CDM Pekao
Analiza techniczna S&P500
Sytuacja techniczna indeksu S&P 500 uległa w ostatnim tygodniu mocnemu pogorszeniu, czego najlepszym dowodem jest utrata przyspieszonej linii trendu wzrostowego, a także dynamika i skala zejścia. Kontrolę nad rynkiem posiada aktualnie podaż, próby odreagowania nie przedstawiają się wiarygodnie – przede wszystkim wczorajsza sesja pokazuje, że o płynny powrót do wzrostów jak na razie jeszcze będzie trudno. Środowy element to szpulka z wyraźnie podkreślonym górnym cieniem, co sugeruje że wtorkowa popytowa inicjatywa uległa szybkiemu wyczerpaniu. Zadziałał tym samym opór wynikający z EMA50, aktualnie usytuowanej na poziomie 2 724 pkt. Póty nie zostanie on w cenach zamknięcia przełamany, póty scenariuszem bazowym pozostanie rozwinięcie spadków. Słabość kupujących potwierdzają wskaźniki – MACD utrzymuje sygnał sprzedaży, a mierniki wykupienia/wyprzedania (RSI, Ultimate Oscillator) pomimo skokowego wejścia w strefy wyprzedania nie wykazują pozytywnych dywergencji.
Remigiusz Lemke, DM mBank
Wczorajsze otwarcie na rynku terminowym wypadło neutralnie, po czym notowania skierowały się w wyższe rejony. Ruch wzrostowy nie okazał się szczególnie mocny, jak na podbicie po -4% spadkach. W rezultacie FW20 zakończył dzień aprecjacją o +0,91%. Zamknięcie na wysokości 2437 od strony technicznej oznacza, że kupujący doprowadzili do wybicia nad dzienną dwusetką, co można odbierać pozytywnie. Jednak aby można mówić o trwałym odbiciu, to wyjście nad MA200d powinno zostać zrealizowane w znacznie jednoznaczny sposób, bądź kurs będzie musiał przebywać co najmniej kilka dni powyżej tego pułapu. W kontekście dalszego zachowania notowań na GPW, kluczowe wydaje się być zachowanie indeksów za oceanem. Po bardzo mocnych wtorkowych wzrostach kupujący wczoraj rozpoczęli sesję z animuszem. W trakcie dnia S&P500 osiągnął pułap 2727 punktów, jednak druga część sesji należała do sprzedających, w wyniku czego zamknięcie nastąpiło z -0,5% stratą. Na wykresie pojawiła się spadająca gwiazda, co zgodnie z AT sugeruję istotną presję podaży i potencjalny powrót do spadków.
Adrian Górniak, DM BDM
Środowa sesja upłynęła w zdecydowanie lepszych nastrojach – WIG20 zyskał 1,2%, mWIG40 i sWIG80 po ok. 1,1%. We Francji CAC40 wzrósł o 1,8%, a DAX o 1,6%. W USA indeksy zakończyły znowu dzień na minusach – S&P500 stracił 0,5%, pomimo, że większość dnia radził sobie całkiem dobrze. Podobnie jak wczoraj kalendarium makro jest ponownie praktycznie puste – ciekawsze wydają się być decyzja BoE ws. stóp procentowych w Wielkiej Brytanii (w środę RPP utrzymała stopy w Polsce; w komunikacie napisano, że przedstawiciele rady oczekują utrzymania korzystnej koniunktury, mimo że PKB może być nieco niższe niż w 2H'17) oraz raport nt. tamtejszej inflacji. Zbliżamy się coraz mocniej do sezonu wyników, który w 1Q'18 jest bardzo mocno rozciągnięty, w związku z czym coraz więcej podmiotów podaje szacunkowe dane (dziś zrobił to mBank). Na rynku terminowym nastroje są mieszane – kontrakty na DAX tracą 0,6%, symbolicznie rosną futures na indeksy w USA. Podtrzymuję zdanie, że rozchwianie na większych rynkach stwarza również poważne ryzyko dla warszawskiego parkietu. Póki co blue chipy znajdują się na poziomach z końca listopada i najbliższym celem będzie powrót powyżej 2500 pkt.