Spadek gospodarczy w II kwartale może sięgnąć kilkudziesięciu procent w różnych częściach świata w porównaniu do pierwszego kwartału tego roku, który również nie należał do najlepszych. Oczekuje się, że druga część roku przyniesie ożywienie, ale tak czy inaczej cały rok skończy się skurczeniem PKB. Mimo tego spadki na giełdach tak naprawdę nie trwały zbyt długo i już od drugiej połowy marca, czyli tak naprawdę od początku pandemii w krajach zachodnich obserwowaliśmy dynamiczne odbicie. W przypadku wielu rynków, takich jak S&P 500 czy DAX w najlepszym momencie brakowało jedynie kilku procent do szczytów sprzed pandemii, które były jednocześnie historycznymi rekordami. Z kolei Nasdaq, który skupia głównie spółki technologiczne wzrósł w ostatnim czasie do historycznie wysokich poziomów. Pomimo obaw związanych z drugą falą pandemii, dzisiejsza sesja ma się całkiem nieźle. W momencie otwarcia notowań na Wall Street sytuacja na europejskich parkietach uległa znacznej poprawie. Nieco lepsze nastroje mogły być powiązane z mniejszą ilością przypadków w USA w trakcie weekendu, choć warto zauważyć, że zwykle dane weekendowe są niedoszacowane. Dane za dzisiejszy dzień będą kluczowe. Tymczasem na całym świecie liczba przypadków dziennie stale przekracza 150 tys. Szef WHO powiedział, że pandemia przyspiesza, więc trudno mówić o jakimkolwiek wygaszeniu. Te słowa mogą rodzić obawy o ponowne zamykanie gospodarek na całym świecie, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, które są największą gospodarką na świecie, czy również Niemiec, które są największą gospodarką w Europie.
Na Wall Street warto zauważyć odbicie Boeinga, który zyskuje dzięki wznowieniom testów samolotów 737 MAX, które potencjalnie mogą powrócić do służby w tym roku. Dzięki temu Dow Jones rośnie już ponad 1,8% przed godziną 19:00, natomiast S&P 500 zyskuje 1,2%, a Nasdaq rośnie o 1%. Wzrosty w Europie w większości przypadków sięgały ponad 1%.
WIG20 zakończył sesję pozytywnie. Zyskiwały głównie spółki powiązane z surowcami z wykluczeniem spółek energetycznych, które z kolei najmocniej traciły. Niekwestionowaną gwiazdą był Lotos, który zyskiwał ze względu na zezwolenie Orlenowi na przejęcie wspomnianej spółki. Na szerokim rynku widać było wzrost spółek z holdingu Leszka Czarneckiego, co jest powiązane z kolejnymi przetasowaniami własnościowymi wśród spółek. WIG20 zyskał dzisiaj 0,57%.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych