Pomimo tego, że ryzyko związane z Evergrande zostało w części zneutralizowane, to jednak Chiny wciąż w jakiś sposób przygotowują się na upadek spółki. Dodatkowo ostatnie komentarze ze strony jednej członkini Fed sugerują, że Fed faktycznie wkracza na ścieżkę normalizacji, czym może doprowadzić do sporych zmian na rynku obligacji, a tym samym wpłynąć również na inne rynki.
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że dzisiaj rynek zupełnie inaczej patrzy na Chiny. Wczoraj wierzył w brak możliwości upadku Evergrande, a dzisiaj widzi ponownie realne ryzyko. Jest to związane z tym, że Evergrande nie dokonał płatności kuponu od obligacji zagranicznej. Owszem, ma teraz okres karencji 30 dni na spłatę, ale jednak pokazuje to, że nie ma wciąż środków na zarządzanie swoim długiem. Fitch wskazuje, że ryzyko na rynku nieruchomości w Chinach jest obecnie największe od wielu lat. Wobec tego ryzyko dla rynków wciąż jest duże, choć prawdopodobnie będzie jedynie ograniczone lokalnie.
Rynek może też zupełnie inaczej patrzyć na Fed. Mester w swoim przemówieniu pokazała, że faktycznie na kolejnym posiedzeniu jest szansa na ogłoszenie taperingu i faktyczne rozpoczęcie go nawet w tym roku i jego zakończenie do połowy przyszłego roku. Mester pokazała również, że ogłoszenie timingu jest związane z tym, że Fed może szykować się na podniesienie stóp procentowych w przyszłym roku. Tak małe podwyżki nie są oczywiście niczym złym dla giełdy, ale z drugiej strony wpływają na wzrost rentowności oraz na rynek złota. Nie sposób również nie wspomnieć o zagrożeniu związanym z możliwym zawieszeniem pracy rządu w Stanach Zjednoczonych w związku z brakiem konsensusu co do jego finansowania.
Trudno znaleźć dzisiaj rynek wzrostowy na świecie. Rosły dzisiaj niektóre rynki azjatyckie, a w Europie nieznacznie powyżej kreski mamy jedynie hiszpański IBEX. DAX przed 16:00 traci 0,66%, S&P 500 po otwarciu traci 0,1%, ale Nasdaq zniżkuje już o 0,6%. WIG20 nie jest dzisiaj wyjątkiem i traci 0,75%.
Michał Stajniak