Dane z amerykańskiego rynku pracy opublikowane zostaną dzisiaj wczesnym popołudniem. Stan rynku pracy odzwierciedla siłę całej gospodarki, ale warto zwrócić uwagę na to, że są to raczej dane opóźnione, a nie wyprzedzające. Często sytuacja wygląda tak, że przedsiębiorcy nie zatrudniają jeszcze w pierwszej fali ożywienia, zastanawiając się, czy można oczekiwać faktycznego przyśpieszenia. Z drugiej zaś strony w przypadku pojawiającego się spowolnienia, przedsiębiorcy wciąż zatrudniają, chcąc dokonać realizacji zamówień i dopiero w momencie faktycznego załamania popytu rozpoczynają zwolnienia. Jak wobec tego jest w tym momencie z amerykańskim rynkiem pracy?
Ostatnie kilka miesięcy charakteryzowały się zdrowym wzrostem zatrudnienia, niską stopą bezrobocia oraz wyraźnym przyśpieszeniem płac. Zagadką są dane z lutego, kiedy to wzrost zatrudnienia wyniósł zaledwie 20 tys. przy wcześniejszych wzrostach przekraczających wyraźnie 200 tys. Owszem mamy do czynienia z dużą zmiennością danych oraz czynnikami jednorazowymi takimi jak pogoda, czy zamknięcie prac rządu. Niemniej dzisiejszy odczyt może dać w zasadzie dwie wytyczne. Będziemy mieli powrót do dalszego zdrowego wzrostu zatrudnienia, co potwierdzi, że amerykańska gospodarka jest wciąż silna, albo będziemy mieli potwierdzenie faktycznego spowolnienia. Dane z amerykańskiej gospodarki pogarszają się w ostatnich miesiącach i w zasadzie jedynie rynek pracy pokazywał wciąż siłę. Tak czy inaczej może wydawać się, że dni siły amerykańskiego dolara powinny być policzone. Po pierwsze Rezerwa Federalna nie będzie już dalej zwiększać stóp procentowych, a po drugie może również dojść do pewnego rodzaju poprawy nastrojów w momencie podpisania porozumienia handlowego między USA oraz Chinami.
Donald Trump twierdzi, że obie strony są już bardzo bliskie osiągnięcia konsensusu. Mówią to również raporty ze znanych źródeł takich jak Financial Times czy Bloomberg. Wobec tego, w momencie kiedy nastroje ulegną poprawie, popyt na dolara w celu kupowania amerykańskich obligacji, które służą za zabezpieczenie przez ryzykiem spadnie. Tym samym możliwe jest ostudzenie sytuacji na tej walucie.
Tymczasem polski złoty trzyma się całkiem nieźle i w tym tygodniu widać umocnienie PLN w stosunku do większości najważniejszych walut. Za jedno euro musimy płacić 4.2921 zł, za dolara 3.8215 zł, za funta 5.0297 zł, za franka 3.8263 zł.
Michał Stajniak