Wrzesień zgodnie z tradycją przyniósł korektę, a w październiku koniunktura znowu wyraźnie zaczęła się poprawiać. Co prawda jeszcze w okolicach końcówki października opracowana przez nas uśredniona ścieżka amerykańskiego indeksu z lat 1990–2020 znów zakręca na chwilę w dół, ale ostatnie miesiące roku jako całość historycznie były udane. Warto podkreślić, że o ile w najsłabszym statystycznie wrześniu szanse na zwyżkę S&P 500 wynosiły 52 proc., o tyle w październiku rosną do 65 proc., w listopadzie do 71 proc., a w grudniu do 74 proc.
Czynnikiem wspierającym hossę powinien być nadal wzrost zysków amerykańskich spółek, choć niekoniecznie już w takim tempie jak do niedawna. Wstępne szacunki FactSet pokazują, że w III kwartale marże ze sprzedaży korporacji na Wall Street zaczęły się obniżać z rekordowych poziomów. Uwagę zwraca też fakt, że mniej więcej już od sierpnia praktycznie przestały rosnąć konsensusowe prognozy zysków na ten rok i przyszły. Sytuację ratuje to, że prognozy na 2022 r. w przypadku S&P 500 są ciągle ok. 10 proc. wyższe niż na 2021 r.
Reasumując, po słabszym wrześniu w październiku S&P 500 zgodnie z wzorcem sezonowym podjął próbę powrotu do hossy. Optymizm może nieco studzić słabsze tempo wzrostu zysków oraz zbliżające się wielkimi krokami listopadowe posiedzenie Fedu, na którym może zostać ogłoszone wygaszanie QE (skupu aktywów). ¶