Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Środowa sesja rozpoczęła się w Europie na plusach, ale był to zaledwie wstęp do silnej fali wzrostowej trwającej aż do popołudnia. Najważniejszym wydarzeniem dnia było na kontynencie ujawnienie wartego 750 mld euro planu Komisji Europejskiej, mającego unijnej gospodarce zapewnić wsparcie z poziomu całej organizacji, ze szczególnym uwzględnieniem krajów szczególnie dotkniętych koronawirusem. Widziany jako krok w kierunku wspólnego opodatkowania i zaciągania długu program spotyka się z silnym oporem zamożniejszych państw północnej Europy (Dania, Holandia, Austria, Szwecja). Jego założenia to pozyskanie finansowania na rynku i dystrybucja go w 2/3 w subsydiach, a w 1/3 w pożyczkach, przeznaczonych w szczególności dla Włoch i Hiszpanii. Fundusz odbudowy jest dodatkowym narzędziem, oddzielnym od wartego 1,1 bln euro budżetu na lata 2021-27. Po przedstawieniu dokumentu rozgrzany wcześniej rynek zaczął się chłodzić, w miarę jak rosły obawy o to, jaka jego część zostanie ostatecznie zaakceptowana. Giełdy zachowywały się w dość zróżnicowany sposób – włoskie FTSE MiB zamknęło się 0,3% wyżej, na drugim biegunie znalazł się hiszpański IBEX ze wzrostem o 2,4%. DAX i CAC40 zyskały 1,3-1,8%.
W pierwszej połowie dnia inwestorzy na GPW musieli przecierać oczy, kiedy warszawska giełda drugi dzień notowała niezwykle silne wzrosty, w dodatku przy nadzwyczaj wysokich obrotach. Mniej więcej do godziny 13:00 WIG20 prezentował się lepiej niż reszta kontynentu, dochodząc do ponad 2,5-proc. wzrostów. Niestety potem podaż przybrała na sile i zamiast potwierdzenia przełomu główny indeks zamknął się spadkiem o 0,1% (mWIG40 zyskał 0,4%, a sWIG80 stracił 0,1%). Wyprzedawane były najlepsze w ostatnim roku spółki indeksu. Notowania Dino straciły 5,1%, a CD Projekt 7,6%. Obroty na akcjach producenta gier sięgnęły 279 mln zł wobec niecałych 2 mld całego rynku. Realizacja zysków na CDR (przed publikacją raportu) pociągnęła za sobą resztę WIG_Games, którego główne komponenty spadały o 4,0-5,8%, wpływając na małe i średnie spółki.
Turbulencje w Europie w końcówce sesji miały wpływ na Wall Street, gdzie pojawiły się chwilowo minusy, ale indeksy kończyły dzień na intraday'owych maksimach. S&P500 zyskało 1,5%, ponownie słabszy od szerokiego rynku był NASDAQ (0,8%). Giełda w Nowym Jorku lekceważy zarówno przekroczenie 100 tys. ofiar epidemii w USA, jak i napięcia wokół Hong Kongu. Zupełnie nie przeszkadzała jej wczoraj także korekta cen ropy po pierwszym od trzech tygodni wzroście zapasów. Spokój amerykańskiego rynku podtrzymuje także Azję, gdzie w momencie pisania komentarza rosną wszystkie indeksy poza Hang Seng, kontrakty futures sugerują silne otwarcie w Europie.
Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku
Wczorajszy rollercoaster, mający miejsce na GPW, może okazać się triggerem do wyprowadzenia spadkowej fali w kierunku niedomkniętej luki hossy widocznej zarówno na wykresie WIG20 jak i WIG. Pomimo okazałej aprecjacji z pierwszej części sesji, bykom nie udało się utrzymać zdobytej przewagi, zaś zepchnięcie benchmarku największych spółek pod poziom wtorkowego zamknięcia, stanowi pretekst do dalszych spadków. Dzisiaj ze względu na wysokie zamknięcie amerykańskiego parkietu oraz czwartkową zieleń widoczną na rynku derywatów, WIG20 powinien otworzyć się na plusie, jednakże presja na realizację zysków nadal powinna się utrzymywać. Oporem na czwartkową sesję jest górny cień spadającej gwiazdy (1763pkt.), jaka została wyrysowana na wykresie dziennym i jeżeli dzisiaj ursusom uda się dodatkowo uformować czarną świeczkę, wówczas sygnały płynące z wykresu ww. indeksu mogą przekreślić szansę na dalszą aprecjację blue chips.
Na uwagę zasługuje sektor bankowy, który pod koniec maja zaczął prężyć muskuły na warszawskim parkiecie. WIG-Banki wyłamał górne ograniczenie kanału spadkowego, a tym samym pojawia się pretekst do dalszej zwyżki. Niestety zasięg aprecjacji liczony wg szerokości ww. struktury wskazuje na ruch jedynie w stronę kwietniowego szczytu, co oznaczałoby, że maksimum ustanowione podczas sesji datowanej na 20 III 2020r. mogłoby nie zostać zaatakowane. Na dziennym wykresie to właśnie opór wyznaczony ówczesnego dnia stanowi kluczową barierę przed dalszą zwyżką, dlatego też bankowe byki powinny skupić się na wybiciu 4648 i dopiero powyżej tego poziomu droga do dalszej aprecjacji zostanie otwarta.