Poranek maklerów: Duża zmienność indeksów

"Obraz techniczny indeksu dużych spółek GPW pozostaje jednoznacznie negatywny. Proces spadkowy jest kontynuowany, co skutkowało osiągnięciem w minionym tygodniu nowych minimów średnioterminowego trendu spadkowego" - CDM Pekao

Publikacja: 28.03.2018 09:06

CDM Pekao. Analiza techniczna WIG20

Obraz techniczny indeksu dużych spółek GPW pozostaje jednoznacznie negatywny. Proces spadkowy jest kontynuowany, co skutkowało osiągnięciem w minionym tygodniu nowych minimów średnioterminowego trendu spadkowego (2 231 pkt.). Zrównanie notowań z poziomami ostatnio obserwowanymi w kwietniu ubiegłego roku stało się faktem. Nic nie przemawia za tym, by sytuacja miała się szybko poprawić. Kreślone elementy świecowe wskazują na kontrolowanie rynku przez podaż i nawet niewielkie podniesienie wycen jest wykorzystywane do dystrybucji. Dodatkowo, na średnich ruchomych EMA50 i EMA200 pojawił się typowy dla bessy układ przecięcia wolniejszej przez szybszą, czyli tzw. Krzyż Śmierci, w którym EMA21 znajduje się poniżej EMA200. Z kolei EMA21 (2 316 pkt.), która znaczenie lepiej dopasowuje się do dynamiki obowiązującego trendu, wyznacza kluczowy krótkoterminowy opór.

Piotr Neidek, DM mBank

Wtorkowa sesja należała do jednych z ciekawszych w ostatnim okresie. Niestety zbyt wysokie otwarcie odebrało bykom satysfakcję w wyciąganiu indeksów na północ oraz wywarło zbyt dużą presję na posiadaczy krótkich pozycji. Wprawdzie winą za wczorajszy stan można obarczyć tylko i wyłącznie stronę popytową, gdyż w sprzyjającym, poniedziałkowym otoczeniu (USDPLN, S&P500 future), nad Wisłą zabrakło przekonania do grania longów. W efekcie cały wzrost obserwowany podczas jankeskiej sesji z początku tygodnia został wczoraj skonsumowany w kilka kwadransów po otwarciu rynku kasowego na Książęca 4.

Finał wtorkowych zmagań nie powinien zachwycać miłośników długich pozycji, szczególnie gdy na drugiej liniiGPW nadal brakowało zainteresowania akcjami. Obecnie trudno jest uwierzyć w to, iż blue chips pójdą na północ, kiedy mWIG40 ma aktywny sygnał sprzedaży z predykcją w stronę 4450 punktów. Oczywiście nie jest powiedziane, iż WIG20 nie wykona samotnego ataku na marcowe maksima, jednakże po dwóch dniach przepychanek nadal przewagę mają niedźwiedzie a czasu do zbudowania okazałej, tygodniowej świeczki tym razem jest o 20% mniej niż zwykle. Można zakładać, że jutrzejsza sesja będzie narażona na spadek zmienności zatem kluczowa rozgrywka powinna odbyć się dzisiaj, kiedy to jeszcze nie myśli się o wielkanocnym zajączku. Niestety lecz wtorkowe wydarzenia na Wall Street powinny wywrzeć negatywny wpływ na środowe notowania i po mocniejszej przecenie S&P500, dzisiaj WIGi znów zostaną narażone na deprecjację. Niepokojąco przedstawia się także DJIA, który nie zdołał utrzymać się nad poniedziałkowym denkiem okazałej, białej świeczki zatem można zakładać, że na dniach zostanie podjęta próba przełamania dziennej dwusetki – średniej, która w tym roku już dwa razy była testowana. Czyżby ursusy wychodziły z założenia, iż do trzech razy sztuka?

Krzysztof Pado, DM BDM

Wtorkowa sesja na WIG20 (po mocnym poniedziałku na Wall Street) zaczęła się wysoko, ale z w kolejnych godzinach siła byków stopniowo ulatywała i dzień skończył się zaledwie 0,3% wzrostem (2246,3 pkt). Technicznie spoglądając takie rozegranie sytuacji potwierdziło ostatnią przewagę niedźwiedzi – nadal jesteśmy w pobliżu dołków (2231 pkt), a próba wyprowadzenia korekty w ubiegłym tygodniu zatrzymała się na linii trendu spadkowego. Na Wall Street wieczorem dużą przewagę osiągnęła strona podażowa. S&P500 stracił -1,7%. W dół ciągnęła rynek m.in. grupa FANG (Facebook/Amazon/Netflix/Google, ten ostatni handlowany obecnie pod nazwą Alphabet), której walory traciły solidarnie po 4-6%. Nasdaq Composite (-3%) zniwelował cały poniedziałkowy wzrost. Kalendarium makro nie jest dziś zbyt imponujące – pojawi się jedynie finalny odczyt PKB z USA za 4Q’17. Dość liczna grupa polskich spółek nadal publikuje raporty roczne (na wiele podmiotów przyjdzie jeszcze poczekać do kwietnia). Dziś i jutro ostatnie dni handlu na większości rynków przed Wielkanocą.

 

Piotr Kuczyński, DI Xelion

W USA we wtorek inwestorzy mieli za zadanie doprowadzić do kontynuacji poniedziałkowej euforii (w mniejszym oczywiście wymiarze), czyli w odrabiania strat. Nowych informacji z frontu wojny handlowej nie było, więc kontynuacja zwyżki była prawdopodobna. Jednak nie wszystko poszło dobrze.

We wtorek opublikowany został przez Conference Board marcowy indeks zaufania konsumentów, co dawniej wpływało na zachowanie giełd, ale od dawna tego wpływu nie było już widać. Tak było i tym razem. Odnotujmy, że indeks wyniósł 127,7 pkt. (oczekiwano 131 pkt.). Opublikowany został też raport S&P/Case-Shiller o cenach domów – ceny w styczniu wzrosły o 6,4% r/r (oczekiwano 6,2%).

Wall Street rozpoczęła sesję od krążenia indeksów wokół poziomu neutralnego, co po poniedziałkowym, potężnym, wzroście nie mogło dziwić. W drugiej części dnia indeksom zaczęły szkodzić spadki cen spółek sektora wysokich technologii, którym przewodził w Facebook. Do oskarżeń o wykorzystanie danych klientów dołączyła Kanada, a Mark Zuckerberg zgodził się na zeznawanie w Kongresie USA.

Indeks NASDAQ tracił już chwilami blisko półtora procent, ale S&P 500 tracił wtedy nieznacznie. Wydawało się, że sesję uda się zakończyć tak, że nie zaszkodzi to wymowie poniedziałkowego wzrostu, ale tak się nie stało. Ostatnie dwie godziny sesji były tryumfem niedźwiedzi. Indeksy w sektorze wysokich technologii spadały jak kamienie. S&P 500 stracił 1,73%, a NASDAQ 2,93%.

Co prawda znalazły się nieco wyżej niż po piątkowym spadku, ale psychologicznie jesteśmy w tym samym miejscu. Zmienność jest oszałamiająca, a indeksy stoją nad urwiskiem.

Wydawało się też, że we wtorek GPW nie będzie miała wyjścia. Potężne wzrosty indeksów na Wall Street w poniedziałek i rosnące nadzieje na porozumienie na linii Chiny – USA musiały doprowadzić do solidnych zwyżek indeksów. Owszem, doprowadziły, ale tylko na początku sesji.

WIG20 zyskał około półtora procent, ale (podobnie jak inne indeksy europejskie) natychmiast zaczął się osuwać. Na innych giełdach po południu nastroje zaczęły powoli „siadać”, a to u nas prowadziło do podobnego procesu. Tyle, że na tych innych europejskich giełdach giełdy zakończyły się sensownymi zwyżkami indeksów, a u nas końcówka sesji była bardzo słaba. WIG20 zyskał jedynie 0,24%, a MWIG40 0,19%.

Na rynku panują już świąteczne nastroje, co nie znaczy, że nie będzie dochodziło do nagłych zmian kierunków. Generalnie ciągle podkreślam, że dopóki rząd nie zadecyduje ostatecznie o losie OFE to GPW będzie słaba lub zupełnie nieobliczalna. Po wczorajszej przecenia na Wall Street sesja powinna rozpocząć się spadkami indeksów. O końcówce powinna przesadzić szalona Wall Street. 

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego