Nie przeszkadzały mu odczyty usługowych PMI dla europejskich gospodarek, które wypadły poniżej 50 pkt, ale zaszkodziły nastroje na Wall Street. To po starcie handlu w USA indeks zaczął pogłębiać sesyjne minimum. Gdy u nas sesja dobiegała końca, S&P 500 i Nasdaq Composite traciły 0,1 proc., choć zaczynały z +0,5 proc. Tego przełożenia nie widać było we Frankfurcie i Budapeszcie. W Europie gorzej od WIG20 radziły sobie w środę tylko OMX Riga i RTS.

W WIG20 brakowało popytowej siły. Na 20 spółek tylko sześć kończyło dzień na plusie, przy czym największy wzrost odnotował Santander (+2 proc.). Wtorkowe straty odrabiał wprawdzie CD Projekt (+1,66 proc.), ale w zbyt małym stopniu, by zrównoważyć ponad 2-proc. spadki PKO BP, Pekao, Aliora, JSW i Cyfrowego Polsatu.

GG Parkiet

Spoglądając na wykres WIG20 szerszej, widać, że indeks pozostaje w układzie korekty trendu wzrostowego. W ostatnich dniach konsoliduje się przy linii średniej kroczącej z 50 sesji, a zakres wahań nie wykracza poza rozpiętość świecy z 28 stycznia (+3 proc.). Rynek próbuje złapać oddech, ale trudno powiedzieć, czy jest to przygotowanie do pogłębienia spadku czy do wyjścia z korekty. Wsparcie to dołek na 1885 pkt, a opór 2000 pkt.

Lekkie straty odnotowały też w środę mWIG40 i sWIG80. Pierwszy spadł o 0,4 proc., ale ma za sobą trzy wzrostowe sesje z rzędu i powoli odrabia straty po korekcie. Drugi spadł o 0,15 proc. i kontynuuje ruch boczny tuż pod poziomem 17 000 pkt. Maluchy, jak blue chips, są w krótkoterminowej fazie „ciszy przed burzą". ¶