Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Pomimo bardzo słabych wskaźników PMI w europejskim przemyśle (spadek w strefie euro z 47,6 pkt. do 46,4 pkt., w Niemczech najniższe poziomy od 2012 roku), europejskie indeksy zdołały zakończyć dzień neutralnie. Na wyraźnym minusie (-0,7%) znalazło się wyłącznie brytyjskie FTSE100, DAX, FTSE MiB i IBEX zamykały się nad kreską. Jest to oczywiście efekt kredytu zaufania, który inwestorzy dają Mario Draghi'emu przed dzisiejszym posiedzeniem EBC. Jeżeli ich oczekiwania zostaną spełnione, kurs EURUSD powinien dzisiaj wyznaczyć nowe tegoroczne minima. Należy zaznaczyć, że wyceny obniżki stóp w lipcu sięgają niemal 50%, więc gdyby do niej nie doszło, Bank musiałby zadziwić rynek skalą planowanego luzowania monetarnego, by europejskie giełdy nie zareagowały negatywnie. Sama zapowiedź działań we wrześniu zostanie prawdopodobnie zinterpretowana jako rozczarowanie.
Sesja za oceanem przyniosła rzadką dywergencję między indeksami – o ile S&P500 rosło o 0,5%, a NASDAQ o 0,9%, DJIA spadało o 0,3%. Głównym winowajcą jest Boeing, który nie dość, że pokazał największą w historii stratę kwartalną (około 3 mld USD) to poinformował, że koncern może być zmuszony do całkowitego wstrzymania produkcji 737 MAX. Tragiczny wypadek samolotu Ethiopian Airlines i następujące po nim wydarzenia kosztowały łącznie już 8 mld USD.
Po zakończeniu sesji sprawozdanie opublikował Facebook, zaostrzając apetyt przed dzisiejszymi raportami Google i Amazonu. Gigant odnotował wzrost przychodów o 28% i zdecydowanie pobił oczekiwania co do zysków, znacznie zredukowanych w tym kwartale z uwagi na koszty prawne. Dzienna liczba użytkowników wzrosła o 8% r/r, co oznacza, że 1,59 mld ludzi na świecie loguje się codziennie na portalu. Gdy dołączy się do tego Instagram, WhatsApp i Messengera, ta statystyka rośnie do 2,1 mld. Przy takich informacjach blednie świeża pięciomiliardowa kara nałożona na spółkę przez Federalną Komisję Handlu za łamanie zasad prywatności swoich klientów. Akcje zyskiwały w handlu posesyjnym 3,2%.
Na drugim biegunie spektrum wynikowego znalazła się Tesla, której walory spadały po sesji o 7,8%. Straty okazały się mniej więcej trzykrotnie większe od oczekiwań pomimo znacznie mniej wyraźnego rozczarowania na poziomie przychodów. Elon Musk tradycyjnie zapowiedział, że już za chwilę spółka stanie się rentowna (w 3Q2019).
Poza posiedzeniem EBC poznamy dziś niemiecki wskaźnik Ifo, ale po wczorajszych PMI chyba żaden jego poziom nie wstrząśnie inwestorami. Bank zdominuje dziś sesję w Europie, kontrakty wskazują, że indeksy są gotowe do dalszych wzrostów. Niezwykle interesująca powinna być sesja jutrzejsza, gdy poza raportami technologicznych gigantów w grze będzie także publikacja amerykańskiego wzrostu PKB za 2Q2019. Konsensus ekonomistów mówi o spadku dynamiki z 3,1% k/k saar do 1,8% k/k saar, ale bilans ryzyk wydaje się ujemny (wskaźnik Atlanta Fed wskazuje na wzrost o 1,6% k/k saar). Wątpliwe, czy prezydent Trump, który chętnie przypisał sobie spadek wzrostu w Chinach o 0,2pp równie ochoczo zauważy skutki wojny handlowej w amerykańskiej gospopdarce. Można się więc spodziewać, że jutro na Twitterze ukaże się kolejna litania krytycznych uwag na temat polityki Fed podsycona zachwytami na temat Mario Draghi'ego.