Odsetek Amerykanów, którzy czynnie inwestują na rynku akcji, wzrósł z 16 proc. w drugim kwartale 2020 r. do 20 proc. w czwartym kwartale 2020 r. – wskazuje sondaż przeprowadzony przez Conference Board. Do wzrostu zainteresowania Amerykanów giełdą mogła przyczynić się nie tylko przynosząca rekordy hossa, ale również wzrost czasu spędzanego w domu, czeki stymulacyjne od rządu oraz spadek atrakcyjności tradycyjnych form oszczędzania. 43 proc. amerykańskich konsumentów przyznało, że swoje pieniądze odkłada na kontach w bankach. Ich odsetek spadł jednak w porównaniu z drugim kwartałem o 6 pkt proc., do czego przyczyniły się ultraniskie stopy procentowe.
Impuls do zwyżek
Na wzrost zainteresowania Amerykanów giełdą wskazują również wyniki sondażu przeprowadzonego przez Yahoo Finance i The Harris Poll. Aż 28 proc. ankietowanych w tym badaniu przyznało, że w styczniu kupowało akcje spółek, na których były „wyciskane" krótkie pozycje funduszów hedgingowych. 9 proc. uczestników sondażu kupiło co najmniej jedną akcję GameStop, 10 proc. papiery AMC, 6 proc. akcje BlackBerry, a 5 proc. akcje Nokii. Ankietowani przyznawali się również do zakupów akcji wielu innych mniej znanych spółek, których kursy były „pompowane" przez inwestorów detalicznych (na określenie tych spółek ukuto nazwę „memowe akcje"). Mediana wartości tych inwestycji wynosiła zaledwie 150 USD. 7 proc. ankietowanych zainwestowało jednak w te akcje od 1000 USD do 5000 USD, a 8 proc. włożyło w nie więcej niż 5000 USD. Około połowy inwestorów sprzedało „memowe akcje" już w styczniu, a 72 proc. przyznało, że dokształcało się co do funkcjonowania rynków.
– Zwyżki i przeceny „memowych akcji" wzbudzały ostatnio zainteresowanie mediów, ale wzrost liczby inwestorów indywidualnych pokazuje większą historię związaną ze zwyczajami wydatkowymi w trakcie pandemii. Trendy takie, jak niskie stopy procentowe i spadek obaw o zadłużenie, wraz ze zmniejszeniem się wydatków na wakacje i rozrywki poza domem, sprawiły, że część Amerykanów została z większym dochodem rozporządzalnym i mniejszą liczbą okazji do jego wydawania. Akcje, które wciąż przynoszą silną stopę zwrotu, stały się coraz bardziej atrakcyjne dla tych konsumentów – twierdzi Denise Dahlhoff, analityczka Conference Board.
Część ekspertów wskazuje, że za wzrost aktywności inwestorów indywidualnych odpowiadają w bardzo dużym stopniu czeki stymulacyjne od rządu. – To kreuje dużą ilość nadmiarowego kapitału, który sobie płynie, a wszyscy starają się dojść do tego, co z nim zrobić. Czyż nie jest to wesoły rodzaj hazardu? – stwierdził w rozmowie z CNBC Sam Zell, miliarder od 52 lat kierujący firmą inwestycyjną Equity Group Investments.
Przykład dla Europy
Z danych Fedu wynika, że w trzecim kwartale 2020 r. akcje i udziały w funduszach typu mutual stanowiły 26,6 proc. aktywów Amerykanów w wieku powyżej 70 lat, 25,3 proc. w wieku 55–69 lat, 19,9 proc. w wieku 40–54 lat i 8,5 proc. poniżej 40 lat. Do tego trzeba dodać akcje posiadane pośrednio, np. przez fundusze emerytalne.