Branża funduszy inwestycyjnych oparta jest na przestarzałym systemie zarówno operacyjnym, jak i sprzedażowym, a czas biegnie szybko. Są pomysły na to, by dostosować rynek funduszy inwestycyjnych do dzisiejszych realiów.
Doradztwo lekiem
Jednym z nich jest prosta, tania i szeroko dostępna, a więc oparta zapewne na systemie informatycznym, usługa doradztwa inwestycyjnego. Na podobnym rozwiązaniu bazuje przykładowo najnowsze na rynku mTFI. Wygląda na to, że kolejne towarzystwa, w tym największe, będą się starały pójść tym szlakiem.
– Przez trzy dekady to produkt był w centrum i chodziło o efektywną dystrybucję. Mało się pochylaliśmy nad potrzebami klientów – przyznał Rafał Madej, prezes PKO TFI, na organizowanym przez Analizy Online Fund Forum. Jak stwierdził, młodsze pokolenia klientów banków coraz więcej spraw załatwiają w aplikacji mobilnej banków, i w tym kanale powinno się rozwijać dystrybucję funduszy. – Klient musi mieć proste narzędzie, oparte na zleceniach stałych, z funkcją rebalancingu portfela – podkreślał Madej. – Część banków to wie i idzie w tym kierunku – zauważył. Jak dodał, kleszcze regulacyjne sprawiają, że biznes TFI wymaga sporej skali.
Ogółem ten rok jest dla branży TFI udany – przez większość czasu sytuacja na rynkach sprzyja, a klienci coraz chętniej wpłacają pieniądze do funduszy. Problem w tym, że swoje decyzje opierają na starych schematach, sugerując się często historyczną stopą zwrotu danego produktu. Co więcej, portfel składa się często z jednego bądź maksymalnie dwóch funduszy.
– Statystycznie nasz klient posiada 1,4 produktu inwestycyjnego. Nie chodzi więc o rozbudowywanie samej oferty, lecz zachęcenie do oparcia portfela na trzech–czterech rozwiązaniach – tłumaczył Łukasz Kędzior, prezes Pekao TFI. Jak dodał, w ostatnim czasie 90 proc. napływów netto trafiło do funduszy obligacji krótkoterminowych. Stąd według Kędziora dobrym pomysłem jest usługa doradztwa w TFI. – Jeśli dobrze zidentyfikujemy profil ryzyka klienta, możemy osobom troszkę bardziej odpornym od tych najbardziej konserwatywnych zaproponować choćby kilkuprocentowy udział funduszy akcji w portfelu – przekonywał prezes Peako TFI. – Taka usługa nie musi mieć bariery progu inwestycji. Nie bójmy się wejść w usługę zarządzania, weźmy za to odpowiedzialność – apelował Kędzior. – Jeśli fundusze będą osiągać słabe wyniki, to klienci i tak nie będą powierzać kapitału TFI – stwierdził.