Ubiegły rok nie był zbyt udany dla Quercusa. Sprzedaż netto wyniosła 110 mln zł, a środki napływały przede wszystkim do Quercus Ochrony Kapitału i Quercus Multistrateg FIZ. – Wypłaty były przede wszystkim spowodowane tym, że nasze wyniki były słabsze od wyników kilku podmiotów, których wyniki były po prostu genialne – tłumaczy Buczek. Jak przyznaje, odpływy są kontynuowane również w tym roku. – W samym styczniu saldo wyniosło zero, ale tylko dlatego, że udało nam się pozyskać kontrakt instytucjonalny na kilkadziesiąt milionów złotych. Natomiast za luty saldo będzie istotnie ujemne – zapowiada Buczek.
Ta tendencja powinna wyhamowywać w najbliższych kilku miesiącach, wraz z poprawą wyników naszych funduszy. Widzimy już pierwsze zwiastuny – dodaje.
Zdaniem Buczka przepisy MiFID II stały się dobrą wymówką dla banków, by ograniczać sprzedaż funduszy tylko do własnych. – Uważamy, że jest to postawa bardzo nie fair wobec klientów i wygląda na to, że KNF podziela nasze stanowisko – twierdzi Buczek.
Quercus zakłada, że dobra passa rynków akcji ma się ku końcowi. – Nie zakładamy, że bessa nastąpi od razu, ale rynki są już w fazie „szczytowania". Pozycjonujemy się defensywnie – zdradza Buczek. W związku z tym te strategie, które w zeszłym roku były na końcu stawki, np. Quercus Stabilny, w tym roku powinny znaleźć się w czołówce pod względem stopy zwrotu – zakłada Buczek.
Indeksy WIG20 oraz S&P500 według prezesa Quercusa w tym roku zanotują 10-proc. stratę.