Zwłaszcza w Londynie, gdzie rozpętała się prawdziwa burza dotycząca – jakżeby inaczej – brexitu. To, jak wielki chaos zapanował na tamtejszej scenie politycznej, najlepiej oddaje wypowiedź wieloletniego, doświadczonego korespondenta BBC, który na początku tygodnia z rozbrajającą szczerością stwierdził na wizji, że absolutnie nie ma pojęcia, co się wydarzy w najbliższych dniach, i że – jego zdaniem – jest to absolutnie nie do przewidzenia. Miał rację... Zatwierdzenie przez rząd projektu porozumienia z Unią Europejską zamiast uspokoić sytuację... wywołało katastrofę, falę krytyki i dymisji w gabinecie. Potencjalnie stało się też milowym krokiem do odwołania Theresy May, nad którą zawisła groźba wotum nieufności, do którego dąży jej własna partia.

Chaos osiąga kulminacyjny poziom, ale niepewność wokół brexitu nie jest oczywiście niczym nowym. Rynek od dawna absolutnie nie wie, czego można się spodziewać, i co za tym idzie, jak to wycenić. Dobitnie potwierdzają to chociażby długoterminowe prognozy, gromadzone przez agencję Bloomberg. Na początku tygodnia najoptymistyczniejsze z przesłanych ankiet zakładały, że kurs GBP/USD na koniec marca będzie powyżej 1,45. Najbardziej pesymistyczne, że pod 1,20. Przebieg notowań z ostatnich dni, czyli najsilniejsze od sierpnia osłabienie funta do dolara i zbliżenie się notowań do ponadrocznych minimów, pokazuje, jak mocno dynamika wydarzeń odbiega od pomyślnego dla brytyjskiej waluty scenariusza.

Obecny kształt porozumienia popiera tylko kilkanaście procent Brytyjczyków. Większość ankietowanych chciałaby powtórzenia referendum, ale w takim hipotetycznym przypadku zwycięstwo zwolenników pozostania w UE wcale nie jest pewne. Nie można zatem wykluczyć, ani utraty władzy przez May, ani ponownych przyśpieszonych wyborów, ani nawet tego, że do brexitu nie dojdzie. Węzła gordyjskiego splątanego przez polityków nie ma komu przeciąć, co uniemożliwia konstruktywne spojrzenie na długoterminowe perspektywy waluty. Bałagan brytyjskiej polityki skutecznie i całkowicie spycha na margines kwestię najważniejszą – jak naprawdę wyglądać będzie Europa po brexicie. ¶