Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Rynki europejskie rozpoczynały dzień pod presją, w większości otwierając się lekkimi spadkami, a chociaż większość z nich do zamknięcia przesunęła się nieznacznie w górę, spośród głównych indeksów tylko FTSE100 zamknęło się wzrostem o skromne 0,2%. Czwartkowa sesja przebiegała spokojnie, na co poza brakiem istotniejszych informacji z frontów negocjacyjnych wpływ miało zapewne wyczekiwanie na debatę prezydencką w USA. WIG20 wzrósł o 0,1%, sWIG80 o 0,3%, a mWIG40 stracił 0,3%, więc Polska nie odbiegała od rynków zagranicznych. Do swoich szczytów stopniowo zbliża się Allegro, wyróżniały się też notowania Cyfrowego Polsatu, który zyskał 3,9%
S&P500 wzrosło o 0,5%, ale NASDAQ tylko o 0,2% przy słabszej formie spółek FAAMG – notowania Apple, Amazona i Facebooka spadały. Sektor technologiczny nie ma na razie wielkich powodów do zadowolenia z sezonu wynikowego, w handlu posesyjnym o 9,4% po publikacji wyników tracił Intel. Nocna debata okazała się znacznie bardziej uporządkowana niż pierwsza i jeżeli można z niej wyciągnąć jedną konkluzję to raczej taką, że nie wpłynie w dużym stopniu na sondaże. Brak oczywistego zwycięzcy jest oczywiście niekorzystny dla urzędującego prezydenta z uwagi na ich obecny układ i fakt, że rekordowe 47 milionów wyborców zdążyło już oddać głosy, co ogranicza wagę potencjalnych zwrotów akcji w ostatnich dniach przed wyborami. Spośród sześciu kluczowych „swing-states", w których Trump wygrał w 2016 r. (Arizona, Północna Karolina, Floryda, Wiscoinsin, Pensylwania, Michigan), Biden wydaje się mieć lekką przewagę we wszystkich, najmniejszą w niedużej Północnej Karolinie, gdzie wbrew sondażom nie jest nawet faworytem bukmacherów. W zasięgu prezydenta wydają się pozostawać też Floryda i Pensylwania, a zwycięstwo w nich wydaje się absolutną koniecznością, by mogło dojść do reelekcji.
Rynki azjatyckie lekko dziś rosną, a sesja w Europie rozpocznie się zapewne neutralnie, być może z lekkim wskazaniem w górę, co wesprą raporty ABB i Daimlera. Początek notowań ma drugorzędne znaczenie, bo niedługo po rozpoczęciu handlu poznamy wstępne wskaźniki PMI za październik, które mogą być czynnikiem determinującym przebieg dnia. O 11 ma odbyć się konferencja dotycząca nowych obostrzeń w Polsce, z dużymi szansami na to, że będzie można mówić o kolejnym lockdown'ie. Po rekordowym wzroście zachorowań we Francji władze zakazały opuszczania domów w godzinach od 21.00 do 06.00, podobne środki stosowane są w rosnącej liczbie dużych miast europejskich.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Zatrzymanie spadków i stworzenie warunków do odbicia na europejskich parkietach, ma prawo pozytywnie przełożyć się na GPW w najbliższych godzinach, jednakże czy ten tydzień zamknie się wreszcie na plusie to już inna kwestia. Wczoraj DAX wyrysował formację zatrzymania zaś DJIA pozwolił na zbudowanie pułapki bessy. Z krótkoterminowego punktu widzenia pojawiają się zachęty dla akcyjnych byków do wyprowadzenia wzrostowej kontry i negacji dotychczasowych sygnałów sprzedaży. Najciekawiej prezentuje się niemiecki indeks, który nadrzędnie jest pod presją formacji klina z podstawą przy 11600 punktów, jednakże wczorajsza obrona kilkumiesięcznych minimów powinna zachęcać do odbicia. To znów mogłoby przełożyć się na WIG20, który w czwartek zaczął zmieniać lokalny trend, jednakże końcówka dnia przyniosła wyraźne pogorszenie nastrojów. W krótkim terminie budowana jest baza pod odbicie w postaci podwójnego dna a tym samym szansa na zaatakowanie oporu 1665 wyraźnie rośnie. Wczoraj benchmark blue chips nie zdołał pokonać tego poziomu zaś podażowa kontra niedźwiedzi sprawiła, że kreski wciąż obrazują przewagę podaży. Jednakże gdyby dzisiaj udało się zamknąć sesję powyżej ww. pułapu, wówczas końcówka października mogłaby okazać się zieloną wyspą ostatnich czterech miesięcy.
Coraz ciekawiej prezentuje się złoty, który wprawdzie w relacji do euro jest ciągle słaby i sygnały kupna eurpln nadal obowiązują, to jednak od kilku dni impet wyraźnie osłabł. Ww. cross zatrzymał się pod wrześniowym ekstremum a tym samym zachodzi możliwość zbudowania podwójnego szczytu. To znów może mieć swoje pozytywne konsekwencje dla WIG20EUR, który zatrzymał spadki w strefie kwietniowych szczytów. Nieco inaczej prezentuje się USDPLN, gdzie sygnały kupna nadal są utrzymane a tym samym presja na aktywację negatywnej formacji odwróconej flagi na WIG20USD wciąż jest duża. Wszystko to może się na dniach zmienić i zostać wykorzystane przez zagranicę do zwiększenia swoich pozycji nad Wisłą, niemniej jednak kluczowych sygnałów jeszcze nie widać.