Poranek maklerów: Czy czeka nas kolejna spadkowa sesja na GPW?

"Momentem „sprawdzam” dla warszawskiego parkietu będzie dla nas oczekiwane przetestowanie na rynkach zagranicznych lutowych minimów " - Maciej Bobrowski, DM BDM

Publikacja: 02.03.2018 08:09

Piotr Neidek, DM mBank

Czwartkowa sesja ponownie należała do niedźwiedzi, które konsekwentnie wykorzystały niesprzyjające otoczenie zewnętrzne i wraz z rozlewającą się czerwienią po parkietach Starego Kontynentu doszło do zasypania akcjami warszawskiego karnetu. Najmocniej ucierpiał WIG20, który dotarł do minimalnego poziomu 2316 ostatni raz widzianego w sierpniu ubiegłego roku. Takim osiągnięciem może pochwalić się tylko polski benchmark, gdyż żaden z liczących się światowych indeksów nie odnotował w ostatnich tygodniach tak głębokiej deprecjacji. Patrząc nawet na PX, BUX, RTS czy XU100 jak i na cały indeks MSCI EM, nasza giełda razi słabością i skłania do zadumy, co jest nie tak z popytem? Wprawdzie DAX czyli najważniejszy europejski wskaźnik giełdowy, także jest na etapie korekty, to jednak niemiecki benchmark nadal się broni nad lokalnym wsparciem i po wczorajszej sesji nawet można zaryzykować tezę, iż dzisiaj byki z Frankfurtu powinny zacząć się bronić. Wiele zależy od tego, co w piątek zrobią jankesi gdyż po czwartkowej przecenie na wykresie DJIA pojawiły się trzy czarne świeczki sugerujące, iż z elliottowskiego punktu widzenia kończy się miejsca dla lokalnej korekty a-b-c poprzedzającej atak na historyczne maksima. Miłośnicy spadkowych teorii powinni zwrócić uwagę na fakt, iż cross USDPLN ma za sobą nieudany atak na opór i po czwartkowej pułapce hossy błędem nie byłoby postawienie tezy, iż złoty powinien odzyskiwać siły. Indeks PLN_I obrazujący kondycję naszej waluty, wciąż się broni powyżej dolnego ograniczenia kilkutygodniowej konsolidacji zatem wciąż za wcześnie jest na to, aby ogłosić zakończenie długoterminowego trendu na złotym. A to znów umacnia w przekonaniu, iż także za wcześnie jest na to, aby zamknąć temat hossy nad Wisłą...

Maciej Bobrowski, DM BDM

W lutowej edycji raportu miesięcznego wskazywaliśmy na wygaszenie impulsów wzrostowych dla warszawskiego parkietu akcji, co skłoniło nas do zmiany strategii działania w krótkim terminie. Dynamika zmian jaka miała miejsce w lutym trochę przerosła nasze wcześniejsze obawy. Lutowa erozja wartości głównych indeksów na warszawskim parkiecie była wyjątkowo szybka i dotkliwa. Jesteśmy dalecy od kreślenia pesymistycznych scenariuszy dalszego rozwoju sytuacji na GPW. W marcowej edycji raportu miesięcznego utrzymaliśmy poprzednie NEUTRALNE nastawienie w krótkim terminie. Wydaje nam się, że ewentualne dalsze osłabienie WIG może być dobrą okazją do zwiększenie alokacji w krajowe akcje. Momentem „sprawdzam" dla warszawskiego parkietu będzie dla nas oczekiwane przetestowanie na rynkach zagranicznych lutowych minimów (do tego czasu raczej przyjmujemy postawę wyczekującą). W średnim horyzoncie podtrzymujemy wcześniejsze tezy i na postawie bazowych symulacji liczymy, że na koniec 2018 roku WIG będzie znajdował się powyżej 70 000 punktów. Głównymi impulsami dla rynku akcji w Polsce powinna być poprawa dynamiki inwestycji w krajowej gospodarce. Zauważamy prognozy wskazujące, że dynamika PKB w 2018 roku przewyższy odczyt z 2017 roku (z wyraźną dodatnią kontrybucją inwestycji). Ważne dla utrzymania dobrej koniunktury na GPW będzie też utrzymanie sprzyjających perspektyw dla wyników banków (choć kalendarz przyszłych zmian stóp procentowych będzie zapewne ulegał zmianie).

CDM Pekao

Czwartek był trzecim z rzędu dniem globalnej przewagi podaży na rynkach akcji. Wczoraj ogólny obraz rynków akcji na świecie pogorszył się i był najsłabszy od zakończenia ostatniej, krótkoterminowej fali spadkowej z przełomu stycznia i lutego. Wczoraj grono rynków zwyżkujących było bardzo wąskie, a skala spadków wzrosła, w efekcie większość głównych indeksów giełdowych na świecie ustanowiła nowe lokalne minima. W przypadku głównych indeksów giełdy budapesztańskiej i warszawskiej były to nawet nowe tegoroczne minima, a najsłabszy w ostatnich tygodniach WIG zniżkował do poziomu z przed niemal ośmiu miesięcy. Początek dnia na rynkach akcji był słaby, w Azji wyraźnie przeważały spadki, po raz kolejny wyraźnie słaba była giełda tokijska. Zwyżkowały chińskie rynki akcji, zarówno kontynentalne jak i giełda w Hong Kongu, ich dobre zachowane było efektem wyższego od oczekiwań odczytu PMI chińskiego przemysłu, który był najwyższy od sierpnia 2017 r. W Europie od początku handlu nastroje nie były najlepsze, a w trakcie dnia ceny akcji i indeksy osuwały się systematycznie. Opublikowane przed południem finalne odczyty PMI przemysłu krajów europejskich i strefy euro były słabsze od poprzednich odczytów, jednak ich wpływ na rynki nie był zauważalny. Umacnianie się JPY i drożejące obligacje skarbowe większości krajów wskazujące na globalny wzrost awersji do ryzyka były sygnałami nastawienia inwestorów. Na europejskie giełdy dodatkowo negatywne wpływało umacniające się EUR. Po południu w USA opublikowano dochody, wydatki osobiste w styczniu oraz deflatory wydatków. Dynamika dochodów (0,4% m/m) była wyższa od oczekiwań, a wydatków zgodna z oczekiwaniami (0,2% m/m). Z kolei tygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych z ubiegły tydzień była najniższa od 1969 r. wyniosła 210 tys. co jednak nie było szczególnie zaskakujące. Odczyt ISM Manufacturing był bardzo wysoki indeks wzrósł do poziomu 60,8 pkt. najwyższego od marca 2004 roku. Nastroje na rynkach akcji USA psuły obawy o skutki wojny handlowej USA w związku zapowiedzią Prezydenta Trumpa wprowadzenia ceł na stal i aluminium. Zakończenie dnia na rynkach USA było negatywne. Dziś w Azji początek handlu jest wyjątkowo negatywny, najsłabsza regionie jest giełda tokijska, indeks NIKKWI225 zniżkował o 2,50%

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczorajsza sesja w Europie przebiegała w sposób, który widzieliśmy w ostatnim czasie wielokrotnie. Presja wywołana wcześniejszymi spadkami w USA przełożyła się na otwarcia na niewielkich minusach, ale bykom nie starcza siły na nic więcej i z kolejnymi godzinami widzimy dość miarowy ruch w dół. W czwartek przynajmniej nie kończył się on całkowitą kapitulacją popytu na zamknięciu. WIG20 spadł – 1,2%, DAX aż o -2,0%, inne indeksy zachodnioeuropejskie znalazły się w przedziale od -0,7% do -1,1%.

Rynkom nie pomógł Jerome Powell, który występował przed Senatem i miał szansę, by złagodzić swoje wtorkowe wypowiedzi. Wydawało się wprawdzie, że przez większość czasu stara się przedstawić plany FOMC w sposób wyważony, ale na twarde pytanie o to, co musiałoby się stać, by Komitet zdecydował się na cztery podwyżki w tym roku, powtórzył, że w grudniu większość członków prognozowała trzy podwyżki, a sytuacja makroekonomiczna się od tamtej pory poprawiła.

Nie on jednak sprawił, że S&P500 spadło o -1,3%, a DJIA nawet o -1,7%, ciągnąc za sobą Azję (Nikkei: -2,5%). Negatywnym bohaterem dnia był prezydent Donald Trump, który ogłosił plan wprowadzenia ceł na importowaną do USA stal i aluminium (odpowiednio 25% oraz 10%).Pierwsze szacunki mówią o tym, że może o obniżyć wzrost PKB u Stanach Zjednoczonych o około 0,2pp rocznie, ale w dobie zacieśniania polityki monetarnej równym albo większym problemem jest dodatkowy efekt proinflacyjny.

Na informacje bardzo silnymi spadkami zareagowały m.in. Boeing (-3,5%) czy General Motors (-4,0%). Decyzja może okazać się pierwszym wystrzałem w wojnie, która doprowadzi do ograniczenia światowego handlu i wzrostu. Co ciekawe, wprawdzie retoryka prezydenta jest skierowana przeciwko Chinom, ale akurat Państwo Środka przełknie cło z łatwością – mimo iż produkuje połowę światowej stali, jest dopiero jej jedenastym eksporterem do USA. Decyzja zantagonizuje najbardziej Kanadę (16% amerykańskiego importu), Brazylię (13%), Koreę Płd. (10%) i Meksyk (9%). Trudno oczekiwać, że kraje te nie zareagują w żaden sposób, głównym pytaniem jest jednak czy po pierwszej serii wystrzałów zobaczymy pogrążanie się w spirali, czy też amerykański prezydent uzna, że spełnił obietnice z kampanii i zajmie się innymi tematami.

W Europie czeka nas zapewne kolejna bardzo trudna sesja, szczególnie że opublikowana rano niemiecka sprzedaż detaliczna okazała się bardzo słaba (2,0% m/m vs. konsensus -0,8% m/m). Jedyne na co możemy dziś zapewne liczyć na giełdach to jak najmniejsze straty i nadejście weekendu, który uspokoi nastroje. Ciekawie powinien się zachowywać rynek walutowy – po wypowiedzi Trumpa dolar wyraźnie się osłabił, ale wyraźne pogorszenie danych ze strefy euro zaczyna się przekładać na wizję dalszej polityki EBC i dziś znaleźliśmy się ponownie w okolicach 1,2250.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA