Piotr Neidek, DM mBank

Wyhamowanie tempa aprecjacji przez S&P500 jak i DJIA w połączeniu z negatywną dywergencją oraz wykupieniem nie zachęca do stawiania optymistycznych prognoz dla jankeskich indeksów. Biorąc pod uwagę fakt, iż jutro następuje wygasanie grudniowych kontraktów zaś z punktu widzenia ermanometrii w weekend pojawia się okienko czasowe dla WIGu, ryzyko przesilenia na rynkach akcyjnych zaczyna mocno rosnąć. O ile w ostatnich dniach zarówno na Wall Street jak i na GPW panowały neutralne nastroje, o tyle kulminacyjny moment w grudniowym kalendarzu sprawia, że od przyszłego tygodnia należałoby spodziewać się zmiany lokalnego trendu. O ile na Wall Street zmiana trendu nastąpiłaby z wzrostowego na spadkowy czy też horyzontalny, o tyle nad Wisłą istnieje jeszcze możliwość zrodzenia się wzrostowego impulsu. Aby jednak WIG20 zaliczył drugą połowę miesiąca do udanych, banki wespół z PZU oraz energetyką musiałyby zacząć rosnąć. Patrząc na indeksy branżowe można doszukać się aktywnych sygnałów kupna, dzięki czemu byki z GPW mają zielone światło do podreperowania wyceny indeksu blue chips na koniec roku. Pytanie, czy proces windows dressing zostanie wykonany, skoro tegoroczny bilans to jak na razie +24% i jest to najlepszy wynik od ośmiu lat? Inną kwestią są maluchy, które bieżący rok nie mogą zaliczyć do udanych i może się tak zdarzyć, że końcowy rozrachunek okaże się ujemny. Na szczęście wczoraj nastąpił atak na linię trendu spadkowego a skoro środowe close okazało się najwyższe od prawie dwóch miesięcy (wczoraj doszło do wybicia lokalnego szczytu) to szansa na udany finisz indeksu sWIG80 znacząco wzrosła.

Adrian Górniak, DM BDM

Wczorajsza sesja nie przyniosła przełomu na blue chipach, które spadły o 0,2% i właściwie wpisały się w „europejską" tendencję (na czerwono zamknęły się też większe indeksy). Oczy inwestorów były zwrócone wczoraj na to, co miało się wydarzyć w USA, czyli decyzję FED oraz projekcje na kolejne lata. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe zostały podwyższone o 0,25 p.b. W perspektywie 2018 członkowie FED oczekuję 3 podwyżek, a w '19 kolejnych 2 podwyżek. Dodatkowo utrzymana została projekcja na poziomie 2,75%. FED podtrzymał ocenę, że wzrost gospodarczy pozostaje solidna, a rynek pracy uległ dalszej poprawie i znajduje się w pobliżu stanu pełnego zatrudnienia. Janet Yellen odniosła się również do inflacji i według niej „rozumienie działania sił odpowiadających za kształtowanie się cen jest niepełne". Rezerwa Federalna zwiększy także od stycznia skalę redukcji bilansu do 20 mld USD w skali miesiąca. Po tych wydarzeniach osłabił się USD, a amerykańskie indeksy zanotowały dalsze wzrosty. Ciekawie jest na ropie WTI, która wczoraj przeżyła małe załamanie (wzrosły zapasy benzyny; OPEC podniósł prognozę wydobycia dla producentów spoza kartelu na '18). W kalendarium makro poznamy garść wstępnych odczytów PMI dla większych gospodarek, ponownie dadzą o sobie znać także banki centralne (BoE i ECB). Póki co poranne nastroje nie są najlepsze – kontrakty na DAX tracą 0,3%, bez zmian jest w USA. W przypadku WIG20 od kilku sesji poruszamy się w kanale- 2370-2420 pkt. i można oczekiwać mocniejsze wybicie w którąś ze stron „ustawi" końcówkę roku na GPW.

CDM Pekao

Środa przyniosła lekkie schłodzenie nastrojów na rynkach akcji zwłaszcza europejskich, ale z drugiej strony również kolejne historyczne rekordy indeksów S&P500 i DJIA (po raz czwarty z rzędu). Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, a bilans rynków zwyżkujących i zniżkujących był bliski równowagi, z tym, ze w Azji i w Amerykach zdecydowania dominowały wzrosty, a w Europie dosyć wyraźną przewagę miały rynki zniżkujące. Początek dnia na giełdach dalekowschodnich był pozytywny co głównie było zasługa ogólnej koniunktury na rynkach akcji we wtorek i kolejnych rekordów i głównych indeksów NYSE. Pomimo optymistycznego odczytu zamówień w przemyśle maszynowym Japonii giełda tokijska była jedną z najsłabszych w Azji z powodu umacniającego się JPY. Wczoraj było wiele odczytów danych i wskaźników makro z których najważniejsze były odczyty inflacji CPI w Niemczech i USA za listopad oraz produkcji przemysłowa strefy euro za październik. Jednak oczywiście najważniejszym wydarzeniem dnia było wieczorne (GMT) zakończenie posiedzenia FOMC, a szczególności konferencja szefowej Fed po jego zakończeniu. Początkowo w Europie nastroje na rynkach akcji były neutralne jednak w ciągu dnia ceny akcji i wartości indeksów giełdowych na Zachodzie Europy systematycznie osuwały się. Opublikowana przed otwarciem rynków inflacja cen konsumentów CPI w Niemczech była na poziomie październikowym (r/r), czyli nieco powyżej oczekiwań. Produkcja strefy euro pozytywnie zaskoczyła dynamika r/r wyniosła, aż 3,7%. Jednak te dane nie miały widocznego wpływu na rynki, podobnie jak dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii, inwestorzy oczekiwali na popołudniowe dane i wskaźniki z USA i konferencję Janet Yellen. Inflacja cen konsumentów CPI w USA w listopadzie zgodnie z oczekiwaniami wzrosła do 2,2% r/r, a inflacja bazowa minimalnie zniżkowała, co lekko osłabiło USD. FOMC zgodnie z oczekiwaniami podwyższył o 0,25 p.p. stopę pożyczek federalnych, z opublikowanych kolejnych kwartalnych projekcji makroekonomicznych i stóp procentowych wynika, że obecnie większość członków komitetu oczekuje trzech podwyżek o 0,25 p.p. w 2018 r i dwóch podwyżek o 0,25 p.p. w 2019 r. co oznacza minimalne spowolnienie ścieżki podwyżek (wcześniej oczekiwano trzech podwyżek w 2019 r.). Konferencja szefowej Fed nie przynosiła zaskakujących elementów, ani ocen, ostatecznie efekcie nastąpiło osłabienie USD, a rynki akcji USA po raz kolejny zwyżkowały. Dziś w Azji zmiany na giełdach są mieszane.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Dla Wall Street ważne były w środę dwa czynniki. W środę zakończyło się bowiem posiedzenie FOMC. Było to posiedzenie, po którym odbyła się konferencja prasowa Janet Yellen, szefowej Fed, oraz takie, po którym opublikowano nowe prognozy danych makro. Drugim czynnikiem była polityka. Wybory uzupełniające do senatu USA po raz pierwszy od 25 lat wygrał kandydat Demokratów, co zmieni (ale dopiero od stycznia) układ sił w Senacie. Teraz Republikanie mają 52 senatorów w 100. miejscowym senacie, a będą ich mieli 51. Jeśli jednak ustawy podatkowe zostaną przyjęte w tym roku to problemu nie będzie. Gdyby się bowiem pojawił to rynki zareagowałyby małą paniką. Taki wybór znacznie utrudni jednak przyjmowanie ustaw w przyszłości - taka przewaga, ze względu na specyfikę głosowania w Senacie, w wielu przypadkach będzie zbyt mała. Poza tym daje sygnał - nie warto trzymać z Trumpem. A taki sygnał w sytuacji, kiedy w 2018 roku odbędą się wybory do Izby Reprezentantów i do Senatu, jest dla obozu byków niekorzystny. Pozostawało pytanie, czy już teraz rynki się tym przejmą. Jeśli chodzi o decyzje FOMC to one były już dawno zdyskontowane. Stopy wzrosły o 25 pb (teraz 1,25-1,50%). Słownictwo komunikatu i wypowiedzi szefowej Fed podczas jej konferencji też właściwie nie niosły wiele nowego. A gdyby nawet niosły to wpływ na rynek byłby znikomy skoro Janet Yellen, szefowa Fed, kończy w lutym swoje rządy. Podkreślić jednak trzeba, że po pierwsze Fed podniósł prognozy gospodarcze na 2018 rok. PKB ma wzrosnąć o 2,5, a nie o 2,1%, bezrobocie ma spaść do 3,9%. Prognoza dotycząca inflacji pozostała bez zmian. Fed również podtrzymał swoje zdanie o trzech podwyżkach w 2018 roku. Takie informacje powinny były pomóc dolarowi, a jednak mocno stracił. Być może wpłynęły na dolara czynniki polityczne. Pojawił się też jak piszę wyżej, przysłonięty przez posiedzenie FOMC, raport o inflacji CPI w listopadzie. Wzrosła tak jak oczekiwano wzrostu o 0,4% m/m i 2,2% r/r. Mówiono, że słabsza była inflacja bazowa (wzrost o 0,1% m/m zamiast oczekiwanych 0,2%), ale to była tylko wymówka dla rynku walutowego. Wall Street na początku sesji kompletnie nie przejęła się polityką. Gracze zachowywali się według zasady z „Przeminęło z wiatrem" – pomyślimy o tym jutro (w nowym roku). Indeksy od początku sesji rosły. W połowie sesji jednak złamały się i uderzyły w linię poziomu neutralnego. Załamanie nastąpiło po tym jak liderzy Senatu i Izby Reprezentantów ogłosili, że uzgodnili jednolity tekst ustawy obniżającej podatki. Taka reakcja może sygnalizować, że spraw podatków jest już dawno zdyskontowane. Zanosiło się na bardzo słabe zakończenie sesji, ale po decyzji Fed, mimo że nie niosło nic nowego, indeksy odskoczyły od linii poziomu neutralnego. Wtedy wydawało się, że sesję indeks szerokiego rynku S&P 500 zakończy wzrostem, ale w ostatniej godzinie przecena spółek sektora finansowego sprowadziła go pod poziom neutralny. Dzień zakończył się kosmetycznym spadkiem S&P 500, równie kosmetycznym wzrostem NASDAQ, a DJIA zyskał 0,33% i ustanowił nowy rekord. GPW w środę rozpoczęła dzień od niedużego spadku WIG20, ale bardzo szybko, podobnie jak inne indeksy europejskie, wrócił on w pobliże poziomu neutralnego i tam zapanował marazm. Przed południem WIG20 zaczął się osuwać. Nadal najsilniejszy był SWIG80 (polskie fundusze podciągają indeks na koniec roku). WIG20, podobnie jak inne indeksy europejskie, daleko na południe w tym osuwaniu nie dotarł. Poza tym po pobudce w USA wrócił do poziomu neutralnego. Potem było gorzej, bo w końcówce sesji nastrojom szkodziło zachowanie innych indeksów europejskich. Jednak fixing znowu pomógł bykom, dzięki czemu WIG20 stracił jedynie 0,17%. MWIG40 i SWIG80 zyskały jednak po 0,46%. Polskie fundusze zdecydowanie chcą poprawić sytuację na rynku małych spółek. Dzisiaj jest wiele czynników, które mogą wpłynąć na zachowanie indeksów na GPW. Oprócz najważniejszego czynnika, czyli szykowania się do jutrzejszego wygasania kontraktów, możemy jeszcze zobaczyć reakcję na wczorajsze decyzje FOMC i wypowiedzi jego szefowej. Najważniejsze mogą być jednak reakcje na wyniki posiedzeń BoE i ECB, a przede wszystkim na wypowiedzi Mario Draghiego, szefa ECB, podczas konferencji prasowej. Pojawi się też wiele danych makro publikowanych w USA. To wszystko powoduje, że zakończenie sesji jest nie do przewidzenia.