Zyskują na wartości także kontrakty na S&P500 oraz DAX. Z danych makro mamy dziś produkcję przemysłową z Niemiec za wrzesień (rano podano już, że wypadła słabiej od oczekiwań) oraz sprzedaż detaliczną za ten sam miesiąc ze strefy euro. Na przestrzeni dnia przewidziane są publiczne wystąpienie członków zarządu i szefa ECB oraz szefowej Fed.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wydawało się, że Wall Street nie bardzo będzie miała w poniedziałek na czym budować ruchy indeksów. Przed sesją europejskie giełdy zachowywały się raczej słabo, ale to rzadko kiedy wpływa na inwestorów amerykańskich. Skupiono się przede wszystkim na rynkach surowcowych, gdzie królowały zwyżki cen. Najmocniej drożała ropa (blisko trzy procent). Jej cena po wybiciu się w piątek z blisko 16. miesięcznego trendu bocznego wzrosłą do poziomu niewidzianego od dwóch lat. Ta zwyżka poprowadziła za sobą wzrosty ceny miedzi i złota. Wzrost ceny ropy uzasadniano dosyć kuriozalnie. Mówiono o potężnej akcji antykorupcyjnej w Arabii Saudyjskiej, która to akcja podobno (zwiększając niepewność na tamtym obszarze) mogła wpłynąć na wydobycie ropy. To kompletne bajki – w interesie Arabii Saudyjskiej jest niezakłócone wydobycie ropy. Poza tym do momentu wejścia Amerykanów do gry ropa drożała o około pół, a nie trzy procent. A przecież zawirowania w Arabii Saudyjskiej znane były już w sobotę...Po prostu podziałała analiza techniczna – wybicie z trendu bocznego. Reszta to tylko preteksty. Dla rynku akcji trzyprocentowy wzrost ceny ropy był pozytywem. Na razie rynki nie za bardzo biorą pod uwagę, że szybki wzrost ceny ropy zwiększy inflację, a tym samym przyśpieszy podwyżki stóp procentowych. Indeksy powoli rosły ustanawiając nowe rekordy. S&P 500 zyskał 0,13%, a NASDAQ 0,33%. GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od niewielkiego wzrostu indeksów, ale praktycznie natychmiast WIG20 zaczął się osuwać reagując tak na niewielkie spadki widoczne na innych giełdach europejskich. W okolicach południa WIG20 zaczął zawracać i po pobudce w USA barwił się już na zielono. Zwyżka była kosmetyczna, a obrót niewielki, ale jak tylko obóz byków zauważył, że nie napotyka na poważny opór podaży to WIG20 szybko wystrzelił na północ. W końcu sesji spokój Wall Street pomógł bykom, dzięki czemu WIG20 zyskał 0,83% i oddalił się od dolnego ograniczenia kanału trendu wzrostowego. MWIG40 zyskał jedynie 0,16% i nadal jest w trendzie bocznym. Wzrost WIG20 odbył się na niezbyt dużym obrocie, co nie wsparło tej zwyżki. Nasz rynek zachowuje się dość dowolnie (bez większej korelacji z innymi giełdami europejskimi), więc na razie trzeba po prostu założyć, że dopóki WIG20 jest w kanale trendu wzrostowego to bykom nic nie grozi.