Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku
Dzięki mocniejszej końcówce sesji, bykom udało się wybronić WIG20 przed wyłamaniem dolnego ograniczenia miesięcznej konsolidacji. Benchmark największych spółek nadal pozostaje w horyzontalnym układzie a tym samym po przetestowaniu okolic 1554 zachodzi realna szansa na wyprowadzenie wzrostowej kontry w ramach zapoczątkowanego pod koniec czwartkowej sesji swingu. Charakter oraz skala ewentualnej aprecjacji ukaże, jakie są dalsze możliwości niedźwiedzi, którym wczoraj udało się zepchnąć WIG20 pod godzinową dwusetkę a tym samym zwiększyć szansę na podróż indeksu w kierunku niedomkniętej formacji GAP_w. Jedną z czwartkowych zdobyczy ursusów, są dwa sygnały SELL by MACD_w powstałe dla WIGu oraz mWIG40. Odczyt tego popularnego indykatora zachęca do grania krótkich pozycji, dlatego też ciśnienie podaży pod koniec tygodnia może okazać się szczególnie duże.
Ciekawie prezentują się wykresy jankeskich indeksów, mianowicie na DAX widać świeczkę z długim cieniem co stanowi pretekst do piątkowej zwyżki. Natomiast DJIA oraz S&P500 wyrysowały białe świece stanowiące solidną reakcję na czwartkowe uderzenie podaży – pytanie tylko, czy jest to wystarczająca odpowiedź na lokalne problemy? Wczoraj indeks szerokiego rynku w USA przełamał zeszłotygodniowe denko a tym samym pojawił się sygnał do zwiększania krótkich pozycji. Wygenerowany został także sygnał sprzedaży wg MACD_d oraz przerwana została linia szyi G&R, co dodatkowo może zmobilizować baribali do dalszej wyprzedaży akcji.
Czwartek to okres napływu kapitału do bezpiecznej przystani, w której szczególnie aktywnie zachowywało się złoto. Lokalnie doszło do wybicia się cen górą z trójkąta a tym samym pojawił się trigger do kontynuacji wzrostów. Od trzech dni rosną ceny trzydziestoletnich obligacji i w przypadku utrzymania tej tendencji zachodzi możliwość zakończenia kilkutygodniowej konsolidacji przez US30Y. Relacja bondów vs DJIA wskazuje na dywergencję pomiędzy rynkiem akcji i obligacji, dlatego też obserwowana od marca aprecjacja na Wall Street może okazać się jedynie korektą a nie nową, akcyjną hossą.
Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Czwartek przyniósł w Europie kolejną spadkową sesję. Zgodnie z porannymi wskazaniami kontraktów futures, indeksy rozpoczęły ją na wyraźnych minusach, a spadki pogłębiały się w trakcie dnia. Najważniejsze wczorajsze dane, liczba nowych wniosków o zasiłek w USA, okazały się wyraźnie gorsze od oczekiwań (2981 tys. vs. konsensus 2500 tys.), przesądzając nieformalnie kwestię wzrostu stopy bezrobocia powyżej 20% (N. Kashkari stwierdził wczoraj, że w jego ocenie jest to naprawdę 25%). W odróżnieniu od poprzednich tygodni, reakcja rynku była silna, choć finalnie krótkotrwała. Główne indeksy na kontynencie traciły od 1,3% (IBEX) do 2,8% (FTSE 100). Tym razem odporna na sytuację na świecie nie okazała się GPW, WIG20 spadł o 2,2%, mWIG40 o 2,4%, a sWIG80 o 1,5%. Spadki miały niezwykle szeroki charakter, w głównym indeksie na plusie zamknęło się wyłącznie Orange, a w mWIG40 Millenium, Neuca i Develia.
Choć przed S&P500 rysowała się perspektywa trzeciej spadkowej sesji z rzędu, wkrótce po otwarciu indeksy zaczęły rosnąć i kontynuowały ruch aż do końca handlu, zamykając się na dziennych maksimach. S&P500 zyskało 1,2%, a NASDAQ 0,9%. Po lekkim odbiciu rentowności obligacji skarbowych w tym tygodniu nie pozostał nawet ślad, słabe dane błyskawicznie wywołują efekt oczekiwania na kolejne działania Fed niezależnie od tego, co mówią członkowie FOMC czy J.Powell.