parkiet.com

Segment dużych spółek ciągnął w dół sektor energetyczny. W portfelu blue chips najsłabsze były PGE, Tauron i Energa. Akcje całej trójki taniały o ponad 2 proc. Słabą przeciwwagą był Cyfrowy Polsat zyskujący zaledwie 0,7 proc. Przy takim rozkładzie sił nie dziwi fakt, że o 12.30 WIG20 spadał o 1 proc. do 2348 pkt, co oznacza, że zaczął testować dołek oddzielający szczyty formacji podwójnego szczytu.

Pisałem w poprzednim komentarzu, że przebicie tego poziomu (2348 pkt) aktywuje sygnał sprzedaży wynikający z formacji, z celem minimum na 2280 pkt. Siłę sygnału wzmacnia fakt, że na obecnych poziomach przebiega linia trendu wzrostowego poprowadzona po dołkach z października, grudnia, listopada i stycznia. Od strony technicznej sytuacja wygląda niebezpiecznie i przydałoby się, by udało się dziś wybronić wsparcie. Martwi jednak to, że kiepsko wyglądał WIG20 na tle innych rynków. DAX i CAC40 rosły po południu o 0,2 proc., a gorsze od WIG20 były tylko XU100 (Turcja), MOEX (Rosja) i RTS (Rosja). Wygląda na to, że ten „wschodni koszyk", jest dziś na celowniku sprzedających (BUX tracił w tym czasie 0,8 proc.).

Czy coś może się zmienić w drugiej połowie sesji? Na impulsy ze strony kalendarium makro bym nie liczył. Bardziej na otwarcie sesji za oceanem. Wczorajsze zwyżki S&P500 podziałały mobilizująco na obóz byków, więc może i dziś zobaczymy powtórkę z rozrywki. O 12.30 kontrakty na S&P500 zyskiwały 0,25 proc., poza tym inwestorów z USA wspierają pozytywne wieści dotyczące porozumienia w Kongresie oraz poprawa relacji USA z Chinami.

Na koniec warto dodać, że czerwień ogarnęła w pierwszej połowie sesji nie tylko duże spółki, ale też średnie i małe. Indeksy mWIG40 i sWIG80 tracił po południu odpowiednio 0,8 proc. i 0,4 proc. Najmocniejszą spółką na rynku była Śnieżka (+6,7 proc.), a najsłabszą Prairie Mining (-12 proc.). Na co najmniej rocznym maksimum znalazły się dwie spółki (Asseco Poland i Śnieżka), a na analogicznym minimum trzy (Comperia, Kruk, Kruszwica). Wartość obrotów na GPW sięgała zaledwie 312 mln zł, co zmniejsza nieco wymowę środowych spadków.