Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Podczas środowej sesji w USA ponownie doszło do wyprzedaży akcji, jednakże tym razem pod koniec dnia pojawiła się mocniejsza obrona lokalnych wsparć. Indeks S&P500 finiszował na wysokości 2783 czyli o kilka oczek powyżej dziennej dwusetki. Średnia ta jak na razie jeszcze się trzyma, jednakże patrząc na relację DJIA vs MA200_d to można odnieść wrażenie, że środowe zatrzymanie jest jedynie krótkotrwałe w dalszej podróży niedźwiedzi na południe. Na uwagę zasługuje fakt, że wczoraj aktywowana została formacja G&R a przełamanie linii szyi odbyło się w akompaniamencie luki bessy. Zasięg spadków wskazuje na test 2660 co oznaczałoby dalszą deprecjację i pociągnięcie na południe innych benchmarków takich jak niemiecki DAX. Indeks ten wraz z deprecjacją jankeskich futures, wypadł wczoraj z kanału wzrostowego generując tym samym sygnał sprzedaży a na celowniku – zgodnie z geometrią rynku – są okolice 11300. Tego typu scenariusz byłby zgodny z koncepcją domykania tygodniowej luki powstałej w drugiej połowie marca 2019.r. jednakże konsekwencje takiego ruchu mogłyby być odczuwalne w średnim terminie. Dla graczy znad Wisły nie są to optymistyczne prognozy w perspektywie kolejnych tygodni a środowe zachowanie się kluczowych warszawskich indeksów pokazują skalę problemu. MWIG40 po udanej wtorkowej sesji, wczoraj oddał wszystko to, co udało mu się od początku tygodnia zyskać. WIG20 wprawdzie zakończył notowania na najwyższym, dziennym poziomie, jednakże obserwowana zmienność zachęca do ponownego zaatakowania majowego denka. O ile dzisiaj można spodziewać się próby poderwania benchmarku blue chips na północ, o tyle zagrożenia płynące z otoczenia zewnętrznego powinny zachęcić ursusy do skorzystania z okazji zwiększając podaż akcji. Reasumując outlook na GPW w średnim terminie nadal nie jest korzystny a powstałe sygnały SELL dla S&P500 generują ryzyko zejścia WIG20 w kierunku 2100 – chyba że w ciągu najbliższych dni warszawski indeks zdoła odkręcić SELL by EMA_w, który przy obecnych wycenach zostałby aktywowany.
Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Dzień Wniebowstąpienia Pańskiego obchodzony m.in. w Niemczech i we Francji sprawia, że pozostałe europejskie rynki prawdopodobnie będą dziś bardzo spokojne, przynajmniej do otwarcia w USA. Święto może pomóc uspokoić nastroje po wczorajszej, bardzo złej sesji na kontynencie, która zakończyła się około półtoraprocentowymi spadkami na najważniejszych giełdach. Na ich tle korekta WIG20 o 0,3% wyglądała niezwykle łagodnie i jest kolejnym sygnałem, że polski rynek jest gotów do odbicia po bardzo słabych pierwszych miesiącach roku. Wsparciem pozostaje poziom 2160 pkt., o zmianie trendu będzie można mówić, gdy przekroczony zostanie poziom 2225 pkt.
Giełdy stopniowo oswajają się z perspektywą trwającej co najmniej kilka miesięcy wojny handlowej. S&P500 straciło wczoraj 0,7%, pozostałe indeksy wyglądały jeszcze słabiej. Od kilku dni ewidentnie obserwujemy ucieczkę inwestorów z rynku akcji w stronę długu, rentowności amerykańskich 10-latek przejściowo spadły wczoraj poniżej poziomu 2,22% i chociaż w godzinach porannych znajdują się o 4 pb wyżej, ruch spadkowy rozpoczęty w drugiej połowie kwietnia wydaje się daleki od zakończenia. Brak obniżki stóp w USA we wrześniu byłby w tych realiach dużym szokiem. Blokadą dla wysokich stóp zwrotu na obligacjach w reszcie świata pozostaje silny dolar. Kurs EURUSD oscyluje obecnie wokół 1,1130, co naturalnie rodzi obawę o wyznaczenie nowych tegorocznych minimów w kolejnych dniach. Na poziomie koszykowym sytuacja wygląda tylko niewiele lepiej. Dzisiejsza sesja zostanie zdeterminowana przez drugi odczyt amerykańskiego PKB za 1Q2019. Duża część retoryki prezydenta Trumpa jest oparta w ostatnim czasie o tezę o 3 proc. wzroście, która prawdopodobnie obroni się do danych za 2Q2019, ale ujemna rewizja może wywołać kolejną falę niepokoju. Tzw. Economic Macro Surprise Index sugeruje, że najważniejsze, ale mocno opóźnione dane z amerykańskiej gospodarki rysują nadmiernie optymistyczny obraz.
Nikkei zamknęło się spadkiem o 0,3%, wyraźniej pod kreską znajdują się pozostałe azjatyckie giełdy z wyjątkiem indyjskiej. Nie przesądza to o kształcie dzisiejszej sesji w Warszawie, notowania futures w Europie sugerują lekkie odbicie po wczorajszych spadkach, które może być wsparciem dla GPW. Nawet przetasowania w indeksie MSCI Emerging Markets mają szanse zostać zrównoważone przez taktyczne zmiany alokacji inwestorów instytucjonalnych, dzięki którym dotychczasowe przeważenie w Azji zostanie zredukowane. Beneficjentem powinna być m.in. Europa Środkowo-Wschodnia.
Wioletta Pawłowska, analityczka BM Alior Banku
Sentyment globalny ze względu na niepewność spowodowaną protekcjonizmem handlowym jest negatywny i mocno zmienny. Nie ma podstaw jak na razie do wzrostów. Huawei wytoczył proces rządowi USA i oczekuje orzeczenia sądu, aby przyspieszyć bieg sprawy. Stany twierdzą, że telefony chińskiego koncernu są wykorzystywane do szpiegostwa i zakłócania łączności, Huawei twierdzi, że to nieprawda. W Pekinie pojawiają się informacje w gazetach domniemające wstrzymanie dostarczania metali ziem rzadkich do USA ze względu na wizytę prezydenta Chin w jednej z firm przetwarzających te surowce, bowiem aż 80% dostaw do Ameryki pochodzi właśnie z Azji. Dzisiaj opublikowany zostanie zrewidowany odczyt PKB dla Stanów za I kw. (prognoza 3,1%).