Często mówi się o efekcie wakacyjnym, czyli o tzw. sezonie ogórkowym. Pomimo tego, że mamy do czynienia z publikacjami danych czy różnymi wydarzeniami, to jednak rynki nie reagują dużą zmienność i sam kierunek jest dodatkowo trudny do przewidzenia. Co zatem słychać na rynkach? Czy coś jest w stanie w tym momencie poruszyć rynkami?
W tym tygodniu swoje wyniki prezentują banki. Same liczby niewiele mówią, gdyż wyniki finansowe są zdecydowanie lepsze niż w analogicznym okresie rok temu. Jest to oczywiście efekt pandemii. Z drugiej strony banki notują fatalne wyniki pod względem handlu na rynkach fixed income. Morgan Stanley należy pod tym względem do najgorszych banków, gdyż strata w tym sektorze względem wyniku z zeszłego roku wynosi aż 45%! Z drugiej strony bank ten może pochwalić się genialnymi wynikami pod względem tradingu w innych obszarach, a w szczególności na rynku akcyjnym. Pomimo tego, że niemal każdy bank pokazuje genialne wyniki ogółem, względem zeszłego roku, to jednak nastroje są bardzo mieszane. Może to być powiązane z dużą niepewnością dotyczącą dalszych problemów podażowych, a konkretnie z dalszym niedoborem półprzewodników na rynku. Czynnik ten powoduje, że wiele firm np. samochodowych czy elektronicznych nie może produkować tyle, ile wynosi obecnie popyt, co z kolei powoduje wzrost cen.
Drugi dzień przesłuchań Powella nie przyniósł nowych informacji. Wydaje się, że Fed nie zamierza się spieszyć ze zmianą swojej polityki monetarnej i kluczowym aspektem do obserwacji będzie rynek pracy. Teraz już nie tylko pod względem samej zmiany zatrudnienia, ale również pod względem stopy partycypacji. Fed chce, aby większa ilość osób powróciła na rynek pracy, zanim zacznie rozważać normalizację polityki monetarnej.
Jak widać brak jest tak naprawdę powodów do spadków na rynkach, choć z drugiej strony nie mamy też jakiegoś ogromnego wsparcia dla kupujących. Wobec tego doświadczamy nieco mniejszej zmienności, choć to również zachęca niektórych do realizacji zysków. Wobec tego na wielu rynkach obserwujemy raczej spadki. Spadki w Europie przekraczały często poziom 1%, WIG20 na koniec sesji stracił jedynie 0,36%. Na Wall Street spadki są raczej ograniczone, co powoduje, że jest szansa na pozytywne zaskoczenie dzisiaj wieczorem. Nasdaq traci 0,5%, czym oddala się od celu 15 tys. punktów, S&P 500 traci 0,2%, natomiast DJIA zyskuje 0,08%.
Michał Stajniak