Środowa sesja przyniosła europejskim giełdom chwilę oddechu po burzliwej wyprzedaży. Większość indeksów giełdowych ze Starego Kontynentu umiarkowanie zyskiwała w środę po południu, niektóre (w tym polski WIG 20) o ponad procent. Było spokojniej niż w Azji, gdzie sesja przyniosła odbicie tylko na niektórych parkietach. O ile japoński indeks Nikkei 225 zyskał w ciągu dnia 0,16 proc., to koreański KOSPI spadł o 2,3 proc. Amerykański indeks Dow Jones Industrial na początku sesji balansował między spadkami a zwyżkami. Dzień wcześniej doszło do najbardziej szalonej sesji w jego dziejach. Na otwarciu tracił on ponad 2 proc., by zakończyć dzień 2,3 proc. na plusie.
Ciąg dalszy niepewności
Czy to już koniec korekty i wkrótce zacznie się (jeśli już się nie zaczęło) odbicie? Wielu analityków sądzi, że korekta może jeszcze trochę potrwać a nadchodzące dni zapewne przyniosą podwyższoną zmienność na rynkach. – Panika zanika już na rynkach, a po każdej poważnej wyprzedaży następuje kilka chwil uspokojenia, w trakcie których traderzy kupują tańsze akcje. Wtorkowe niesamowite wahania na giełdzie nowojorskiej wskazują jednak, że jeszcze nie powróciliśmy do normalnej sytuacji, a niektórzy inwestorzy postrzegają środowe wzrosty jako ciszę przed następną burzą – twierdzi David Madden, analityk CMC Markets.
– Nie spodziewamy się, by ta wyprzedaż trwała długo, gdyż fundamenty się nie zmieniły i pozostają silne, ale trudno jest wskazać, kiedy rynek osiągnie dno i czy akcje zostały przecenione już wystarczająco mocno, by inwestorzy znów widzieli w nich wartość – uważa Fiona Cincotta, analityczka City Index.
Podwyższona zmienność
O tym, że rynki łapią oddech po ostrej wyprzedaży, świadczy również zachowanie indeksu VIX, czyli „indeksu strachu". Obrazuje on przewidywaną przez inwestorów zmienność na rynkach akcji. We wtorek wynosił on blisko 50 pkt, czyli był najwyżej od sierpnia 2011 r., co wskazywało na ogromną zmienność. W środę rano spadł poniżej 30 pkt. Wciąż jest dosyć wysoko, ale widać umiarkowane uspokojenie.
Przed ostatnią falą wyprzedaży na światowych giełdach utrzymywał się na bardzo niskich poziomach. Tymczasem wiele funduszów (szczególnie tych, w których transakcje przeprowadzają specjalne programy komputerowe) obstawiało, że ultraniska zmienność utrzyma się dłużej. Gdy nagle skoczyła, fundusze rzuciły się do panicznej wyprzedaży. Część inwestorów zaangażowało też wcześniej w instrumenty finansowe oparte na indeksie VIX, które dawały im dużo zarobić przy niskiej zmienności, ale przynoszące straty, gdy ona wzrasta. W środę bank Nomura opublikował oficjalne przeprosiny adresowane do tych inwestorów, którzy ulokowali pieniądze w sprzedawanym przez niego tego typu instrumencie. Instrumenty te były warte łącznie 300 mln USD i zostaną umorzone z 96 proc. dyskontem.