Nowojorskie indeksy zaczynały poniedziałkową sesję od zwyżek. Dow Jones Industrial rósł na jej początku o 1 proc., S&P 500 o 0,8 proc., a Nasdaq Composite zyskiwał 1,1 proc. i ustanowił kolejny rekord.
Nasdaq Composite wzrósł od początku roku już o 18 proc., a od dołka z marca zyskał aż 55 proc. S&P 500 wzrósł od dołka o 42 proc. Do poziomu z początku roku brakowało mu w poniedziałek nieco ponad 1 proc., a do rekordu mniej niż 6 proc. Więcej do odrobienia ma Dow Jones Industrial. Od marcowego dołka zyskał on 40 proc., ale do poziomu z początku roku brakuje mu prawie 9 proc., a do rekordu niemal 12 proc. Jego odbicie w ostatnich miesiącach było jednak bardzo silne, jeśli bierzemy pod uwagę to, że USA nadal mierzą się ze wzrostem zachorowań na Covid-19, a w niektórych miejscach są ponownie zaostrzane restrykcje związane z pandemią. Do tego przetoczyła się niedawno przez USA fala zamieszek rasowych, kraj czekają w listopadzie wybory prezydenckie, a perspektywy ożywienia gospodarczego wciąż są dosyć niepewne. Inwestorzy pozytywnie reagują jednak na dane sugerujące podnoszenie się gospodarki z kryzysu i mają też nadzieję na skuteczniejszą walkę z kolejną falą zachorowań na koronawirusa. W poniedziałek tę nadzieję podsycały doniesienia mówiące o tym, że koncern Pfizer i niemiecka spółka BioNTech dostały od FDA (amerykańskiego regulatora rynku farmaceutycznego) zgodę na szybkie testy czterech potencjalnych szczepionek na Covid-19.
- Covid wciąż pozostaje dużym problemem, a liczba zachorowań, hospitalizacji i zgonów rośnie. Rynek pochłania jednak te wszystkie informacje stosunkowo dobrze, co wydaje się być pochodną nadziei na szczepionkę, niższego odsetka zgonów niż w marcu czy w kwietniu, unikania wprowadzenia kwarantanny na pełną skalę i tego, że pandemia nie wraca na północny wschód kraju, a zwłaszcza do Nowego Jorku - twierdzi Adam Crisafulli, szef firmy badawczej Vital Knowledge.
Część analityków zwraca jednak uwagę, że zwyżki w ostatnich tygodniach były w dużym stopniu napędzane przez garstkę firm technologicznych (takich jak Alphabet, Amazon, Apple i Netflix), których ceny akcji ustanawiały ostatnio rekord za rekordem. To one przyczyniły się do tego, że Nasdaq Composite zyskał od końca maja 12 proc.
- Zwyżki są wciąż bardzo wąskie. Ograniczają się do grupy mocno zyskujących spółek o bardzo dużej kapitalizacji, które stają się coraz bardziej wykupione. Musimy więc poczekać, aż zostanie przełamany kluczowy poziom oporu dla S&P 500, zanim będziemy mogli potwierdzić, że mamy do czynienia z kolejnym etapem hossy - uważa Matthew Maley, główny strateg w firmie Miller Tabak.