A jednak na tym etapie pojawia się wiele problemów. O ile odreagowanie na giełdach i niektórych innych klas aktywów (obligacje firm w USA) miało jak na razie kształt litery V, o tyle według zarządzających funduszami ankietowanych przez Bank of America w analogiczne V-kształtne odbicie w realnej gospodarce wierzy tylko 15 proc. respondentów. Jako bardziej prawdopodobny wskazywany jest raczej stopniowy powrót gospodarek do przedkryzysowej formy (ożywienie w kształcie litery U lub W – czyli z drugą falą osłabienia).
Problemem jest z pewnością postępujący spadek prognoz zysków spółek przy jednoczesnych pierwszych sygnałach pogorszenia raportów za I kwartał. Oczywiście wcześniejsza panika na giełdach oznaczała, że inwestorzy już dużo wcześniej dyskontowali zapaść wyników, ale nie zmienia to faktu, że teraz spadek zysków niejako popycha w górę standardowe wskaźniki cena/zysk.
Z technicznego punktu widzenia ewentualna istotniejsza fala osłabienia po ostatnim energicznym odreagowaniu na giełdach mogłaby przynieść pewne korzyści, np. pozwolić na pojawienie się na wykresach oscylatorów pozytywnych dywergencji.