Jednak warto wspomnieć o kolejnym, prawdopodobnie najbardziej kluczowym czynniku dla obecnych wzrostów – oczekiwaniu względem decyzji Fed. Czy Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych kolejny raz dorzuci do pieca i zasypie świat kolejnym stosem gotówki, wypełniając oczekiwania rynków?
Tak naprawdę Rezerwa Federalna nie ma zbyt dużo pola do popisu. Mamy w USA już zerowe stopy procentowe, a program skupu aktywów wynosi obecnie 120 mld dolarów miesięcznie! To astronomiczna kwota, która teoretycznie może być zwiększona, ale niekoniecznie może odnieść oczekiwany skutek. Co więcej sam Fed przyznawał wcześniej, że ożywienie w gospodarce nie może mieć miejsca, dopóki nie pojawi się szczepionka. Ta jest już dostępna i dystrybuowana. W pierwszym tygodniu szczepień w Wielkiej Brytanii, która rozpoczęła jako pierwsza, zaszczepionych zostało 140 tys. osób. Szczepienia mają już miejsce również w USA, a w pozostałych europejskich krajach mają rozpocząć się nawet po świętach, tuż przed nowym rokiem. Jeśli wobec tego mamy szczepienia, to teoretycznie również lepsze perspektywy, a tym samym brak potrzeby faktycznego działania. Jeśli Fed podszedłby do tego w ten sposób, z pewnością doprowadzi do sporej korekty na rynku akcyjnym, który oczekuje, że Fed będzie wspierał obecny trend wzrostowy przez lata. Wobec tego, Fed ma niełatwy orzech do zgryzienia. Musi coś zrobić, bazując na swoich ustaleniach nie powinien nic robić, a co najważniejsze, ma niewiele pola do manewru pod względem instrumentów. Oczywiście pojawiają się opinie, że mógłby zdecydować się na poszerzenie spektrum skupowanych instrumentów czy celowaniu w pewne poziomy pod względem rentowności.
Mamy dobre oczekiwania, podobnie jak było to w czerwcu, kiedy zaczynały się otwierać gospodarki w związku ze spadkami ilości nowych przypadków. Wtedy to jednak rozpoczęła się kilkudniowa mocna korekta na rynku akcyjnym. Czy teraz będzie podobnie? Warto pamiętać, że od połowy grudnia powinniśmy doświadczać faktycznego Rajdu Św. Mikołaja. Czy będzie on kontynuowany, czy jednak dojdzie do korekty i odrabiania strat na koniec roku, co doprowadzi do tak naprawdę płaskiego miesiąca. Jak widać sporo znaków zapytania na które z pewnością niedługo otrzymamy odpowiedzi.
Tymczasem Europa zachowuje się mieszanie. Z jednej strony silne wzrosty na DAX, który wyznaczył nowe pandemiczne maksima powyżej 13500 punktów. Z drugiej strony spadki we Francji, Włoszech czy Hiszpanii. Na Wall Street bardzo płasko po starcie. Minimalne wzrosty na Nasdaq i Russell 2000 oraz małe spadki na S&P 500 i Dow Jones.
W Polsce z kolei na godzinę 16:00 całkiem pokaźne wzrosty na poziomie 1,5%. WIG20 zbliża się ponownie do poziomu 2000 punktów. Dzisiaj zyskuje najmocniej CCC, Tauron czy Dino. Jedyną spółką, która dzisiaj traci w WIG20 jest CD Projekt. Jest to jednak strata na poziomie 0,3%.