Remigiusz Lemke, DM mBank
Na fali dobrych nastrojów za oceanem początek wczorajszego handlu na rynku terminowym rozpoczął się korzystnie dla kupujących. Zwiększająca się presja podaży, jednak bardzo szybko znalazła odzwierciedlenie w zachowaniu kursu FW20. Tuż po godzinie 9:00 sprzedający sprowadzili notowania o 20 punktów niżej w okolice wsparcia 2592. Reszta przedpołudnia upłynęła na próbach popytowego odreagowania, które jednak nie przyniosły oczekiwanego skutku. W drugiej części dnia ponownie przewagę uzyskała strona podażowa. Kurs, co prawda nie przeceniał się już w takim tempie, jak to miało miejsce rano, jednak w dalszym ciągu dominacja podaży była wyraźna. Ostatecznie kontrakty zakończyły dzień na wysokości 2596, co oznacza, że wsparcie 2592 jeszcze zostało utrzymane. Natomiast spoglądając na zachowanie indeksów za oceanem, gdzie S&P500 i Dow Jones przeceniły się o -0,65%, a Nasdaq o -0,56%, poranne zachowanie benchmarków w Azji Nikkei -1,4%, Kospi200 -1,24% oraz kontraktów terminowych można założyć, że kontrakty otworzą się poniżej pułapu 2592. Jeżeli ten scenariusz się zrealizuje i notowania nie powrócą powyżej tego poziomu, to trzeba się liczyć z kontynuacją deprecjacji w kierunku strefy 2569-2575.
CDM Pekao
Początek bieżącego tygodnia na rynkach akcji był zdecydowanie odmienny od zakończenia minionego tygodnia. Wczoraj zmiany głównych indeksów giełdowych na świecie były mieszane, ale zdecydowaną przewagę miały rynki zniżkujące. W trakcie dnia nastroje na giełdach pogarszały się, najlepiej wypadły giełdy dalekowschodnie, wyraźną przewagę w Azji miały rynki zwyżkujące. W Europie początkowo nastroje były umiarkowanie pozytywne, w większości przypadków indeksy otworzyły się na małych plusach. Jednak bardzo szybko podaż zaczęła przeważać i ceny akcji oraz indeksy osuwały się systematycznie. Również na rynku walutowym nastąpiło znaczące przewartościowanie, wczoraj USD był najmocniejszą walutą rezerwową i jednocześnie jedną z najmocniejszych walut na świecie w ogóle. Siła relatywna EUR generalnie nie zmieniła się znacząco, a JPY lekko zmalała. Z kolei na rynku długu ubiegłotygodniowa wyprzedaż była kontynuowana, wczoraj taniały obligacje skarbowe większości krajów, symboliczne wzrosty były dosłownie pojedynczymi wyjątkami. Rentowność obligacji 10 letnich USA osiągając poziom 2,72% ustanowiła ponad trzy i półroczne maksimum. Zmiana nastrojów na rynkach, która była widoczna już przed południem, nie była efektem konkretnych wydarzeń lub informacji, można ją wiązać z oczekiwaniem na wiele wydarzeń bieżącego tygodnia. Dziś i jutro po raz ostatni FOMC będzie obradował pod przewodnictwem Janet Yellen, w tym tygodniu poznamy PKB za 4 Q 2017 r., CPI za styczeń strefy euro, w piątek miesięczne dane z rynku pracy USA za styczeń, a w trakcie tygodnia publikacje wielu światowych gigantów notowanych na NYSE. Wczoraj nastroje na rynkach psuło doniesienie agenci Nikkei o zmniejszeniu przez Apple Inc. planów produkcji iPhona X, akcje koncernu zniżkowały o pond 2% do poziomu z pierwszej dekady grudnia 2017 r. Opublikowane po południu dane o dochodach i wydatków osobistych w USA za grudzień były zbliżone do oczekiwań, podobnie jak deflatory wydatków osobistych i koszyka bazowego wydatków. Zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było negatywne. Dziś początek handlu w Azji jest jednoznacznie negatywny, spadki głównych indeksów giełdowych są wyraźne.
Krystian Brymora, DM BDM
Kilka ostatnich sesji sprowadziło nas 2% wyżej. Z wielka uwagą obserwujemy zachowanie dolara. Na DXY mamy kilka świec z dolnymi cieniami. Z kolei popularny „edek" złapał poziomy >1,25 po konferencji EBC w czwartek, by obecnie znaleźć się blisko 1,23. Wspominałem wcześniej, że w okolicy 1,26 (nieco niżej w skali liniowej) przebiega wieloletnia (2008-2018) linia trendu spadkowego. To również 62% zniesienia spadków 2014-2017, a także zasięg konsolidacji 2015-2017 (1,05-1,15) czy 62% wydłużenia fali wzrostowej z 2017 roku. Jeśli połączymy to z rekordowym w historii pozycjonowaniem na euro (CFTC Non-commercial +0,143 mln net long), czy surowców (ropa +0,72 mln, miedź +0,05 mln) to sygnałów za przynajmniej solidną korektą EUR/USD jest mnóstwo. W takich sytuacjach zawsze zapala się lamka z tyłu głowy, czy sytuacja nie jest zbyt oczywista (?), ale przecież nikt nie powiedział, że na rynku finansowym (szczególnie FX) jest łatwo.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street jest w euforycznej, hiperbolicznej fazie hossy i nie reaguje na raporty kwartalne spółek (jeśli są słabe) oraz na dane makro (jeśli nie potwierdzają szybkiego wzrostu gospodarczego), ale my musimy na to spoglądać.
W poniedziałek opublikowany został raport o dochodach/wydatkach Amerykanów w grudniu, ale miało to znikomy wpływ na nastroje. Dowiedzieliśmy się, że dochody i wydatki wzrosły o 0,4% m/m (oczekiwano wzrostu dochodów o 0,3%, a wydatków o 0,4 %).