CDM Pekao. Analiza techniczna WIG20
Układ techniczny indeksu dużych spółek GPW uległ w ciągu ostatniego tygodnia zasadniczej zmianie. Przełamanie linii trendu spadkowego warte jest odnotowania, podobnie jak fakt, że ruch ten potwierdzony jest rozkładem obrotów (zwiększyły się). Kontekst techniczny jest zatem czytelny – impuls do zainicjowania korekty został wygenerowany, a pozytywne wskazania zostaną utrzymane do momentu ewentualnej utraty ostatniego dorobku. Pierwszym wsparciem jest wczorajsze minimum usytuowane na 2 254 pkt., a oporem EMA21, aktualnie przebiegająca na poziomie 2 277 pkt. Głównym poziomem aktywizacji podaży pozostaje opór statyczny na 2 371 pkt. Jednocześnie, warto podkreślić, że średnioterminowy obraz rynku pozostał niezmienny i tutaj stroną dysponującą większą liczbą argumentów pozostaje podaż. (EMA50<EMA200) nadal obowiązuje.
Krzysztof Pado, DM BDM
Wtorkowa sesja na WIG20 była czwartą zwyżkową z rzędu. Tym razem bykom udało się wypracować +0,6% wzrostu, co oznaczało finisz na poziomie 2274,8 pkt (najwyższe zamknięcie od 21 marca). W czasie dnia nie wszystko wyglądało jednak tak różowo, przed południem notowania wskazywały minus, nie udało się tez poprawić lokalnego szczytu intraday z poniedziałku. Dla strony popytowej ważny powinien być jednak fakt, że przebiła się ona w końcu przez spadkową linię trendu, którą poprowadzić można od styczniowego szczytu (2650 pkt), przez górne zasięgi korekt, które wyprowadzane były w marcu. Obecnie przebiega ona w okolicach 2250 pkt i dość stromo opada. Nastroje na głównych rynkach zagranicznych było wczoraj bardzo dobre. DAX zyskał 1,1%, natomiast S&P500 wzrósł o 1,7% (o blisko 5% rósł Facebook, wczoraj M. Zuckerberg zeznawał w Senacie USA w związku z ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi portalu). Oddech próbuje złapać rynek rosyjski, po fatalnym początku tygodnia, wczoraj RTS kończył dzień prawie neutralnie. Pytanie czy odpowiedzi Rosji (w połączeniu z kolejną eskalacją wydarzeń w Syrii) nie znajdziemy za chwilę na rynku ropy. Poziom 71 USD osiągnęła wczoraj baryłka Brent – to kluczowa wartość, ponieważ tu zlokalizowane są poprzednie szczyty ze stycznia. Dziś rano kontrakty na DAX i S&P500 nieco (0,3-0,4%) tracą na wartości. Zniżką o 0,5% zakończył dzień Nikkei225. Z wydarzeń makro mamy dziś odczyt CPI za marzec z USA, decyzję w sprawie stóp podejmie RPP, a wieczorem pojawi się protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
We wtorek cały świat finansów reagował przede wszystkim na nocne wystąpienie XI Jinpinga, przewodniczącego ChRL, podczas Forum dla Azji. Chwalił globalizację, odrzucał pomysły na nową zimną wojnę i poparł rozwiązywanie problemów w drodze dyskusji. Poza tym zaaprobował propozycje zwiększenie importu chińskiego z USA, obniżenia obowiązkowego udziału chińskiego w zagranicznych firmach na terenie Chin oraz obiecał zwiększyć ochronę własności intelektualnej. Wszystko to były tematy, które szły w kierunku pożądanym przez prezydenta Trumpa. Co prawda przed południem agencja Bloomberg poinformowała, że USA odrzuciły propozycję Chin zmniejszenia deficytu handlowego w handlu z USA o 50 mld USD, ale traktowano to jako wstępną ofertę. Podobnie potraktowano odrzucenie przez Chiny żądania USA, które chciały, żeby Chiny zaprzestały subsydiowania przemysłu wysokich technologii. Giełdy europejskie przyjęły to wszystko pozytywnie – indeksy wzrosły. Dziwić mogło tylko to, że rynki nie reagują na wzrost napięcia na linii USA – Rosja. Prezydent Trump mówił o uderzeniu militarnym w Syrii (odwet za użycie broni chemicznej przez rząd Assada, któremu zarówno Syria jak i Rosja zaprzeczają). Samo uderzenie nie było dla świata groźne, ale rosyjska odpowiedź mogła już być takim zagrożeniem. Szczególnie, że Rosja jest w tej chwili naciskana z każdej strony, a wiadomo jak broni się zapędzony do kąta niebezpieczny osobnik... Publikowane we wtorek w USA dane o lutowych zapasach w hurtowniach i o marcowej inflacji w cenach producenta (PPI) nie mogły wpłynąć na zachowanie rynków, jeśli inflacja PPI by ich nie zaskoczyła. Oczekiwano wzrostu o 0,1% m/m i 2,9% r/r – w rzeczywistości było to odpowiednio 0,3/3,0%. Na rynek akcji działało obniżenie napięcia na linii Chiny – USA, nadal pomagała bliskość średniej 200. sesyjnej oraz zbliżający się szybko sezon publikacji raportów kwartalnych spółek. Na rynku zapanowała znowu klasyczna euforia. Indeksy rosły o około dwa procent i znosiło się na to, że zakończą dzień wyżej. Nie zakończyły wyżej, ale to i tak był dobry wyniki – S&P 500 zyskał 1,67%. Takie zakończenie sesji oczywiście o niczym jeszcze nie przesądza, ale jeśli wojna handlowa znowu się nie zaostrzy, a atak USA na Syrię nie sprowokuje Rosji do groźnej odpowiedzi to rynek akcji może wejść w okres dłużej poprawy koniunktury. GPW we wtorek rozpoczęła sesję od ponad jednoprocentowego wzrostu WIG20. W tym momencie nasz rynek zachowywał się tak jak inne giełdy europejskie. Wystarczyło jednak odrzucenie przez USA propozycji Chin zmniejszenia deficytu handlowego, żeby WIG20 wrócił do poziomu neutralnego, a potem zabarwił się na czerwono. Takie słabe zachowanie nie było wymuszone tym, co działo się na innych giełdach, gdzie indeksy utrzymywały początkowe zwyżki. Ten stan uśpienia trwał do pobudki w USA. Po niej WIG20 ruszył na północ (mimo tego, że na innych giełdach widać było lekkie osłabienie), ale MWIG40 spadał. Końcówka sesji była dość spokojna, a wzrost WIG20 niewielki (0,56%), ale dzięki tej zwyżce pojawiły się wstępne sygnały kupna. Wczorajsza sesja w USA powinna sprowokować giełdy europejskie do kontynuacji zwyżek indeksów oczywiście ciągle pod warunkami opisanymi w części międzynarodowej.