Środowa sesja na warszawskim parkiecie zapowiadała się nerwowo z kilku powodów. Po pierwsze - S&P500 zamknął wtorek spadkiem o 1,4 proc. Po drugie - inwestorzy musieli przemyśleć kiepskie dane o sprzedaży detalicznej w Polsce za grudzień (wzrost o 4,7 proc. r/r wobec prognozy 7,7 proc.). Po trzecie - Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniżył prognozę światowego wzrostu na lata 2019-20. Ponadto Biały Dom odwołał rozmowy z chińskimi oficjelami, które miały przygotować grunt pod negocjacje z udziałem chińskiego wiceprezydenta pod koniec miesiąca.
Ku zaskoczeniu wszystkich rynek, a zwłaszcza WIG20, nic sobie nie robił z tych pesymistycznych przesłanek. Indeks blue chips zaczął dzień w okolicy kursu zamknięcia poprzedniej sesji, by potem wspinać się przez osiem godzin na coraz wyższe poziomy. Najpierw bez trudu przebił maksimum z ubiegłego tygodnia - 2380 pkt, by później zaatakować opór 2400 pkt. W porywach wskaźnik rósł do 2415 pkt, co oznacza, że znalazł się najwyżej od lutego ubiegłego roku. Nowe lokalne maksimum to z punktu widzenia analizy technicznej sygnał kontynuacji trwającego trendu i zaproszenie do zdobywania kolejnych oporów. Najbliższy wyznacza luka sprzed roku, która rozciąga się od 2450 - 2482 pkt. Wsparciem pozostaje poziom 2350 pkt.
Środową sesję WIG20 zakończył zwyżką o 2 proc. do 2407 pkt. co było najlepszym wynikiem na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Dla porównania - DAX i CAC40 kończyły dzień na lekkim minusie. Trudno wskazać konkretną przyczynę tej relatywnej siły naszego parkietu. Analitycy mówili o pozytywnym wpływie braku postępów w kwestii brexitu. Pytanie tylko - dlaczego argument ten miałby działać na rynek warszawski, a nie działał na inne rynki? Wygląda na to, że GPW po prostu idzie za ciosem i kontynuuje noworoczny rajd. Do naszego rynku mogą zachęcać inwestorów relatywnie niższe wyceny, które "wypracowaliśmy" przez cały 2018 r. Ponadto pamiętajmy, że mamy styczeń, a więc statystycznie najlepszy okres inwestycyjny w roku.
Warto dodać, że nie tylko WIG20 zyskiwał podczas ostatniej sesji. Wskaźniki mWIG40 i sWIG80 zyskały odpowiednio 1,5 proc. oraz 0,5 proc. Liderem zwyżek na GPW był CD Projekt, którego papiery drożały o ponad 10 proc. nawet do 198,4 zł. Jak podała agencja Bloomberg, Morgan Stanley rozpoczął wydawanie rekomendacji dla producenta "Wiedźmina" od zalecenia "przeważaj", co w opinii analityków zachęciło do kupowania papierów firmy. Ponad to sześć spółek osiągnęło w środę co najmniej roczne maksimum notowań, m. in. PEP, PGNiG, Sonel, a dziesięć analogiczne minimum, m.in. EUCO, Mabion, Skarbiec TFI. Warto dodać, że wartość obrotów na szerokim rynku przekroczyła 1 mld zł.