Najgorszy pierwszy dzień kwartału

Poranek maklerów: Na Wall Street wróciły wczoraj spadki, a dziś czekają nas kolejne dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Jak sytuację oceniają analitycy i czego się spodziewają?

Publikacja: 02.04.2020 08:42

Najgorszy pierwszy dzień kwartału

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Środowa sesja od początku do końca przebiegła według schematu „risk-off", a jakiekolwiek napływające dane były drugorzędne wobec procesu oswajania się z szacunkami Białego Domu o 100 do 240 tys. ofiar śmiertelnych koronawirusa w USA, pomimo że wyglądają one na opcję „bezpieczną" z perspektywy władz, a uzyskujący ostatnio niezwykłą popularność dr A. Fauci delikatnie zdystansował się od nich, komentując, że „to liczby, które powinniśmy brać pod uwagę, ale nie musimy akceptować ich jako nieuniknionych". Główne indeksy europejskie traciły wczoraj pod 3,0% (FTSE MiB) do 4,3% (CAC40), na co wpływ miały na pewno finalne liczby nowych przypadków w głównych gospodarkach za wtorek. Pokazały one niepokojący wzrost dynamik w sytuacji, gdy rynek spodziewa się, że reszta kontynentu podąży w najbliższych dniach ścieżką Włoch i zobaczymy stopniowe wypłaszczanie się krzywych. Niezależnie od tego, czy tak będzie, drugim największym ogniskiem wirusa stanie się w najbliższych dniach Hiszpania.

Polska giełda podąża ścieżką „stabilną", w ograniczonym stopniu partycypując zarówno we wzrostach, jak i w spadkach na świecie. WIG20 spadł wczoraj o 2,0%, sWIG80 o 1,0%, a mWIG40 wzrósł o 0,3%. Najsilniej indeks dużych spółek obciążał CD Projekt oraz dwa państwowe banki (PKO BP oraz Pekao).

Wszystkie główne indeksy w USA (S&P500, NASDAQ i DJIA) straciły po 4,4%, co miłośnicy dziwnych statystyk już zdążyli ochrzcić „najgorszym pierwszym dniem kwartału w historii". Konsensus odnośnie tego, że właśnie widzimy początek kolejnej fali spadkowej na amerykańskiej giełdzie jest niezwykle silny, co może stanowić sygnał, że niekoniecznie tak będzie, a w każdym razie, że nie dojdzie do pogłębienia marcowych dołków. Wśród wydarzeń, które mogłyby doprowadzić do wyłomu w ogólnym pesymizmie najłatwiej wskazać potencjalne szybkie i gwałtowne zakończenie wojny cenowej na rynku ropy, które miałoby również zbawienny wpływ na rynek amerykańskich obligacji korporacyjnych. Ceny surowca drożeją dziś o niemal 10% po słowach Donalda Trumpa, że rosyjsko-saudyjski konflikt może zostać rozwiązany. Wprawdzie deklaracje amerykańskiego prezydenta mają ograniczoną wartość, ale sytuacja na rynku nie pozostawia złudzeń, że obie strony mogły poważnie nie doszacować skali nadpodaży, która sięga obecnie 15-20 mln baryłek dziennie. Teoretyczne docelowe konsekwencje ich działań, czyli załamanie produkcji w krajach o wyższym koszcie wydobycia zostaną osiągnięte nawet, gdyby porozumienie zostało osiągnięte bardzo szybko. Wydaje się także, że w kontekście wyłomu, który w sankcjach nałożonych na Moskwę zapewne uczynią Włochy (brak poparcia dla ich wydłużenia przez Unię), Kreml może z łatwością rozegrać obecną sytuację, by wymóc ich zdjęcie także przez Stany Zjednoczone.

W Azji obserwujemy dziś mieszaną sesję, co po takim zamknięciu w USA należy uznać za przejaw optymizmu, potwierdzony przez notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy. Rosną m.in. indeksy w Hong Kongu i Szanghaju, choć silnie traci Sensex. Dane o tygodniowym wzroście nowych wniosków o zasiłek w USA będą obserwowane jak nigdy, po negatywnym zaskoczeniu sprzed siedmiu dni konsensus znajduje się na poziomie 3,6 mln, a niektórzy analitycy mówią o liczbie 6 mln lub o silnej rewizji w górę poprzedniej liczby. Wprawdzie wczorajszy wskaźnik ISM (49,1 pkt. vs. konsensus 44,9 pkt.) został całkowicie zlekceważony, ale odczyt „claimsów" może mieć poważny wpływ na przebieg dzisiejszej sesji. W obecnej, nadzwyczajnej sytuacji statystyki aktywności gospodarczej w okresie przymusowej izolacji są drugorzędne, to rynek pracy określi trwałość szkód wyrządzonych przez epidemię.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Środowe notowania warszawskich indeksów przypomniały graczom znad Wisły o rynku niedźwiedzia. WIG zamknął się na wysokości 41028 punktów czyli poniżej wtorkowej, białej świeczki, co może zostać negatywnie odczytane przez zwolenników grania długich pozycji. Przełamanie lokalnego wsparcia stanowi zagrożenie związane z sygnałem sprzedaży, którego pojawienie się w trwającym już trzeci tydzień, mozolnym procesie podnoszenia się rynku, może okazać się pretekstem do realizowania zysków. Wprawdzie średnioterminowy bilans jest mocno niekorzystny dla posiadaczy akcji, jednakże z krótkoterminowego punktu widzenia druga połowa marca okazała się okresem pełnym możliwości inwestycyjnych.

Dzisiaj rano (06:00) zauważalne są wzrosty na rynku jankeskich derywatów – S&P500_future zyskuje +1.5% niwelując w części środowy bilans, kiedy to indeks zamknął się mocno pod kreską. Wczorajsza sesja była najsłabsza od dwóch tygodni a pojawienie się luki bessy może okazać się triggerem do dalszej deprecjacji i przetestowania marcowej podłogi. Posiłkując się eWave można byłoby zakładać, że zanim ww. indeks zacznie podróż na południe, wymagane jest jeszcze jedno pobicie na północ w stronę 2722, jednakże tego typu scenariusz może okazać się nazbyt optymistyczny w najbliższych dniach. Kluczowym elementem technicznej układanki jest MA200_w, od której odpadł benchmark w ostatnich dniach i bez finiszu weekly close nad 2645-2650, bykom trudno będzie przekonać do siebie graczy giełdowych.

W bezpiecznej przystani nadal widać zapotrzebowanie na amerykańskie obligacje. Ceny trzydziestolatek zamknęły się tuż pod historycznym szczytem osiągając drugie co do wysokości ceny close. Jak pokazuje historia, do zmiany trendu na rynku akcji i zakończenia bessy, wymagana jest zmiana trendu i zakończenie hossy na rynku długu. Wprawdzie z długoterminowego punktu widzenia bondy są na dobrej drodze do tego, aby zakończyć swój długoterminowy proces aprecjacji, jednakże lokalnie wciąż widać zapotrzebowanie na bezpieczne aktywa. A kiedy ceny US30Y wciąż rosną, to trudno o optymistyczne wnioski dla DJIA czy S&P500...

Marcin Brendota, ekspert rynku futures w BM Alior Banku

Wtorkowe wybicie na krajowym rynku zostało dość szybko skontrowane. Dla FW20 po wydawałoby się udanym górnym wybiciu i domknięciu spadkowej luki cenowej, kurs powrócił poniżej jej górnego przedziału (1493 pkt.). Wczorajsza świeca nie była jednak świecą wskazującą na istotny wzrost presji podażowej (prawie doji). Cały ruch spadkowy został niemal w pełni wykonany na otwarciu notowań, czemu sprzyjało słabe zachowaniu o poranku i wcześniejszego wieczora dla kontraktów terminowych na główne indeksy zagraniczne. Na wykresie dziennym w zależności od rodzaju wykresu (świecowy, liniowy) jest dostrzegalny kształt trójkąta lub klina. Wykazywany duży problem z wejściem na wyższe poziomy cenowe może ostatecznie skutkować zniechęceniem strony kupującej i obsunięciem kursu. Na MACD jest podtrzymany sygnał kupna, sam kurs pozostaje ponad przebieg średniej 15-sesyjnej. Nadal obniża się mierni siły trendu w odniesieniu do wcześniejszego sygnału sprzedaży na DMI.

Na diagramie 60-min kurs po dość szybko zaniechanemu górnemu wybiciu powrócił do wnętrza wcześniejszego trendu bocznego. Zmiana notowań kontraktów terminowych na główne indeksy zagraniczne od wczorajszego popołudnia sprzyja lekko spadkowemu otwarciu dla FW20. Próby poprawy globalnego sentymentu wspierane działaniami fiskalnymi i monetarnymi nadal uginają się pod wciąż rozszerzającym się zasięgiem koronawirusa. W dzisiejszym kalendarium wskazujemy na odczyty o zasiłkach dla bezrobotnych w USA (przed tygodniem mocny wystrzał w górę) oraz zamówieniach na dobra trwałego użytku.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego