Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Pomimo kolejnego pozytywnego początku sesji, europejskie giełdy w dużej większości zakończyły pierwszy dzień handlu we wrześniu spadkami, często czwartymi z rzędu. Wprawdzie zamknięcia w większości przypadków miały miejsce wyraźnie powyżej minimów, w czym wsparciem było dobre otwarcie w USA, ale DAX był jedynym spośród głównych indeksów, który zdołał zamknąć się lekko nad kreską. Spadek PMI w Hiszpanii poniżej 50 pkt. na tak wczesnym etapie ożywienia może być sygnałem alarmowym. Problemem były także informacje o bezrobociu we Włoszech (wzrost ze zrewidowanych o 0,5pp w górę 9,3% do 9,7%), a przede wszystkim bardzo słabe statystyki inflacji w strefie euro, która spadła z 0,4% r/r do -0,2% r/r, najniżej od 2016 r. W połączeniu z ogólnym przekonaniem o braku pomysłów na dalsze działania w KE i EBC dość mocno wstrząsnęło to rynkiem. Kurs euro bardzo silnie się osłabiał, wracając po przebiciu granicy 1,20 do okolic 1,19.
Polski PMI był jednym z wyraźniejszych negatywnych zaskoczeń, spadając z 52,8 pkt. do 50,6 pkt., a polska giełda ponownie wyglądała bardzo słabo nawet na tle kontynentu. WIG20 spadł o 1,5%, mWIG40 o 0,8%, a sWIG80 o 1,1%. W głównym indeksie na lekkich plusach zamknęły się wyłącznie CD Projekt i PGNiG, ponad sześcioprocentową przecenę notował Cyfrowy Polsat, a ponad ośmioprocentową Tauron, w mWIG-u najsłabszym komponentem była Enea, w sWIG-u mocno korygował się Datawalk.
Na rynku amerykańskim schemat także był doskonale znany, po zawahaniu spowodowanym słabością Europy rozpoczął się nieprzerwany marsz w górę i zamknięcia na dziennych maksimach, 0,8% wyżej w przypadku S&P500, 1,4% wyżej w przypadku NASDAQ. Wskaźnik ISM dla przemysłu wzrósł z 54,6 pkt. do 56,0 pkt., wspierając umocnienie dolara i Wall Street, ale główny temat inwestycyjny pozostaje niezmieniony. W kolejnej sesji po splicie Apple rosło niewiele poniżej 4%, co oznacza wzrost kapitalizacji do niemal 2,3 mld USD, po prezentacji nowej generacji kart graficznych silnie NASDAQ wspierała również Nvidia. Nie szkodziły indeksom także zapowiedzi S. Mnuchina i i innych przedstawicieli Białego Domu o próbie wznowienia negocjacji z Demokratami w sprawie opóźniającego się stymulusu fiskalnego.
W Azji obserwujemy dziś lekkie wzrosty, wątpliwości co do utrzymania kierunku nie widać także w notowaniach kontraktów futures na amerykańskie indeksy. Teoretycznie nie widać ich także w Europie, a rynek walutowy każe mieć nadzieję, że do trzech razy sztuka i po dwóch sesjach dużej relatywnej słabości zobaczymy dziś silne odreagowanie.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Początek miesiąca nie należał do udanych dla byków znad Wisły, które zmuszone zostały do wycofania się na niższe poziomy na prawie wszystkich polach walki. Jedynie WIG-Budownictwo zdołał utrzymać się na stabilnych poziomach a kluczowe dla WIG20 sektory odnotowały wczoraj przecenę. Najmocniej oberwały spółki energetyczne jednakże to przecena banków miała szczególnie negatywny wpływ na indeks, który po dwóch dniach przeceny traci piątkowego zamknięcia już do ponad 3%. Ze średnioterminowego punktu widzenia miejsca do spadków jest całkiem sporo, gdyż od południa pozostały niedomknięte luki hossy, niemniej lokalnie niedźwiedzie mają prawo „wyluzować", gdyż WIG20 dotarł do dolnego ograniczenia kilkutygodniowej konsolidacji. Na wykresie godzinowym widoczne jest wyprzedanie zaś otoczenie zewnętrzne zdaje się zachęcać do wzrostów. Oporem na nadchodzące kwadranse jest pułap 1807 i zamknięcie dnia powyżej niego otworzyłoby furtkę do ponownego testu dziennej dwusetki przebiegającej obecnie na wysokości 1852.