Rano GUS opublikował finalny odczyt listopadowej inflacji, który okazał się wyższy, niż wskazywał wstępny szacunek. Dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniosła 7,8 proc. i była najwyższa od 20 lat. W skali miesiąca najbardziej drożały użytkowanie mieszkania i nośniki energii, transport oraz żywność. Stabilizacja kursu złotego, odwrócenie trendów na rynkach energii i paliw oraz rozpoczęcie wdrażania rządowej tarczy antyinflacyjnej mogą wypłaszczać dynamikę cen w najbliższych miesiącach, ale rosnące koszty pracy i sezonowy wzrost cen żywności będą utrudniać powrót inflacji w kierunku celu. Po publikacji danych inflacyjnych Grażyna Ancyparowicz z RPP oświadczyła, że Polska powinna podnieść stopy co najmniej o 0,5 pkt proc., jeśli napływające dane potwierdzą kontynuację wzrostu akcji kredytowej w segmencie konsumpcyjnym. Rynek długu nie zareagował istotnie ani na wyższą inflację, ani na dość jastrzębi komunikat członkini RPP, bo scenariusz kolejnych podwyżek wycenia już od dawna. Trzymiesięczna stawka WIBOR była w środę o blisko 0,6 pkt proc. wyższa od stopy referencyjnej NBP, a ta wyceniona na za miesiąc wyższa o kolejne 0,5 pkt proc. Obroty na rynku długu były skromne. Dobre oferty najłatwiej było znaleźć wśród papierów ze środka krzywej dochodowości. Pięciolatki oferowały do wykupu ponad 3,30 proc., a więc nadal o kilkanaście punktów więcej niż dziesięciolatki. ¶

Końcówka 2021 r. na rynkach akcji wygląda zgoła odmiennie niż końcówka 2020 r. Wtedy indeksy giełdowe solidarnie uczestniczyły w szerokim, globalnym trendzie zwyżkowym. Sprzyjało im wychodzenie gospodarek z pandemicznego szoku, wspierane morzem pieniędzy pochodzących od rządów i banków centralnych.

A teraz? O ile jeszcze amerykański S&P 500 kręci się w okolicach rekordu, o tyle nawet na tamtejszym rynku hossa stała się wybiórcza. I mowa tu nie tylko o postępującej przecenie modnych w 2020 r. tematów zebranych przez Goldman Sachs w koszyku nierentownych spółek technologicznych. Bardziej zastanawiająca jest sytuacja małych spółek. Dla indeksu Russell 2000 listopadowe wybicie górą z trwającego od lutego (!) trendu bocznego okazało się falstartem, a teraz benchmark ponownie niebezpiecznie balansuje na 10-miesięcznej linii wsparcia. Do tego dochodzi sytuacja na rynkach wschodzących. Przed rokiem indeks MSCI Emerging Markets wspinał się na coraz wyższe pułapy, a teraz w momencie pisania tego artykułu ponownie przymierza się do testowania 12-miesięcznego minimum.

Jak ta komplikująca się sytuacja rozwinie się w nowym roku? Czy wygra scenariusz, w którym fala podwyżek stóp procentowych na świecie w połączeniu z zakręceniem kurka z morzem płynności przez Fed przy jednoczesnych oznakach zadyszki w gospodarkach zepchną indeksy poniżej poziomów wsparcia? Pocieszające jest, że zmienność w ostatecznym rozrachunku tworzy też ciekawe okazje inwestycyjne. ¶