Po drugie – inwestorzy musieli przemyśleć kiepskie dane o sprzedaży detalicznej w Polsce za grudzień czy chociażby obniżkę prognoz światowego wzrostu przez MFW. Ku zaskoczeniu wszystkich rynek, a zwłaszcza WIG20, nic sobie nie robił z tych pesymistycznych przesłanek. Indeks blue chips zaczął dzień z poziomu neutralnego, by potem wspinać się przez osiem godzin na coraz wyższe poziomy. Najpierw bez trudu przebił maksimum z ubiegłego tygodnia – 2380 pkt, by później zaatakować opór 2400 pkt. W porywach wskaźnik rósł do 2415 pkt, co oznacza, że znalazł się najwyżej od lutego ubiegłego roku. Nowe lokalne maksimum to z punktu widzenia analizy technicznej sygnał kontynuacji trwającego trendu i zaproszenie do zdobywania kolejnych oporów. Najbliższy wyznacza luka sprzed roku, która rozciąga się od 2450–2482 pkt. Wsparciem pozostaje poziom 2350 pkt.
Środową sesję WIG20 zakończył zwyżką o 2 proc. do 2407 pkt, co było najlepszym wynikiem na giełdowej mapie Starego Kontynentu. Trudno wskazać konkretną przyczynę tej siły. Analitycy mówili o pozytywnym wpływie braku postępów w kwestii brexitu. Pytanie tylko – dlaczego argument ten miałby działać na rynek warszawski, a nie działał na inne rynki, gdzie skala zniżek była znacznie mniejsza. Wygląda na to, że rynek po prostu idzie za ciosem i kontynuuje noworoczny rajd. W środę wyraźne napędzał go CD Projekt, którego papiery drożały o ponad 10 proc., nawet do 198,4 zł. Jak podała agencja Bloomberg, Morgan Stanley rozpoczął wydawanie rekomendacji dla producenta „Wiedźmina" od zalecenia „przeważaj". Ponadto pięć spółek osiągnęło co najmniej roczne maksimum notowań, m.in. PEP, PGNiG, Sonel, a 10 analogiczne minimum, m.in. EUCO, Mabion, Skarbiec TFI. Warto dodać, że wartość obrotów przekroczyła 1 mld zł. ¶