Poranek maklerów: Schłodzenie nastrojów

"Na fali dobrych nastrojów za oceanem początek wczorajszego handlu na rynku terminowym rozpoczął się korzystnie dla kupujących" - Remigiusz Lemke, DM mBank

Publikacja: 30.01.2018 08:13

Remigiusz Lemke, DM mBank

Na fali dobrych nastrojów za oceanem początek wczorajszego handlu na rynku terminowym rozpoczął się korzystnie dla kupujących. Zwiększająca się presja podaży, jednak bardzo szybko znalazła odzwierciedlenie w zachowaniu kursu FW20. Tuż po godzinie 9:00 sprzedający sprowadzili notowania o 20 punktów niżej w okolice wsparcia 2592. Reszta przedpołudnia upłynęła na próbach popytowego odreagowania, które jednak nie przyniosły oczekiwanego skutku. W drugiej części dnia ponownie przewagę uzyskała strona podażowa. Kurs, co prawda nie przeceniał się już w takim tempie, jak to miało miejsce rano, jednak w dalszym ciągu dominacja podaży była wyraźna. Ostatecznie kontrakty zakończyły dzień na wysokości 2596, co oznacza, że wsparcie 2592 jeszcze zostało utrzymane. Natomiast spoglądając na zachowanie indeksów za oceanem, gdzie S&P500 i Dow Jones przeceniły się o -0,65%, a Nasdaq o -0,56%, poranne zachowanie benchmarków w Azji Nikkei -1,4%, Kospi200 -1,24% oraz kontraktów terminowych można założyć, że kontrakty otworzą się poniżej pułapu 2592. Jeżeli ten scenariusz się zrealizuje i notowania nie powrócą powyżej tego poziomu, to trzeba się liczyć z kontynuacją deprecjacji w kierunku strefy 2569-2575.

CDM Pekao

Początek bieżącego tygodnia na rynkach akcji był zdecydowanie odmienny od zakończenia minionego tygodnia. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, ale zdecydowaną przewagę miały rynki zniżkujące. W trakcie dnia nastroje na giełdach pogarszały się, najlepiej wypadły giełdy dalekowschodnie, wyraźną przewagę w Azji miały rynki zwyżkujące. W Europie początkowo nastroje były umiarkowanie pozytywne, w większości przypadków indeksy otworzyły się na małych plusach. Jednak bardzo szybko podaż zaczęła przeważać i ceny akcji oraz indeksy osuwały się systematycznie. Również na rynku walutowym nastąpiło znaczące przewartościowanie, wczoraj USD był najmocniejszą walutą rezerwową i jednocześnie jedną z najmocniejszych walut na świecie w ogóle. Siła relatywna EUR generalnie nie zmieniła się znacząco, a JPY lekko zmalała. Z kolei na rynku długu ubiegłotygodniowa wyprzedaż była kontynuowana, wczoraj taniały obligacje skarbowe większości krajów, symboliczne wzrosty były dosłownie pojedynczymi wyjątkami. Rentowność obligacji 10 letnich USA osiągając poziom 2,72% ustanowiła ponad trzy i półroczne maksimum. Zmiana nastrojów na rynkach, która była widoczna już przed południem, nie była efektem konkretnych wydarzeń lub informacji, można ją wiązać z oczekiwaniem na wiele wydarzeń bieżącego tygodnia. Dziś i jutro po raz ostatni FOMC będzie obradował pod przewodnictwem Janet Yellen, w tym tygodniu poznamy PKB za 4 Q 2017 r., CPI za styczeń strefy euro, w piątek miesięczne dane z rynku pracy USA za styczeń, a w trakcie tygodnia publikacje wielu światowych gigantów notowanych na NYSE. Wczoraj nastroje na rynkach psuło doniesienie agenci Nikkei o zmniejszeniu przez Apple Inc. planów produkcji iPhona X, akcje koncernu zniżkowały o pond 2% do poziomu z pierwszej dekady grudnia 2017 r. Opublikowane po południu dane o dochodach i wydatków osobistych w USA za grudzień były zbliżone do oczekiwań, podobnie jak deflatory wydatków osobistych i koszyka bazowego wydatków. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było negatywne. Dziś początek handlu w Azji jest jednoznacznie negatywny, spadki głównych indeksów giełdowych są wyraźne.

Krystian Brymora, DM BDM

Kilka ostatnich sesji sprowadziło nas 2% wyżej. Z wielka uwagą obserwujemy zachowanie dolara. Na DXY mamy kilka świec z dolnymi cieniami. Z kolei popularny „edek" złapał poziomy >1,25 po konferencji EBC w czwartek, by obecnie znaleźć się blisko 1,23. Wspominałem wcześniej, że w okolicy 1,26 (nieco niżej w skali liniowej) przebiega wieloletnia (2008-2018) linia trendu spadkowego. To również 62% zniesienia spadków 2014-2017, a także zasięg konsolidacji 2015-2017 (1,05-1,15) czy 62% wydłużenia fali wzrostowej z 2017 roku. Jeśli połączymy to z rekordowym w historii pozycjonowaniem na euro (CFTC Non-commercial +0,143 mln net long), czy surowców (ropa +0,72 mln, miedź +0,05 mln) to sygnałów za przynajmniej solidną korektą EUR/USD jest mnóstwo. W takich sytuacjach zawsze zapala się lamka z tyłu głowy, czy sytuacja nie jest zbyt oczywista (?), ale przecież nikt nie powiedział, że na rynku finansowym (szczególnie FX) jest łatwo.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street jest w euforycznej, hiperbolicznej fazie hossy i nie reaguje na raporty kwartalne spółek (jeśli są słabe) oraz na dane makro (jeśli nie potwierdzają szybkiego wzrostu gospodarczego), ale my musimy na to spoglądać.

W poniedziałek opublikowany został raport o dochodach/wydatkach Amerykanów w grudniu, ale miało to znikomy wpływ na nastroje. Dowiedzieliśmy się, że dochody i wydatki wzrosły o 0,4% m/m (oczekiwano wzrostu dochodów o 0,3%, a wydatków o 0,4 %).

Najwięcej uwagi jednak skupiały wydarzenia na rynku obligacji. Rentowności na całym świecie całkiem mocno rosły. W USA wróciły do poziomu sprzed 4 lat, w Niemczech sprzed 2 lat. Wzrosły też na przykład w Polsce.

Ucieczka kapitałów z rynku obligacji może nawet pomagać akcjom (kapitał gdzieś musi szukać miejsca), ale jeśli rentowności będą zbyt wysokie to rynkowe stopy procentowe mogą obóz byków na rynku akcji wystraszyć. To jednak jeszcze nie jest ten poziom. W USA musiałyby przekroczyć trzy procent, żeby inwestorzy zaczęli się niepokoić (obecnie około 2,7% na obligacjach dziesięcioletnich).

Dla Wall Street ważne mogło być to, że przed sesją kilka dużych spółek opublikowało wyniki kwartału, co nieznacznie wpłynęło na zachowanie rynku akcji. Indeksy giełdowe trzymały się przez całą sesję tuż pod poziomem neutralnym. W końcu sesji doszło jednak do pogłębienia spadków.

S&P 500 stracił 0,67%, a NASDAQ 0,52%. Po długiej fali wzrostowej taka realizacja zysków była czymś normalnym i teoretycznie trudno uznać tą sesję za początek większej korekty, ale zachowanie rynków azjatyckich i kontraktów na amerykańskie indeksy (mocne spadki) we wtorek rano sygnalizuje, że rynki z chęcią by taką korektę zobaczyły.

W poniedziałek GPW rozpoczęła sesję podobnie jak inne giełdy europejskie, czyli neutralnie. Co prawda WIG20 szybko zabarwił się na czerwono, ale nie miało to znamion prawdziwego ataku podaży. Nasz indeksy blue chipów był jednak wyraźnie słabszy od innych indeksów europejskich.

Ta słabość doprowadziła przed rozpoczęciem sesji na Wall Street do wyłamania indeksu ze stabilizacji w dół. Było to załamanie niesprowokowane tym, co działo się na innych giełdach. Końcówka była nieco lepsza, ale WIG20 stracił 0,27%. Lepiej zachowały się indeksy mniejszych spółek – MWIG40 i SWIG80 zakończył dzień neutralnie.

Wczorajsze zakończenie sesji w USA oraz na GPW nie daje sygnałów, w którym kierunku dzisiaj pójdzie nasza giełda. Muszę powtórzyć to, co już pisałem w poniedziałek: najlepsze by było, gdyby nasz rynek wszedł w trend boczny w oczekiwaniu na amerykańską korektę. Początek sesji może być jednak dla posiadaczy akcji niekorzystny, bo nastroje na świecie zrobiły się bardzo „niedźwiedzie".

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego