Inwestorzy przestraszyli się drugiej fali wirusa. Zaniepokoił ich wzrost przypadków zachorowań w niektórych amerykańskich stanach. Negatywnie zareagowali też na prognozy gospodarcze amerykańskiego Fedu przedstawione w środę wieczorem. Fed spodziewa się spadku PKB USA w tym roku o 6,5 proc. i tego, że utrzyma stopy na obecnym poziomie do końca 2022 r.

Ledwo co, bo w środę, Nasdaq Composite ustanowił rekord a indeksom S&P 500 i Dow Jones Industrial brakowało tylko kilku procent do rekordowych poziomów z lutego.

- To była tylko „spekulacja szczęściem” oderwana od wszystkiego, czy to będą nowe ogniska wirusa w Arizonie, czy bezrobocie, czy większe ceny żywności - powiedział rynkowy guru Jim Cramer, prowadzący programu „Mad Money” w CNBC.

- Przyjazna polityka pieniężna zapewniana przez Fed nie może zrekompensować poważnej drugiej fali Covid-19. Przy rosnących przypadkach zachorowań w Teksasie, Arizonie i Kalifornii oraz możliwości tego, że ostatnie protesty napędzą nową falę zachorowań, inwestorzy obawiają się rosnącego ryzyka słabego wzrostu gospodarczego i słabego wzrostu zysków spółek - twierdzi Dennis DeBusschere, analityk z firmy Evercore ISI.