Sytuacja sprzyja napływom środków do funduszy

Marcin Adamczyk: makroekonomiczne Podstawy naszego kraju są bardzo mocne

Publikacja: 04.08.2017 19:24

Gościem Andrzeja Steca w piątkowym programie Parkiet TV był Marcin Adamczyk, szef TFI PZU.

Gościem Andrzeja Steca w piątkowym programie Parkiet TV był Marcin Adamczyk, szef TFI PZU.

Foto: Archiwum

Czwartek był siódmym dniem z rzędu, kiedy indeksy na głównym parkiecie Nowego Jorku rosły, ustanawiając kolejne historyczne rekordy. Oznacza to, że amerykańska, a nawet globalna koniunktura gospodarcza, jest tak dobra?

Patrząc na gospodarkę światową w skali makro, musimy przyznać, że zwyżki są bardzo solidne. Po raz pierwszy od ostatnich sześciu lat mamy sytuację, w której zmieniają się silniki stojące za wzrostem gospodarczym. Dotąd była to przede wszystkim gospodarka amerykańska, w tym roku równie silnie rośnie gospodarka europejska. Co ważniejsze, ustabilizowała się sytuacja w Chinach, z kolei rynki wschodzące, które do tej pory odstawały, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy, w tym roku także dokładają się pozytywnie do ożywienia gospodarczego. Mamy więc sytuację, w której wzrost gospodarczy jest bardzo solidny, a inflacja jest niska. Na początku tego roku obawialiśmy się szoku inflacyjnego, który spowodowałby nadmiernie ostrą reakcję ze strony banków centralnych, ale nie pojawił się. Inflacja wzrosła w większości krajów w I kwartale, a II kwartał stoi pod znakiem kolejnych spadków. To pozwala bankom centralnym na zacieśnianie polityki, co czyni Fed. EBC prawdopodobnie też, ale w sposób bardzo stopniowy. Czyli mamy pozytywne otoczenie makroekonomiczne dla ryzykownych klas aktywów.

Jak długo ta dobra sytuacja może się utrzymać?

Cykl ożywienia w Stanach Zjednoczonych trwa już wiele lat. Z każdym kolejnym rokiem pojawia się pytanie, czy na horyzoncie nie pojawi się recesja. Kluczem do odpowiedzi jest proces zacieśniania polityki monetarnej, które jest na tyle stopniowe, że powoduje przedłużenie dobrego cyklu. Co ważne, rynki wschodzące, które w tym momencie odpowiadają za trzy czwarte ożywienia, mają jeszcze długą drogę do poprawy swego wzrostu gospodarczego. Dobra sytuacja może potrwać dłużej niż zakładamy.

Co z naszym podwórkiem? W czwartek Czesi podwyższyli stopy procentowe i widać było reakcję na koronie.

Udało nam się powstrzymać obniżanie stóp procentowych do poziomu, np. czeskiego czy nawet węgierskiego. Inflacja jest pod kontrolą. Oczekujemy, że na koniec roku sięgnie 1,5 proc. Nasz bank centralny ma komfort czasowy, jeśli chodzi o podwyżki stóp procentowych. To również wspiera rynki kapitałowe.

Czy to dobry moment dla rynków wschodzących, aby nadgonić dystans do rynków rozwiniętych?

Tak. Poprawa na rynkach wschodzących zaczęła się od wyjścia z recesji dużych krajów typu Brazylia, Rosja. Następne były kraje, które są eksporterami dóbr przemysłowych. Obserwujemy pierwszy raz od długiego czasu poprawę w handlu światowym. W związku z czym eksport krajów, głównie azjatyckich, zaczyna się poprawiać. Korea Południowa zanotowała ostatnio miesięczny wzrost eksportu o 20 proc. Nie należy zapominać, że ceny surowców są wyższe niż były, a to dla krajów emerging markets, z których dwie trzecie jest eksporterami, jest bardzo ważne. Na koniec nakłada się fakt, że kończymy z trendem mocnego dolara. To też jest dobra wiadomość dla rynków wschodzących.

Czy widzi pan jakieś czarne łabędzie, które mogłyby wywrócić ten spokój?

Jak wszyscy wiemy, czarne łabędzie mają to do siebie, że trudno je przewidzieć. Natomiast trzeba sobie zadawać pytanie o długość tego cyklu, o to, gdzie jest gospodarka amerykańska w tym cyklu i przeanalizować wyceny aktywów, głównie amerykańskich akcji, które są na bardzo wysokich poziomach. Dodatkowo zmienność w gospodarce światowej jest na poziomie bardzo niskim. Chociażby indeks VIX jest w okolicach 10. To są historyczne minima. W kontekście tego, że na jesieni będziemy mieli wiele komunikatów ze strony banków centralnych, co do redukcji bilansu Systemu Rezerwy Federalnej, czy też zmniejszenia QE przez EBC, to ryzyka zawirowań na rynku oczywiście należy wziąć pod uwagę. Wydaje się niemniej, że w przypadku tak solidnego wzrostu gospodarczego te ryzyka nie bilansują się. Ryzyko zawirowań z powodu redukcji bilansu nie jest aż tak w tym momencie groźne.

Dotąd mieliśmy sytuację, w której drożały akcje oraz obligacje. Czy przy ewentualnych perturbacjach tracić będą oba rodzaje aktywów?

Taką sytuację mielibyśmy, gdyby pojawiła się potrzeba gwałtownego wycofania płynności z rynku. Wydaje mi się, że w obecnym środowisku inflacyjnym nie ma takiej potrzeby. Będą to ruchy stopniowe i na rynki wróci odwrotna korelacja między akcjami i obligacjami. Obligacje powinny tanieć jeśli akcje będą drożały. W sytuacji, w której wszystkie aktywa by traciły, mówilibyśmy o jakimś szoku. Przypuszczam, że w tym momencie podobnego ryzyka na horyzoncie nie ma.

Dlaczego nasi krajowi oszczędzający nie garną się do bardziej ryzykownych inwestycji?

Tłumaczyłbym to czynnikami psychologicznymi. Pamięć inwestorów nie jest aż tak krótka. Pamiętamy o poprzednich przecenach. Tak jak już zaznaczałem, droga od depozytu bankowego do funduszu akcyjnego, czy bardziej ryzykownego funduszu akcyjnego małych i średnich spółek, na pewno nie jest krótka. Naturalne jest, że kiedy depozyty w realnym ujęciu oprocentowane są na poziomie zerowym, odpływ następuje do instrumentów, które są bliżej tej bezpiecznej skali, czyli funduszy obligacyjnych, nieruchomości, rynku pieniężnego. Obecnie jednak mamy kumulację pozytywnych czynników, które mogą zaowocować napływami do funduszy akcyjnych. Sytuacja makroekonomiczna naszego kraju jest bardzo mocna, polityka fiskalna również. Wyniki historyczne spółek poprawiają się, a to jest jeden z najważniejszych czynników stojących za napływami. Dodatkowo rośnie dochód rozporządzalny gospodarstw domowych. W którymś momencie kompilacja tych czynników powinna zaowocować napływem do funduszy polskich akcji. PAAN

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka