Rynek jednak pokazuje, że choć dynamika wzrostu faktycznie spadła, to jednak nadal obowiązuje trend wzrostowy. Można sobie zadać pytanie, co jest czynnikiem wspierającym coraz wyższe notowania? Pierwsza nasuwająca się odpowiedź to oczywiście postawa amerykańskiej Rezerwy Federalnej i oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Przy czym jeśli się spokojnie zastanowić, nie jest to wcale takie oczywiste. Luźniejsza polityka pieniężna to przecież efekt oczekiwanego spowolnienia w gospodarce, a to już zwykle nie wpływa korzystnie na wyceny spółek. I tu przechodzimy do drugiego bardzo ważnego elementu, czyli faktycznych wyników spółek. Obecnie trwa sezon publikacji danych za drugi kwartał 2019 roku. I dla wielu inwestorów może on być niespodzianką. Mając bowiem wysoką bazę odniesienia z 2018 roku oraz spowalniającą gospodarkę, wiele firm pokazało wyniki wyraźnie lepsze od oczekiwanych. Dotyczy to w szczególności banków takich jak Goldman Sachs, JP Morgan czy Bank of America. Dobrze wypadła część firm technologicznych z Microsoftem na czele. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek. Dla przykładu Netflix wyraźnie rozczarował danymi i kluczowe obecnie pytanie to, czy jest to przysłowiowy wypadek przy pracy czy jednak trwalsza zmiana. ¶