Indeks dużych spółek po niemal miesiącu wrócił wczoraj nad 2000 pkt, a mWIG40 i sWIG80 ustanowiły nowe szczyty trwającej hossy. Rekordy padały też na rynkach zagranicznych. W tym kontekście nie dziwi fakt, że pierwsza połowa dzisiejszej sesji, zarówno w Warszawie, jak na innych rynkach europejskich, upływała pod znakiem przewagi sprzedających. Ta przewaga była jednak nieduża. WIG20 oscylował o godzinie 13.00 przy 1992 pkt, mWIG40 przy 4427 pkt, a sWIG80 przy 17 885 pkt, co oznacza, że skala zniżek względem wczorajszego zamknięcia nie przekraczała 0,6 proc. Podobnie było zagranicą. DAX tracił dokładnie 0,6 proc., RTS 0,65 proc., a PX 0,7 proc. Wyjątkiem pozytywnym był m. in. węgierski BUX, rosnący o 0,3 proc.

Na GPW największe obroty były na Allegro. Przy wartości wolumenu 68 mln zł, akcje niedawnego debiutanta taniały o 0,6 proc. do 69,1 zł. Największym obciążeniem dla rynku był jednak jego wczorajszy motor napędowy, czyli sektor bankowy. Przykładowo - akcje PKO BP i Pekao taniały o 1,4 proc., przy łącznym obrocie przekraczającym 120 mln zł. Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniał się Ursus, które akcje drożały o 44,8 proc. To prawdopodobnie reakcja na wczorajszą informację, że spółka podjęła współpracę z koreańską BLF Corp. w projekcie tworzenia pojazdu bezemisyjnego. Największe spadki notował natomiast groszowy Fon (-31 proc.).

Na rynku walutowym od rana utrzymywała się słabość złotego. O 13.00 dolar drożał o 0,5 proc. do 3,7332 zł, a euro o 0,2 proc. do 4,5024 zł. Na rynku ropy baryłka WTI drożała o 1,1 proc. do 60,7 USD. Z kolei złoto taniało o 0,2 proc. do 1791 USD za uncję. W górę szedł bitcoin. Jego kurs przekroczył po południu 51 000 USD śrubując historyczny rekord.

Czekamy na otwarcie handlu na Wall Street. Tuż po 13.00 futuresy na S&P500 spadały o 0,02 proc. Symboliczna zmiana zapowiada neutralne otwarcie, choć wiele zależeć może od danych makro. Po południu czekają nas odczyty z USA: inflacja producencka, sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa.