Dramatyczny odwrót nastąpił po informacji mówiącej o wznowieniu rozmów amerykańsko-chińskich w najbliższym czasie. Dodatkowo, z listy nowych ceł mają zostać usunięte niektóre produkty, a na inne cła mają zostać nałożone dopiero w połowie grudnia, a nie z początkiem września.
Kiepskie nastroje widoczne były również na polskiej giełdzie. Niemniej dotykały one jedynie dużych spółek - indeksy mWIG40 i sWIG80 od początku dnia notowane są wyżej w stosunku do wczorajszych cen zamknięcia. Po wspomnianych wcześniej informacjach z frontu handlowego również indeks WIG20 wspiął się powyżej wczorajszej ceny zamknięcia i jest obecnie notowany na solidnym "plusie". Spółką z indeksu WIG20, która zasługuje dziś na uwagę jest PKO BP. Największy polski bank opublikował raport wyników za drugi kwartał 2019 roku, który pokazał rekordowy zysk netto - 1,217 mld PLN. Pozytywów w raporcie bank jest sporo - niższe koszty w wyniku zamykania placówek, szerszy spread pomiędzy średnimi oprocentowaniami kredytów i depozytów czy niższe odpisy na kredyty zagrożone. Udział kredytów frankowych w całym portfelu banku spadł, co również jest pozytywne w świetle ewentualnego przewalutowania.
Sesja na Wall Street, podobnie jak handel w Europie, rozpoczęła się od spadków. Luki na otwarciu nie były znaczne i zostały szybko "domknięte" po informacjach o możliwym odłożeniu w czasie nowych ceł. Niewykluczone jednak, że na giełdy powrócą niedźwiedzie w przypadku dalszego wysyłania sygnałów ostrzegawczych przez rynek długu. Chodzi oczywiście o spread między rentownościami amerykańskich obligacji krótko- i długoterminowych. Różnica między rentownościami obligacji 2- i 10-letnich wynosi około 3 punkty bazowe i jest najmniejsza od 2007 roku. Jest to o tyle ważne, że odwracanie się tej konkretnej krzywej rentowności poprzedzało każdą recesję w USA w ciągu ostatnich 40 lat! Oczywiście nie oznacza to, że w momencie odwrócenia się krzywej na pewno dojdzie do recesji, ale duże zaufanie inwestorów co do właściwości prognostycznych tego zjawiska może zadziałać jako samospełniająca się przepowiednia - nie czekając na potwierdzenie z realnej gospodarki, inwestorzy mogą rzucić się do sprzedawania akcji. Nie zapominajmy również o zmorze i błogosławieństwie XXI wieku, czyli handlu algorytmicznym, który w bezwzględny sposób może spotęgować każdy ruch na rynku nie oglądając się na konsekwencje dla realnej gospodarki. Wszystko więc wskazuje, że stąpamy po kruchym lodzie, który może pęknąć w momencie odwrócenia się krzywej rentowności. Co będzie dalej? Czas pokaże.
Filip Kondej
Analityk Rynków Finansowych XTB