Nie wszystko prezentuje się jednak w różowych barwach. Obawy budzić może poziom wycen amerykańskich akcji. Wskaźnik P/E najwyżej od 2000 r., cena do wartości księgowej najwyżej od 2001 r., a cena do sprzedaży w pobliżu rekordu wszech czasów – to zdecydowanie odróżnia obecną sytuację od tej np. z początku 2009 r. Prognozy zysków spółek, choć w ostatnich tygodniach się ustabilizowały, są ciągle sporo poniżej poziomów sprzed krachu, również jeśli chodzi o szacunki na 2021 r.
W najnowszym miesięcznym raporcie stratedzy JP Morgan twierdzą, że stosunek potencjalnego zysku do ryzyka na rynkach akcji na drugą połowę roku wygląda „nieatrakcyjnie". Chodzi tu nie tylko o wyceny, ale np. silne napływy do funduszy akcji od inwestorów indywidualnych, które według JPM z historycznego punktu widzenia „nie są dobrym sygnałem". Co ciekawe jednak, wiele innych monitorowanych przez nas wskaźników tzw. pozycjonowania różnych grup inwestorów niekoniecznie świadczy o przegrzaniu koniunktury. Reasumując, z technicznego punktu widzenia na rynkach akcji mamy niezaprzeczalnie trend wzrostowy. Zastrzeżenia budzić może natomiast np. poziom wycen na Wall Street. ¶